NIEDZIELA, 29 LISTOPADA 2015
TATUSIU
tak teraz mówi do mnie Synek :-)
ale najważniejsze, że dziś wypuścili Mikołajka ze szpitala i razem wróciliśmy do domu choć to nie koniec nerwów, bo Syn ma teraz zdiagnozowane obustronne zapalenie uszu i dostał nowy antybiotyk więc będziemy się martwić aby gorączka nie wróciła ale przynajmniej jesteśmy RAZEM....
chwila spokoju....
ale najważniejsze, że dziś wypuścili Mikołajka ze szpitala i razem wróciliśmy do domu choć to nie koniec nerwów, bo Syn ma teraz zdiagnozowane obustronne zapalenie uszu i dostał nowy antybiotyk więc będziemy się martwić aby gorączka nie wróciła ale przynajmniej jesteśmy RAZEM....
chwila spokoju....
SOBOTA, 28 LISTOPADA 2015
podróże
od kiedy wprowadzili ustawę o zabieraniu prawa jazdy jak się przekroczy prędkość o 50 km/h to przestałem lubić prowadzić samochód, bo wszyscy się boją i często, gęsro absurdalnie zwalniają więc takie jeżdżenie frustruje a u nas teren zabudowany to przeważnie biała tablica, pole, dom, pole, las, dom, pole, pole, pole, przekreślenie białej tablicy :-(
ale dzisiaj jechało się fajnie, bo mało aut w sobotę ale w zeszły piątek to strasznie, szczególnie jak na autostradzie w padającym deszczu widziałem 5 czy 6 stłuczek...
ale dzisiaj jechało się fajnie, bo mało aut w sobotę ale w zeszły piątek to strasznie, szczególnie jak na autostradzie w padającym deszczu widziałem 5 czy 6 stłuczek...
PIĄTEK, 27 LISTOPADA 2015
piątek
miałem jutro jechać pociągiem aby odwiedzić moich Ukochanych w szpitalu więc jak dziś rano dostałem od Żony smsa abym nie kupował biletu poczułem się tak wspaniale szczęśliwy, że skakałem po korytarzu w pracy z radości... ale szybko okazało się, że mam przyjechać ale samochodem a oni wcale ze szpitala nie wychodzą a do tego Synek miał rano gorączkę i wymiotował a ja się załamałem :-(
kurwa, co się dzieje? wczoraj takie wesołe zdjęcie przyszło, że nabrałem optymizmu a dziś znowu strach jak na początku a właściwie gorszy, bo strasznie to już długo trwa...
ale cóż jadę jutro rano choć okropnie się boję jeździć tym zdezelowanym autem na letnich oponach w takich temperaturach jakie teraz są :-(
a do tego wszystkiego dziś wieczorem przyjeżdża dziewczyna mojej Przyjaciółki z Anglii a że swoje mieszkanie wynajmuje i nie mają się gdzie podziać to zatrzymają się razem u nas, jenyyy... jak ja nie mam chęci na gości... poza tym nic nie ugotowałem od ponad tygodnia i zjadłem cały zapas wypasionych słodyczy na święta i w ogóle to bardzo źle się czuję :-(
kurwa, co się dzieje? wczoraj takie wesołe zdjęcie przyszło, że nabrałem optymizmu a dziś znowu strach jak na początku a właściwie gorszy, bo strasznie to już długo trwa...
ale cóż jadę jutro rano choć okropnie się boję jeździć tym zdezelowanym autem na letnich oponach w takich temperaturach jakie teraz są :-(
a do tego wszystkiego dziś wieczorem przyjeżdża dziewczyna mojej Przyjaciółki z Anglii a że swoje mieszkanie wynajmuje i nie mają się gdzie podziać to zatrzymają się razem u nas, jenyyy... jak ja nie mam chęci na gości... poza tym nic nie ugotowałem od ponad tygodnia i zjadłem cały zapas wypasionych słodyczy na święta i w ogóle to bardzo źle się czuję :-(
CZWARTEK, 26 LISTOPADA 2015
ŚRODA, 25 LISTOPADA 2015
Miko jest w szpitalu
wczoraj wieczorem nastąpiło pogorszenie u Synka a ja przeżyłem kilka najgorszych godzin w życiu, bo tam na wsi jest problem z zasięgiem i nie wiedziałem co się dzieje i wyobrażałem sobie najstraszniejsze...
