NIEDZIELA, 30 WRZEŚNIA 2018
niedziela
jak zwykle w niedziele nie mieliśmy siły na nic kreatywnego więc pojechaliśmy tylko na wycieczkę samochodową oraz odwiedziliśmy Decathlon w innym mieście - kupiłem dwie pary butów do biegania ha ha... posiedzieliśmy na parkingu, bo Chłopcy lubią się bawić w aucie, trochę na placu zabaw a teraz będę czekał na kolacje, bo Żona od dwóch dni obiecuje, że coś ugotuje (wczoraj musiała się ratować KFC bo jednak nic nie ugotowała ;-)) i ogólnie niedziela sympatyczna ale do szybkiego zapomnienia...
tylko Dzieci mnie trochę martwią bo kaszle, smarki i szkliste oczy u nich zauważam :-(
tylko Dzieci mnie trochę martwią bo kaszle, smarki i szkliste oczy u nich zauważam :-(
SOBOTA, 29 WRZEŚNIA 2018
kolejny niewypał
ten weekend nie należy do nas, bo kolejny niewypał polegał na tym, że zaplanowałem dla Chłopców taras widokowy w PKiN i pojechaliśmy tam ale kolejka do zwiedzania Warszawy z góry była niebotyczna i odpuściliśmy a mi było przykro, bo chciałem pokazać Chłopcom to co uwielbiałem w dzieciństwie....
poszliśmy więc na spacer a ponieważ Muzeum Archeologiczne było zamknięte poszliśmy do Etnograficznego... a tam pani kasjerka kazała kupić bilety do muzeum dla dzieci i muzeum dla dzieci wydawało się idiotyczne bo było tylko o pszczołach ale Miko i Niko w cenie biletu mieli animatorkę co coś tam im kazała a poza tym mieli dmuchany plac zabaw i zbiory muzeum... więc było zaskakująco fajnie jak na muzeum etnograficzne :-)
poszliśmy więc na spacer a ponieważ Muzeum Archeologiczne było zamknięte poszliśmy do Etnograficznego... a tam pani kasjerka kazała kupić bilety do muzeum dla dzieci i muzeum dla dzieci wydawało się idiotyczne bo było tylko o pszczołach ale Miko i Niko w cenie biletu mieli animatorkę co coś tam im kazała a poza tym mieli dmuchany plac zabaw i zbiory muzeum... więc było zaskakująco fajnie jak na muzeum etnograficzne :-)
PIĄTEK, 28 WRZEŚNIA 2018
nieudane grzybobranie
Małżonka wzięła dziś urlop i zażyczyła sobie wyjazd na grzyby... ja tam nie lubię zbierać grzybów ale wycieczka do lasu to oczywista atrakcja, szczególnie do takiego dalszego niż te podmiejskie co zwykle bywamy...
niestety podobno grzybów nie było (Żona chodzi po lesie a ja spędzam czas na parkingu z Chłopcami) a młodszy Syn dostał rozwolnienia i zabrudził wszystko co dla niego miałem i trzeba było się ewakuować do domu wcześniej niż zaplanowaliśmy :-(
niestety podobno grzybów nie było (Żona chodzi po lesie a ja spędzam czas na parkingu z Chłopcami) a młodszy Syn dostał rozwolnienia i zabrudził wszystko co dla niego miałem i trzeba było się ewakuować do domu wcześniej niż zaplanowaliśmy :-(
CZWARTEK, 27 WRZEŚNIA 2018
ŚRODA, 26 WRZEŚNIA 2018
film & książka
"Młodzi Tytani, akcja! Film"
nie lubię tej bajki i film w kinie też mi się nie podobał, głupie piosenki zapychające brak akcji i bzdurna fabuła a do tego wypatrzyłem scenę: bohaterowie jadą autem, przejeżdżają kogoś, mówią, że ojciec tego kogoś jest policjantem więc uciekają pozostawiając ciało na drodze - brawo scenarzysta :-(
ale Chłopcy zadowoleni tylko rodzic ma gorzej, bo po kinie w domu też bajki tylko, że w telewizorze.
"Muzyka z zaświatów" - G. Masterton
kiedyś lubiłem tego pisarza i przeczytałem dużo jego książek choć nie ma się co oszukiwać, bo to literatura raczej niskich lotów...
ale ta książka bardzo mi się podobała mimo, że w połowie domyślałem się jej końca... może to przez jesienny humor, może to przez czytanie w nocnym domu z wyjącym wiatrem przez rozszczelnione okna a może to jednak najlepsza książka Mastertona?
nie lubię tej bajki i film w kinie też mi się nie podobał, głupie piosenki zapychające brak akcji i bzdurna fabuła a do tego wypatrzyłem scenę: bohaterowie jadą autem, przejeżdżają kogoś, mówią, że ojciec tego kogoś jest policjantem więc uciekają pozostawiając ciało na drodze - brawo scenarzysta :-(
ale Chłopcy zadowoleni tylko rodzic ma gorzej, bo po kinie w domu też bajki tylko, że w telewizorze.
"Muzyka z zaświatów" - G. Masterton
kiedyś lubiłem tego pisarza i przeczytałem dużo jego książek choć nie ma się co oszukiwać, bo to literatura raczej niskich lotów...
ale ta książka bardzo mi się podobała mimo, że w połowie domyślałem się jej końca... może to przez jesienny humor, może to przez czytanie w nocnym domu z wyjącym wiatrem przez rozszczelnione okna a może to jednak najlepsza książka Mastertona?
WTOREK, 25 WRZEŚNIA 2018
PONIEDZIAŁEK, 24 WRZEŚNIA 2018
poniedziałek
miałem miły dzień albowiem Chłopcy zostali w domu więc nie trzeba było się nigdzie śpieszyć rano i spędziliśmy miły leniwy czas z bajkami...
potem poszliśmy na długi spacer, którego celem była biblioteka i humor popsuł fakt, że nie mogłem w sklepie zapłacić za zakupy, bo skończyła mi się kasa na koncie ale poratowała mnie Żona, bo właśnie wracała z pracy... choć ona też ma grosze więc musimy wprowadzić jesienny plan oszczędnościowy.
popołudniu zrobiliśmy rodzinny wyścig resoraków (wygrałem) a potem na życzenie Mikołaja wieczór z piosenkami wojskowymi (moją ulubioną jest Sława Przybylska i "Wybaczcie piechocie")
potem poszliśmy na długi spacer, którego celem była biblioteka i humor popsuł fakt, że nie mogłem w sklepie zapłacić za zakupy, bo skończyła mi się kasa na koncie ale poratowała mnie Żona, bo właśnie wracała z pracy... choć ona też ma grosze więc musimy wprowadzić jesienny plan oszczędnościowy.
popołudniu zrobiliśmy rodzinny wyścig resoraków (wygrałem) a potem na życzenie Mikołaja wieczór z piosenkami wojskowymi (moją ulubioną jest Sława Przybylska i "Wybaczcie piechocie")
NIEDZIELA, 23 WRZEŚNIA 2018
niedziela w domu
Miko wymiotuje...
Niko kaszle...
widocznie drugi tydzień spokoju to byłoby zbyt wiele od życia :-(
Niko kaszle...
widocznie drugi tydzień spokoju to byłoby zbyt wiele od życia :-(
SOBOTA, 22 WRZEŚNIA 2018
lotnisko
sobota przywitała nas brzydką pogodą więc niechętnie wymyśliłem atrakcję dla Dzieci w postaci wizyty na lotnisku (w końcu nie wiadomo ile jeszcze czasu Stolica będzie miała lotnisko skoro pisiury mają swoje urojenia o nowym porcie lotniczym na wsi?) i było fajnie, bo pierwszy raz byłem na tarasie widokowym, Chłopcy byli zadowoleni i dobre wrażenie z dnia psuje jedynie podróż zbiorkomem... mamy naprawdę blisko na lotnisko ale autobus ma trasę krajoznawczą po Ursynowie ale ponieważ dzisiaj komunikacja jest za darmo więc skorzystaliśmy nawet z kolei miejskiej :-)
poza tym jak tak sobie spacerowaliśmy po terminalu wylotów to tak strasznie nam się z Żoną zachciało gdzieś stąd odlecieć... ale niestety nie wzięliśmy szczoteczek do zębów a co gorsza nie mamy złotych kart płatniczych :-(
poza tym jak tak sobie spacerowaliśmy po terminalu wylotów to tak strasznie nam się z Żoną zachciało gdzieś stąd odlecieć... ale niestety nie wzięliśmy szczoteczek do zębów a co gorsza nie mamy złotych kart płatniczych :-(
PIĄTEK, 21 WRZEŚNIA 2018
Masa Krytyczna
na dziś umówiłem się ze znajomymi na ten rowerowy przejazd, bo kiedyś jeździliśmy co miesiąc ale od roku WMK nie działa i robi przejazdy incydentalnie jak dziś gdy jest - dzień bez samochodu - czy coś tam - ogólnie nędza w porównaniu z Masami, które były kiedyś bo kiedyś były riksze z muzyką, boomboxy i takie tam.... ale ja bawiłem się świetnie :-)
albowiem przejechaliśmy się z innymi rowerzystami a potem poszliśmy do tzw zagłębia knajpianego więc sama ilość ładnych młodych lasek mnie powaliła ale znajomi też super, bo to dawni przyjaciele z rowerów i doszło do tego, że zasiedziałem się z nimi do późnego wieczora ale jak nie kochać kolegi co przez całe wakacyjne wyprawy zbierał kapsle dla Miko albo koleżanka też miała podarki dla moich Synów choć widzimy się tak rzadko... wspaniale :-)
albowiem przejechaliśmy się z innymi rowerzystami a potem poszliśmy do tzw zagłębia knajpianego więc sama ilość ładnych młodych lasek mnie powaliła ale znajomi też super, bo to dawni przyjaciele z rowerów i doszło do tego, że zasiedziałem się z nimi do późnego wieczora ale jak nie kochać kolegi co przez całe wakacyjne wyprawy zbierał kapsle dla Miko albo koleżanka też miała podarki dla moich Synów choć widzimy się tak rzadko... wspaniale :-)
CZWARTEK, 20 WRZEŚNIA 2018
w poszukiwaniach
... kardiologa odwiedziliśmy dziś przychodnie i dwa szpitale i nie jest różowo :-(
jest beznadziejnie, bo są długie terminy oczekiwania i muszę chyba pojechać do Rybnika, bo w moim serialu wszystko robią tam na "cito" i nie ma żadnych kolejek do lekarzy ;-)
jest beznadziejnie, bo są długie terminy oczekiwania i muszę chyba pojechać do Rybnika, bo w moim serialu wszystko robią tam na "cito" i nie ma żadnych kolejek do lekarzy ;-)
ŚRODA, 19 WRZEŚNIA 2018
WTOREK, 18 WRZEŚNIA 2018
Internet
złodziejskie Orange
rzadko korzystam z netu w telefonie ale czasem się zdarza więc wykupuję taką usługę za 5 złoty miesięcznie i ilość danych jakie mogę zassać jest całkowicie wystarczająca ale zdarzył się ZONK, chciałem coś tam sprawdzić na mapach ale po chwili okazało się, że usługa za 5 zeta się skończyła i Orange policzyło mi 90 PLN za 17 MB danych... to jest chore a ja nie mam specjalnych podstaw do reklamacji, bo Orange ma taki złodziejski cennik :-(
Filmweb
od wielu lat nie udzielam się zbytnio w Internecie choć po Mundialu bardzo żałowałem, że nie jestem hejterem albowiem miałem bardzo dużo do powiedzenia polskim piłkarzom...
jednak postanowiłem dać coś z siebie i zarejestrowałem się na tej filmowej stronie i mam ambicję aby ocenić wszystkie filmy jakie widziałem w życiu... to jest dopiero WYZWANIE ;-)
player
uparłem się aby obejrzeć jakiś serial od początku do końca, niestety trafiło na Diagnozę, która jest dostępna tylko na platformie player a tam są reklamy, które są strasznie głośne i nie da się ich przewinąć więc będąc w połowie drugiego sezonu czuję się umordowany tym oglądaniem :-(
choć mam polewkę z Mai Ostaszewskiej, bo aktorka ma dwie miny i używa ich jakby nie rozumiała scenariusza i tym samym walczy o miano najgorszej polskiej aktorki ale konkurencję ma ostrą, bo Doda i Barbara Kurdej-Szatan też są mocno beznadziejne ;-)
rzadko korzystam z netu w telefonie ale czasem się zdarza więc wykupuję taką usługę za 5 złoty miesięcznie i ilość danych jakie mogę zassać jest całkowicie wystarczająca ale zdarzył się ZONK, chciałem coś tam sprawdzić na mapach ale po chwili okazało się, że usługa za 5 zeta się skończyła i Orange policzyło mi 90 PLN za 17 MB danych... to jest chore a ja nie mam specjalnych podstaw do reklamacji, bo Orange ma taki złodziejski cennik :-(
Filmweb
od wielu lat nie udzielam się zbytnio w Internecie choć po Mundialu bardzo żałowałem, że nie jestem hejterem albowiem miałem bardzo dużo do powiedzenia polskim piłkarzom...
jednak postanowiłem dać coś z siebie i zarejestrowałem się na tej filmowej stronie i mam ambicję aby ocenić wszystkie filmy jakie widziałem w życiu... to jest dopiero WYZWANIE ;-)
player
uparłem się aby obejrzeć jakiś serial od początku do końca, niestety trafiło na Diagnozę, która jest dostępna tylko na platformie player a tam są reklamy, które są strasznie głośne i nie da się ich przewinąć więc będąc w połowie drugiego sezonu czuję się umordowany tym oglądaniem :-(
choć mam polewkę z Mai Ostaszewskiej, bo aktorka ma dwie miny i używa ich jakby nie rozumiała scenariusza i tym samym walczy o miano najgorszej polskiej aktorki ale konkurencję ma ostrą, bo Doda i Barbara Kurdej-Szatan też są mocno beznadziejne ;-)
PONIEDZIAŁEK, 17 WRZEŚNIA 2018
po meczu
choć wraz z ostatnim gwizdkiem spotkania byłem głuchy na prośby, groźby i błagania kolegów aby iść dalej w miasto (obiecałem Chłopcom, że wrócę przed ich zaśnięciem) i wróciłem do domu to i tak dzisiejszy poranek był ciężki :-(
ale fajnie było! pogadałem, pośpiewałem, poskakałem, popiłem... tylko ten poziom sportowy polskiej piłki pozostawia sporo do życzenia, szczególnie, że naoglądałem się w wakacje piłki w mistrzowskim wydaniu...
ale fajnie było! pogadałem, pośpiewałem, poskakałem, popiłem... tylko ten poziom sportowy polskiej piłki pozostawia sporo do życzenia, szczególnie, że naoglądałem się w wakacje piłki w mistrzowskim wydaniu...
NIEDZIELA, 16 WRZEŚNIA 2018
weekend
wczorajszy dzień spędziliśmy w lesie choć ciężko było się zmobilizować aby ruszyć na wycieczkę, bo pogoda do południa była brzydka ale potem wypogodziło się i było fajnie :-)
dziś po rodzinnym spacerze idę na Legię i absolutnie mi się nie chce, bo mam wręcz fizyczną niechęć do oglądania tych patałachów co odpadli z luksemburskimi amatorami ale idę w celach towarzyskich - spotkać się z kolegami... ciekawe co na to powie poniedziałkowy poranek?
dziś po rodzinnym spacerze idę na Legię i absolutnie mi się nie chce, bo mam wręcz fizyczną niechęć do oglądania tych patałachów co odpadli z luksemburskimi amatorami ale idę w celach towarzyskich - spotkać się z kolegami... ciekawe co na to powie poniedziałkowy poranek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz