luty z telefonu

"Jak działa Wszechświat?"

to mój ulubiony serial popularnonaukowy, wyspokaja mnie i często oglądam choć większość odcinków znam już na pamięć, polecam!

na wsi

rolnicy//Legia

• przyjechaliśmy dziś na wieś i denerwowałem się czy nie spotkamy jakiejś blokady wieśniaków na drodze, rolnicy to najbardziej chujowa grupa społeczna w Polsce, dostają kasę z UE, nie płacą prawdziwych podatków, mają wielkie domy i po 5 samochodów ale ciągle im się coś nie podoba a mnie co rano trafia szlag gdy słyszę w radiu newsy o blokowaniu autostrad, lotnisk - moim zdaniem to stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym i oddziałami zomo powinno się tę hołotę rozpędzać!
• wczorajszy mecz był chyba najgorszym meczem jaki widziałem przy Łazienkowskiej 3, sromotnie i wstydliwie przegraliśmy ale to jeszcze jakoś bym zniósł, to w końcu sport ale nie jestem w stanie zaakceptować dopingu na Legii, pierwszy raz na meczu był jakiś wodzirej, który zachęcał do wspierania drużyny, niestety dali nagłośnienie jakiemuś debilowi i co chwila skandował hasła w stylu "jazda z kurwami" itp itd, wiem że stadion to nie filharmonia ale do jasnej cholery na tym meczu było ponad 8 tysięcy dzieci, bo mali kibice zajęli zamkniętą trybunę więc myślałem, że się zrzygam jak słyszałem te bluzgi i długo na Legię nie pójdę, choć oprawa zacna!

poza strefę komfortu

idę dziś na Legię w pucharach i denerwuję się tym faktem, mecz zaczyna się dopiero o 21 a ja po robocie słaniam się na nogach i zwyczajnie nie wiem jak dam radę? i jak wstanę jutro do pracy? martwię się też jak wrócę, bo od kiedy mam dzieci nawet nie wiem którędy jeżdżą autobusy nocne? a najgorsze dla mnie będzie zostawienie Chłopców bez usypiania i wieczornego miziania, nie jest mi przyjemnie, bo nie ma już knajp, w których kiedyś bawiłem przed i po meczu, nie mam też znajomych na takie wyjście ale postanowiłem wyjść ze strefy statusiałego komfortu i doznać innych emocji niż ciągłe zachwycanie się Synami, "tylko Legia, ukochana Legia, dziś Warszawa czeka na zwycięstwo twe"

tydzień na kanapkach

w mojej pracy jest w tym tygodniu tak ciężko, że ledwo zdążam odebrać Małego a o zakupach i co za tym idzie gotowaniu - mogę jedynie pomarzyć więc lecimy od kilku dni na kanapkach, pogoda nie rozpieszcza a mi się śpiewa w tym tygodniu:

"...dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
dla mnie też za długa zima i zła.
dla mnie też, ale przyznaj, że w sumie się żyje cudnie.
i przestań wyć! Przestań wyć! Przestań płakać!..."

u dentysty

pojechaliśmy dziś wieczorem rodzinnie do przychodni i okazało się, że Chłopcy mają po dwie dziury, niemiłe zaskoczenie, bo 3 miesiące temu było wszystko w porządku albo poprzednia pani z lenistwa nie chciała znaleźć ubytków w uzębieniu Synów?

niedzielny spacer

spodnie

jestem facetem więc mam minimalistyczne potrzeby - dwie pary jeansów, dresy i garnitur ale potrzebowałem nowych spodni, bo wieloletnie użytkowanie posiadanych dało im się we znaki, tak więc już drugą sobotę z rzędu walczę o zakup, tydzień temu poszliśmy do dzielnicowej galerii ale tam tylko HM więc dziś pojechaliśmy do Wranglera do Złotych Tarasów, ludzi mnóstwo więc uderzyliśmy punktowo bez łażenia po galerii handlowej ale przynajmniej udało się zrobić spacer po centrum Warszawy (tradycyjnie rozkopanym) i gościć w pizzerii.

z dedykacją

"OD NIKośa DLA TATUśiA. NIKODEM."

co nagrać?

• mecz Legii w europejskich pucharach w telewizji
• czy szkolne zebranie na dyktafonie?

pytanie raczej retoryczne, bo nie odpuszczę sobie poznania nowej (choć być może tymczasowej) wychowawczyni młodszego Syna ale jestem zły, że oba spotkania startują o tej samej godzinie, bo nie lubię oglądać meczów z odtworzenia.

co świętować?

• środę popielcową
• czy walentynki?

bliżej mi do pierwszego, bo muszę zacząć pościć i przestać kupować małe pączki, które zajadamy rodzinnie do czytania.... ale pomyślałem też o walentynkach aby kupić Żonie prezenciki ale Ania też mi kupiła maskotę czym byłem mile zaskoczony więc spędziliśmy pół wieczora w kuchni przy napojach i było super i nie pamiętam kiedy ostatnio było tak miło w walentynki?

"Żmijowisko"

to pierwszy taki przypadek u mnie, że przeczytałem książkę a potem obejrzałem serial w dwa dni co pokazuje, że powieść bardzo mi się podobała, serial gorszy z żenującym Pazurą, który mógłby już iść na emeryturę ale ogólnie polecam, szczególnie lekturę!

granie po sieci

• Mały zaczął grać z kolegami w Minecrafta i tym samy odbiera mi główny komputer na kilka godzin dziennie co jest niemiłe w taki deszczowy weekend jak teraz... a mi przypomina się czas gdy ogrywałem jedną z moich pierwszym gier (XCOM2) i mogłem się dorwać do laptopa dopiero gdy wszyscy poszli spać - a potem siedziałem do rana.
• Starszak zaczął grać z koleżanką po sieci i jestem podekscytowany, bo to pierwsza taka relacja Syna z dziewczyną ;-)

CWKS

brakuje mi hobby i zastanawiam się czy nie zostać fanatykiem Legii Warszawa? niestety kibicowanie jest strasznie wkurwiającym zajęciem, bo:

• jak tylko lepiej idzie piłkarzom i któryś piłkarz błyśnie jest natychmiastowo sprzedawany za psie pieniądze byle gdzie, właściciel mówi, że to z powodu braku płynności finansowej ale skoro taka sytuacja trwa od lat to znaczy, że klub jest źle zarządzany a dla kibica takie sytuacje są niesamowicie frustrujące, bo jest lepiej - sprzedaż - znowu jest źle :-(
• Ultrasi są forpocztą pisiurów a poza tym to debile, ciągłe rozróby a przez to jest zamknięta 1/3 stadionu, zakazy wyjazdowe itp itd i wprawdzie tak jak oni ja też uważam, że UEFA jest organizacją mafijną ale jakby na to nie patrzeć mają władzę a zachowanie naszych kibiców to kopanie się z koniem, które nigdy nie przyniesie pozytywnych skutków.
• cały futbol stał się przez ostatnie lata obrzydliwy, liczy się tylko kasa, piłkarze zarabiają jakieś chore pieniądze a bogatsi oddalili się od polskich klubów na lata świetlne więc takie sytuacje jak ćwierćfinał Ligi Mistrzów z roku 1996 gdzie grała Legia nie mają prawa się już powtórzyć i pozostaje oglądanie kopaniny w naszej ekstraklapie lub jakieś puchary pocieszenia jak LKE.

ale kupiłem bilet na europejskie puchary a dziś obejrzę mecz na inaugurację ligi, bo może mały Niko zerknie na spotkanie?

tata i syn

...czyli ja i Niko :-)

seriale

dzięki feriom udało mi się obejrzeć 3 seriale i jestem z siebie szalenie zadowolony, bo w zalewie platform streamingowych nieustająco czuję się jak dinozaur, który nic nie ogląda... obejrzałem więc seriale: "1670" - fajny, zabawny sitcom, "Wielka woda" - wciągająca obyczajówka z elementami dramatycznymi, "Wielkie kłamstewka 2" - popłuczyny po pierwszej części ale piosenka wciąż zachwyca.

giełda egzotyczna

młodszy brat Małżonki zaproponował wizytę w takim dziwnym miejscu więc ze względu na Dzieci z chęcią podtrzymałem pomysł i tak jak się spodziewałem było tak sobie, tłoczno, duszno, nudno a ja nie wyobrażam sobie hodowania takich stworzeń w domu jakie tam były a robaków to wręcz nienawidzę i czuję fizyczny wstręt ale Chłopcy są bardzo zadowoleni więc była warto.

ps: powstał rozłam w rodzinie - ja i Miko chcemy rybki, Żona i Niko chomika.

piłka pod balonem

Starszak drugi rok chodzi rekreacyjnie na piłkę i w końcu zdecydował się na mecz weekendowy - jestem zadowolony, bo jak mantrę powtarzam Dzieciom, że trzeba próbować nowych rzeczy nawet jak się nie ma na nie wielkiej ochoty a poza tym było ciężko:

• kwadrans wyjeżdżałem z parkingu, bo ktoś tak zastawił nam auto więc potem rajdowałem przez całe miasto aby zdążyć i czułem się jak w grze komputerowej skacząc z pasa na pas ale poziom stresu osiągnął maksymalny level strachu przed policją i stłuczką.
• rodziców nie wpuścili pod balon pooglądać a Miko jechał tam jak na skazanie - nie przepada za aktywnościami fizycznymi.
• sobota do zapomnienia, bo nic więcej z tego dnia nie da się wyciągnąć przez mecz w środku dnia.

Darkest Dungeon 2

czekałem na tę grę kilka lat, najpierw na jej wydanie, potem na jakąś promocję, czekałem z utęsknieniem, bo pierwsza część DD była grą WYBITNĄ ale dwójką mocno się rozczarowałem choć byłem na to przygotowany po zapoznaniu się z kilkoma recenzjami, niektóre mechaniki i rozwiązania są idiotyczne w porównaniu do "jedynki" ale jakbym miał oceniać DD2 bez pryzmatu pierwszej części to jest to świetna gra, 50 godzin zleciało "nie wiadomo kiedy" a jestem dopiero w połowie rozgrywki, polecam mimo wszystko!