dzisiaj nie jest lepiej, bo lekarze nie wiedzą co jest Mikołajowi, prognozowali zapalenie płuc ale podobno na zdjęciu tego nie widać więc są w kropce, Syn gorączkuje a ja jeszcze nigdy w życiu tak się nie bałem...
do tego Żona nie ma tam zasięgu i czasem tylko przejdzie sms więc jestem bliki szaleństwa i chciałbym tam pojechać ale 300 kilometrów zrobić tym starym autem aby pękło mi serce gdy zobaczyłbym Ukochanego Synka w szpitalu? mam jeszcze jeden czy dwa dni urlopu ale mam nadzieję, że będą mi jeszcze potrzebne gdy Synciulinka wyjdzie z tej sytuacji i będzie potrzebowała dalszego specjalistycznego leczenia... tego się trzymam ale strach nie pozwala normalnie oddychać i pół biedy w pracy - trzeba coś robić i panika tak nie atakuje jak w pustym mieszkaniu, które posprzątałem dogłębnie aby się czymś zająć ale w domu jest błysk a do spania zostało kilka godzin i nie wiem co z sobą zrobić???
dzisiaj nie jest lepiej, bo lekarze nie wiedzą co jest Mikołajowi, prognozowali zapalenie płuc ale podobno na zdjęciu tego nie widać więc są w kropce, Syn gorączkuje a ja jeszcze nigdy w życiu tak się nie bałem...
do tego Żona nie ma tam zasięgu i czasem tylko przejdzie sms więc jestem bliki szaleństwa i chciałbym tam pojechać ale 300 kilometrów zrobić tym starym autem aby pękło mi serce gdy zobaczyłbym Ukochanego Synka w szpitalu? mam jeszcze jeden czy dwa dni urlopu ale mam nadzieję, że będą mi jeszcze potrzebne gdy Synciulinka wyjdzie z tej sytuacji i będzie potrzebowała dalszego specjalistycznego leczenia... tego się trzymam ale strach nie pozwala normalnie oddychać i pół biedy w pracy - trzeba coś robić i panika tak nie atakuje jak w pustym mieszkaniu, które posprzątałem dogłębnie aby się czymś zająć ale w domu jest błysk a do spania zostało kilka godzin i nie wiem co z sobą zrobić???
WTOREK, 24 LISTOPADA 2015
strach
wieści od Rodziny są takie, że Mikołajkowi wcale się nie poprawia w chorobie...
jesteśmy załamani a ja podjechałem dziś do kościoła poprosić o zdrowie Syna (taki STRACH) ale był otwarty tylko przedsionek a nie cierpię tych nowych kościelnych procedur, że nie można sobie wejść do środka więc słabo mi to wyszło :-(
teraz muszę się napić :-(
jesteśmy załamani a ja podjechałem dziś do kościoła poprosić o zdrowie Syna (taki STRACH) ale był otwarty tylko przedsionek a nie cierpię tych nowych kościelnych procedur, że nie można sobie wejść do środka więc słabo mi to wyszło :-(
teraz muszę się napić :-(
PONIEDZIAŁEK, 23 LISTOPADA 2015
"Bóg jest moim kumplem" - C. Massarotto
niezwykła książka o sensie życia, ciężka, bo zawarta w niej koncepcja świata jest dla mnie przerażająca i opowiedziana historia niepokojąco przypomina moje życie.... a do tego przesłuchałem ją dzisiaj gdy tęsknie za bliskimi więc pozamiatała mnie ta powieść całkowicie...
ale już dawno nie miałem takich emocji przy lekturze więc polecam!
ale już dawno nie miałem takich emocji przy lekturze więc polecam!
NIEDZIELA, 22 LISTOPADA 2015
smutki
wróciłem do domu ale sam, bo zostawiłem Synka i Żonę u dziadków, bo Miko ma tam możliwość dostawania zastrzyków od przychodzącej pielęgniarki a w czwartek ma kolejną wizytę u lekarza i serce mi pęka z tęsknoty...
Mikołajek tak bardzo się ucieszył na mój widok w piątek, że dziś zostawiałem go ze łzami w oczach :-(
Mikołajek tak bardzo się ucieszył na mój widok w piątek, że dziś zostawiałem go ze łzami w oczach :-(
SOBOTA, 21 LISTOPADA 2015
chujowo
Synek jest tak poważnie chory, że musi przyjmować podwójne zastrzyki przez tydzień a pani doktor poważnie przestraszyła się stanem naszego Dziecka...
do tego dziś upadł bank, w którym pracuje Żona i wszystkie pieniądze są zablokowane i nie wiadomo co dalej?
do tego dziś upadł bank, w którym pracuje Żona i wszystkie pieniądze są zablokowane i nie wiadomo co dalej?
CZWARTEK, 19 LISTOPADA 2015
załamka
Syn znowu chory, tym razem zapalenie krtani i nie wrócili dzisiaj do domu a ja muszę jutro jechać do nich, bo w sobotę Mikołaj ma kolejną wizytę u lekarza, beznadziejnie, bo miałem rowerowe plany ze znajomymi...
ale najbardziej beznadziejne i przerażające jest to, że Mikołaj normalnie, zdrowo egzystował ledwie przez trzy dni :-(
ale najbardziej beznadziejne i przerażające jest to, że Mikołaj normalnie, zdrowo egzystował ledwie przez trzy dni :-(
ŚRODA, 18 LISTOPADA 2015
słomiany wdowiec
moja Mama zabrała dziś Synka na kontrole do lekarza z innego miasta i pojechała z nimi Ania i mam pierwszą samotną noc od 1263 nocy - czyli nocowania Mikołaja w szpitalu jako noworodka...
jakby to był piątek to zaprosiłbym kumpli ale w środku tygodnia to się boję i wolę samotne piwko, gotowanie fasolki po bretońsku, oglądanie nagranych filmów dokumentalnych i Powrót Jedii - czego Żonka nie lubi...
ale...
no dobra...
jest trochę strasznie w pustym mieszkaniu, wydzwoniłem już znajomych aby pogadać ale przed 19 skończyły mi się pomysły na zapełnienie pustki, bo bez ukochanego, hałasującego Mikołajka czuję się tutaj jak w grobowcu :-(
jakby to był piątek to zaprosiłbym kumpli ale w środku tygodnia to się boję i wolę samotne piwko, gotowanie fasolki po bretońsku, oglądanie nagranych filmów dokumentalnych i Powrót Jedii - czego Żonka nie lubi...
ale...
no dobra...
jest trochę strasznie w pustym mieszkaniu, wydzwoniłem już znajomych aby pogadać ale przed 19 skończyły mi się pomysły na zapełnienie pustki, bo bez ukochanego, hałasującego Mikołajka czuję się tutaj jak w grobowcu :-(
WTOREK, 17 LISTOPADA 2015
scentrowane koło
mogłem się tego spodziewać wcześniej czy później ale wydaje mi się, że jednak zbyt wcześnie to się stało jak na nowy rower a wpadłem w jakąś dziurę czyhającą w kałuży :-(
muszę się nauczyć centrowania kół, bo to żadna filozofia ale tymczasem nie mam nawet klucza do szprych więc jutro wypróbuje serwis na naszym nowym osiedlu, ciekawe czy zrobią od ręki?
poza tym wstawiliśmy rower Żony do takiego schowka na klatce schodowej co ma każdy lokator, no i ciekawy jestem czy go nie ukradną (tfu tfu)? o swój rower się boję i będzie nadal mieszkać w salonie ;-)
muszę się nauczyć centrowania kół, bo to żadna filozofia ale tymczasem nie mam nawet klucza do szprych więc jutro wypróbuje serwis na naszym nowym osiedlu, ciekawe czy zrobią od ręki?
poza tym wstawiliśmy rower Żony do takiego schowka na klatce schodowej co ma każdy lokator, no i ciekawy jestem czy go nie ukradną (tfu tfu)? o swój rower się boję i będzie nadal mieszkać w salonie ;-)
PONIEDZIAŁEK, 16 LISTOPADA 2015
nowy rząd
skład osobowy w nowej radzie ministrów brzmi jakby był stworzony przez jakiś kabaret...
ale to niestety nasza nowa rzeczywistość :-(
ale to niestety nasza nowa rzeczywistość :-(
NIEDZIELA, 15 LISTOPADA 2015
koniec chorowania?
tak przynajmniej wynika ze zwolnienia i antybiotyku, które się skończyły ale zwyczajnie się martwię, bo katar i kaszel wzrosły gdy rano nie wziąłem dawki leku :-(
przez chorobę ominęło mnie dużo imprez, wczoraj urodziny Przyjaciela w klubie, 11 - spotkanie z rowerowcami, koncert w zeszły piątek....
ale w ostatnich dniach wyszedłem dwa razy na rower ale tylko po kilkanaście kilometrów na przełożeniach jakbym jechał pod górę a tak to gotowaliśmy i spacerowaliśmy z Rodziną...
przez chorobę ominęło mnie dużo imprez, wczoraj urodziny Przyjaciela w klubie, 11 - spotkanie z rowerowcami, koncert w zeszły piątek....
ale w ostatnich dniach wyszedłem dwa razy na rower ale tylko po kilkanaście kilometrów na przełożeniach jakbym jechał pod górę a tak to gotowaliśmy i spacerowaliśmy z Rodziną...
SOBOTA, 14 LISTOPADA 2015
Francja
straszne zamachy terrorystyczne wczoraj...
od antycznej Grecji po Unię Europejską budujemy naszą europejską cywilizację i od XVII wieku nie stanęliśmy przed takim zagrożeniem jak teraz...
mówię - atomówka na państwo islamskie - ale to tylko słowa, bo sam takiego przycisku bym nie uruchomił ale uważam, że trzeba dać tym islamskim fanatykom fizyczny odpór...!
jak widać te rachityczne bombardowania NATO nie dają żadnego efektu więc mam nadzieję, że wielcy politycy świata zdadzą sobie sprawę z tego, że zaczęła się wojna, prawdziwa wojna, która zawitała do nas do domu i nie jest już gonieniem pastuchów po Saharze....
no i ta jebana Turcja, tzw sojusznik, który w ramach walki z państwem islamskim eksterminuje najbardziej pokrzywdzony naród świata - Kurdów :-(
od antycznej Grecji po Unię Europejską budujemy naszą europejską cywilizację i od XVII wieku nie stanęliśmy przed takim zagrożeniem jak teraz...
mówię - atomówka na państwo islamskie - ale to tylko słowa, bo sam takiego przycisku bym nie uruchomił ale uważam, że trzeba dać tym islamskim fanatykom fizyczny odpór...!
jak widać te rachityczne bombardowania NATO nie dają żadnego efektu więc mam nadzieję, że wielcy politycy świata zdadzą sobie sprawę z tego, że zaczęła się wojna, prawdziwa wojna, która zawitała do nas do domu i nie jest już gonieniem pastuchów po Saharze....
no i ta jebana Turcja, tzw sojusznik, który w ramach walki z państwem islamskim eksterminuje najbardziej pokrzywdzony naród świata - Kurdów :-(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz