piknik

kupując kilka lat temu obecne mieszkanie zwróciliśmy uwagę na wielką łąkę pomiędzy naszym blokiem a kolejnym więc można się było spodziewać, że spółdzielnia będzie chciała to zabudować... no i wczoraj Budimex zrobił u nas piknik i lipne sadzenie drzew, bo tylko kilka sztuk a nasze obawy przed budową wzrosły do przykrej pewności... ale z drugiej strony trzeba przyznać, że było fajnie, Synowie spotkali kolegów i objedli się darmowym popcornem, my też pogadaliśmy ze znajomymi i rodzinnie zasadziliśmy drzewo a dziś rano byliśmy je podlewać ;-)

gry

"Worms" byłaby fajną gierką ale trzeba oglądać posunięcia AI więc szybko nuży, kolejne dwie gry to karcianki i kupiłem je, bo były tanie jak barszcz ale nie chce mi się w nie grać więc powróciłem do strategii "Age of history II" - wszystko przez naukę z Synem o średniowiecznej Polsce.

kardiolog

pojechałem wczoraj do nowego lekarza, przyjemna pani doktor, która dała mi skierowanie na konsultację do zabiegu jaki miałem w zeszłym roku i nie wiem co robić? nie mogę spać ze stresu, bo jak przypomnę sobie to co przeżyłem rok temu to chce mi się wyć z rozpaczy i strachu i pamiętam przecież jak mówiłem, że nigdy, przenigdy nie zgodzę się na powtórkę tej formy leczenia więc jestem w rozterce i przygnębieniu ale przynajmniej nowa przychodnia jest fajna, taka nowoczesna ;-)

szkolne zmartwienia

mój Starszak przez 4,5 roku był wzorowym uczniem więc obecny semestr gdy wpada trója za tróją bardzo mnie niepokoi, nie wymagam aby Mikołaj był orłem, bo sam nim nie byłem ale to dopiero 5 klasa i jak teraz jedziemy na ocenach dostatecznych to co będzie dalej? najgorsze jest to, że uczyłem się z Synem historii, geografii, biologii i ocena dobra jest naszym sufitem więc obarczyłbym siebie za nieudolność ale od kilku miesięcy Miko bierze korepetycje z matematyki i z ostatniego sprawdzianu z tego przedmiotu też wpadła trója :-(

mam dobry kontakt z Synem więc na 99% nie dręczą go problemy z rówieśnikami, raczej obwiniam jego powolność ale przecież chodziłem z nim do psychologa i mieścił się w normie trzy lata temu, pogorszyło się? iść znowu? zakazać całkiem komputera, którego trochę podejrzewam za taki stan rzeczy? może uczyć się z nim codziennie? - to byłby jakiś pomysł tylko nie wiem skąd wziąć na to czas i siłę? martwię się!

altana

głównym zadaniem weekendu na działce było złożenie altany i lekko nie było, bo praca trwała kilka ładnych godzin w lodowatym deszczu.... zostało parę części a elementy dachu powinny było ułożone odwrotnie ale "pal to sześć", najważniejsze, że altana w ogóle stoi ;-)

wiosna z telefonu

podróże

przyjechaliśmy dziś na działkę do Rodziców ale zaczynam tego nie lubić, bo nienawidzę wyjeżdżać z naszego zakorkowanego miasta.

ninja

nieustająco poszukuję jakiś wspólnych płaszczyzn z Synami i nieoczekiwanie jedną z nich stał się program "NWP" - w życiu nie sądziłem, że będę oglądał taki program choć uczciwie przyznam, że jest całkiem znośny, fajnie wpadają do wody ;-)

świetna gra

Inkulinati to strategia turowa czyli coś co uwielbiam a wartością dodaną jest innowacyjna, piękna grafika, oryginalny pomysł na rozgrywkę i wciągające mechaniki gry ale niestety rozgrywka jest rozczarowująco krótka..!

zebranie

nie rozumiem rodziców z klasy Małego, pierwsza połowa roku była naprawdę dramatyczna przez ciągłe zastępstwa w szkole ale na szczęście w drugim semestrze mamy nową panią, no i teraz rada klasowa pyta rodziców na grupie WhatsApp jakie mają wrażenia i czy walczymy o to aby pani została z dziećmi w następnej klasie - na co odpisuje jej z 5 osób a na dzisiejsze zebranie przychodzi 10 co nie stanowi nawet 50% frekwencji!

kardiolog

co innego spodziewać się a co innego wiedzieć, że muszę iść znowu do szpitala na serce... najgorsze będzie czekanie!

idąc się zapisać na zabieg wszedłem na odział kardio i choć tam bardzo jasno to zaśpiewało mi się w głowie "hello Darkness, my odl friend..."

spacer ornitologiczny

Łazienki Królewskie

Fort Triumph

gra jest reklamowana jako połączenie serii XCOM i Heroes więc hipotetycznie jest to dla mnie gra idealna, bo w tych seriach spędziłem łącznie kilkaset godzin... ale oczywiście tak nie jest, bo byłoby zbyt fajnie, owszem produkcja ma piękną grafikę i kilka ciekawych mechanik rozgrywki ale jest też bardzo prosta i monotonna więc miło ale bez szału.

genialna książka

jeszcze mi się nie zdarzyło aby zgadzać się w 100% z autorem i spijać każde jego słowo a tak jest w tym przypadku, książka jest świetna, jest śmiesznie, jest strasznie i przygnębiająco, jest prawdziwie! autor pokazuje lecznictwo od środka, diagnozuje nasze głupawe społeczeństwo i mocno jedzie po rządach pisiurów ale uczciwie mówi, że zapaść naszej służby zdrowia to wina wszystkich rządzących partii od 1989 roku i pisze o czymś co mnie boli do tej pory czyli o tragedii na granicy polsko-białoruskiej, bo wstydzę się za Polskę i za siebie, że tam nie pojechałem.

demówki

jestem wdzięczny deweloperom, że wydali dema poniższych gier, bo nie natnę się na zbędny wydatek gdybym kupił pełen wersje tych produkcji, Ozymadias jest nawet ciekawą grą ale nie ma Polski w tej strategii więc demo mi wystarczy.

ułomna Legia

na kilka kolejek przed końcem ligi zwolnili trenera Legii, najpierw kazali mu grać konkretnymi kiepskimi zawodnikami, potem sprzedali najlepszych piłkarzy drużyny i Legia posypała się jak domek z kart, teraz znaleźli kozła ofiarnego w postaci trenera, niesprawiedliwe i nieuczciwe a właściciel klubu to głupi debil ale tym razem nie przebił siebie samego, bo szczytem jego fanaberii było zatrudnienie w klubie trenera od piłki kobiecej, choć teraz też jest grubo, przyszedł jakiś pajac z drugiej ligi, który jest znany tylko z tego, że pobił tego czy tamtego i przesiaduje w komisji dyscyplinarnej PZPNu, mam chęć wywalić swoją kartę kibica, bo mam dosyć tego chujowego zarzadzania klubem!

wybory samorządowe

nastąpił powrót do normalności i głosowanie w przestronnej sali gimnastycznej z dobrym oznaczeniem lokali wyborczych, całkiem inaczej niż w październiku gdy pisiury za wszelką cenę chciały zniechęcić obywateli do głosowania, wyniki jak to w wyborach samorządowych, w jednym regionie dobrze w innym gorzej, w Warszawie pan Trzaskowski rozbił bank i sam na niego głosowałem choć tramwaj do Wilanowa to podejrzenie przestępstwa, reszta kart poszła na Lewicę, która tradycyjnie rozczarowała wynikiem wyborczym ale to już norma w tym kato-prawicowym kraju.

nowy komputer

od kiedy Mały zaczął grać po sieci z kolegami nie mogę dopchać się do laptopa ale powiem szczerze, że gdyby nie moje serce, które znowu wymaga naprawy to pewnie zwlekałbym w nieskończoność z zakupem nowego sprzętu a tak to pomyślałem sobie, że nie ma na co czekać, bo życie jest krótkie i szarpnąłem się na laptop ze średniej/wyższej półki, kosztował mnóstwo kasy (70% na raty) i nie jestem w pełni zadowolony, bo nie podobają mi się kolory, bo są jakieś zbyt kolorowe a przez to nienaturalne ale za to gry śmigają jak szalone ;-)

spotkanie towarzyskie

pojechaliśmy dziś pod miasto do pięknego domu rodziców znajomych aby tam się spotkać z bandą kolegów młodszego Syna i ich rodziców, było bardzo fajnie, pogadałem o życiu i dzieciach a Chłopcy dobrze się bawili.

urodziny Niko

8 lat temu Żona przebywała od kilku dni w szpitalu w ostatnim stadium ciąży a ja mieszkałem w domu z czteroletnim Starszakiem, 5 kwietnia odprowadziłem Miko do przedszkola i pojechałem do lasu przewietrzyć głowę, bo oczekiwanie na nowego potomka było zaiste męczące ale wkrótce dostałem telefon od Ani, że zaczęli podawać jej oksytocynę więc popędziłem do szpitala, akcja porodowa rozkręcała się powoli i było nudo... aż do chwili gdy Ania zaczęła się "przelewać przez ręce" a puls Małego w brzuchu zanikł, czas zwolnił, na sale wbiegło kilka osób ze sprzętem reanimacyjnym i wszystko wyglądało jak na filmie a ja nie mogłem uwierzyć, że to rzeczywistość! następne kilkanaście minut gdy czekałem przed salą operacyjną gdzie odbywało się cesarskie cięcie było straszne i ciągnęło się w nieskończoność ale wszystko dobrze się skończyło choć wracając ze szpitala byłem pełen obaw czy Nikodem będzie zdrowym dzieckiem? 

8 lat minęło zbyt szybko ale jestem szczęśliwy i wdzięczny losowi, że mam takiego wspaniałego Syna, bardzo Cię kocham Nikodemku!

Wielka Gra

zmarła dziś Stanisława Ryster, legenda telewizji dla mnie znana głównie z teleturnieju Wilka Gra, oglądałem każdy odcinek choć nic nie rozumiałem, bo poziom był ekspercki, nie to co dzisiaj, głupie pytanie a potem 10 minut gadania "dupie Maryni" (oprócz programu 1 z 10)

zająć czymś myśli

od tygodnia rozmyślam o moim sercu co znowu źle bije, analizuje, szukam przyczyn i mam kołowrotek w głowie, najgorsze, że po styczniowych badaniach uwierzyłem, że już wszystko będzie dobrze... eh, szkoda gadać, zająłem się więc poszukiwaniami nowego laptopa do gier dla rodzinny, Żona mówi że nas nie stać ale to nie ją Mały pozbawił komputera tylko mnie więc myślę o kupnie ratalnym, szukam, czytam i już wiem do czego są te wszystkie procesory i RAMy i mam trochę zajętą głowę... gorzej, że im dłużej nad tym siedzę tym droższe sprzęty mnie interesują, bo jak już pierwszy raz kupuję laptopa to chciałbym mieć to i tamto ;-)

marzec z telefonu

Wielkanoc

było cudownie i rodzinnie z piękną pogodą w tle, ja wprawdzie w dziwnym, przybitym nastroju ale i tak poczułem się szczęśliwy przez ten czas.

święconka

wizyta z koszyczkiem w świątyni w Wielką Sobotę to jedyna rzecz jaką lubię i kultywuję w kościele kat. 

głupie serce

od kilku tygodni wydawało mi się, że coś jest nie tak ale wczoraj Żona przytuliła się do mnie i zdiagnozowała, że moje serce znowu źle bije, niestety Ania nigdy się nie myli w tym względzie i jestem zdruzgotany i nie wiem co robić? jechać na SOR? czekać na kolejną wizytę u kariologa (dobrze, że jesienią zapisałem się do nowej doktor na kwiecień) a może dzwonić do lekarki u której się dotychczas leczyłem? nie wiem ale wiem co przeżyłem rok temu w szpitalu i obiecałem sobie wówczas, że nigdy, przenigdy nie zgodzę się na kolejny taki zabieg... jest mi bardzo źle, bo ostatnio było dobrze po badaniach, mam doła, boję się i chce mi się płakać, za miło było kurwa mać mieć trochę spokoju w życiu :-(

środa

...rozpoczęła się wygraną polskiej reprezentacji z Walią i tym samym awansem na Euro'24 a ja miałem tych piłkarskich pajaców nie oglądać co zresztą czyniłem przez prawie półtora roku ale stęskniłem się za futbolem a taki mecz barażowy zdarza się raz na kilka lat...

po pracy odwiozłem Synów do Sochaczewa gdzie przejęli ich dziadkowie i mam lekkie smutki, bo już wjechała tęsknota ale przynajmniej spędziliśmy przyjemny wieczór z Małżonką prowadząc długie rozmowy przy napojach na osiedlu a potem w domu.

gotówka

zgubiłem kartę do bankomatu i zamiast chwilę pomyśleć i zadzwonić do muzeum, w którym ostatnio płaciłem to od razu ją zastrzegłem i teraz muszę się bujać z gotówką pożyczoną po kryjomu od Dzieci, dobrze, że podejrzałem kody do sejfów ;-)

ps: przy okazji odradzam bank Pekao SA, zlikwidowali 90% placówek i bankomatów a kartą, którą zgubiłem nie mogłem płacić przez Internet!

MWP

rozwalenie o poranku

szykując się do pracy w piątkowy poranek mam względnie dobry humor ale natrafiam przy kawie na obrazek podpisany - "tata tatuuje sobie ostatni rysunek, jaki jego córka narysowała przed śmiercią na raka" - i coś we mnie pęka i łzy lecą jak grochy...

a za kilka chwil w drodze do roboty widzę chłopca w wieku młodszego syna, który właśnie uczy się z ojcem poruszania z białą laską niewidomego i zachłystuje się wdzięcznością za to co mam i strachem przed tym co mogę stracić..!

koniec zimy

żegnam sezon zup, herbat i pączków gotując ogórkową w pierwszy dzień wiosny.

5 dziur

pół dnia stresowałem się aby zdążyć na wizytę w przychodni stomatologicznej, potem przeżywałem katusze jak pani wierciła zęby Synom w celu zaplombowania i chujowo się poczułem, bo nie stać mnie na płatne wypełnienia więc nawet nie pytałem czy 300 złotych kosztuje dziura czy dziecko..? i tylko powrót był miły, bo poszliśmy na plac zabaw, zrobiliśmy spacer i zakupy w ulubionej piekarni gruzińskiej.

filmowe poniedziałki

życie coraz szybciej przecieka mi przez palce i oby mieć coś z odpoczynku po pracy zarządziłem oglądnie filmów w poniedziałkowe popołudnia, zamykamy się z Żoną w sypialni a Chłopcy mają zakaz przeszkadzania nawet jak są głodni czy spragnieni i jestem zadowolony z tego pomysłu, tylko filmy na HBO mamy średnie do oglądania ale jeden jest wart wymienienia - "Goście" niepokojący i przenikliwy thriller, ciężki ale dobry.

Diuna 2

poszliśmy dziś z Małżonką do kina i wyjście bardzo mi się podobało, bo przy okazji kupiłem sobie dwie pary butów i posiedzieliśmy na osiedlu a Dzieci grzecznie przebywały w domu przez kilka godzin... sam film był zadowalający, Żona wprawdzie przewracała oczami z nudów ale ja po pierwszej części i recenzjach miałem negatywne nastawienie do tej produkcji więc dla mnie nie było tak źle a raczej nawet dobrze, owszem za długo a niektóre sceny ciągnęły się niemiłosiernie ale było też kilka niezłych wątków i fajnych rozwiązań, polecam.

nowa gra

po ostatniej grze - Darkest Dungeon 2 przy, której świetnie się bawiłem przez 167 godzin następna gra będzie wydawała się słaba i rzeczywiście poniższa gra ma nużącą mechanikę walki i jest karcianką ale ma też śliczną grafikę, ciekawy klimat i jest trudna więc dam jej szansę ;-)

w przychodniach

dziś byłem u stomatologa i jak zwykle nie była to przyjemna wizyta choć są plusy, że nie ma nowych dziur ale wstydzę się uzębienia i pluję sobie w brodę, że nie dbałem w młodości o zęby, wczoraj byliśmy z Małym u alergologa i też było nieprzyjemnie ale to przez podróż w korkach, Niko wciąż musi brać sterydy a ja nadal nie jestem przekonany, że Syn jest astmatykiem, chyba pójdę z nim do laryngologa zbadać trzeci migdał.

zebranie

mamy chwilowy spokój w klasie młodszego Syna pod względem wychowawczyni, bo jest fajna pani do końca roku szkolnego ale przyszedł do klasy nowy chłopiec, który jest zaburzony i podarł już komuś ubranie, pobił kolegę a jednemu wybił ząb więc znowu jest się czym martwić :-(

od Synka

weekend ze znajomymi

w sobotę przyjechali do nas znajomi z innego miasta i pojechaliśmy do teatru, komedia "O co biega" rozkręcała się powoli ale ostatecznie była fajna i śmieszna, potem pogościliśmy się w domu aby wieczorem pojechać do uzbeckiej restauracji i było tam wesoło i pysznie a Chłopcy dzielnie i grzecznie siedzieli sami w domu, w niedziele pojechaliśmy ze znajomymi i z Synami do żydowskiego muzeum "Polin" i choć niczego nowego się nie dowiedziałem o polskiej historii tego narodu to samo muzeum jest interesująco zaprojektowane i wizytę oceniam pozytywnie.

jeśli jest piątek

...to robię wyśmienite grzanki

lub pyszne burgery ;-)