upały strasznie mnie męczą i choć po pracy marzę o leżeniu przed domowym wiatrakiem to wczoraj miałem wizytę u mikołajowego psychologa a dziś byliśmy na urodzinach kolegi Starszaka więc padam na twarz, bo było daleko i nudno ale przynajmniej był w tym jakiś sens, w przeciwieństwie do pani psycholog, która umówiła się ze mną nie wiadomo po co? chyba miała okienko i się nudziła, bo nic nowego nie powiedziała i nie napisała opinii choć czekam na nią od początku kwietnia.
zapisałem Starszaka tylko na trzy tygodnie zajęć, bo reszta lokalizacji dyżurów to abstrakcja, Mokotów to największa dzielnica największego miasta w Polsce a dyżurów letnich jest jak na lekarstwo - beznadzieja, bo musiałbym zawozić Syna autem i tak go odbierać po pracy czyli Miko musiałby siedzieć w obcej szkole przez 9-10 godzin... cóż na razie jest dobrze, Syn jest po pierwszym dniu w pobliskiej szkole gdzie będzie mógł sam dojeżdżać hulajką i jest zadowolony ale ja niepocieszony - od pół roku czekam na film "Buzz Astral" a Miko dziś był ze szkołą letnią :-(
w sobotę przyjaciel zrobił urodzinową imprezę dla córki nad Wisłą a Starszak miał urodziny kolegi - nad Wisłą było fajnie ale dla mnie, kierowcy trochę nudno, natomiast impreza Mikołaja trwała aż 7 godzin, wyraziłem swoją dezaprobatę wobec rodziców jubilata na taki długi czas zabawy ale nie kazałem Synowi wracać, choć nie mogłem się powstrzymać i polazłem na boisko gdzie kończyli spotkanie ;-)
dzisiaj skorzystaliśmy, że faszole z rządu pozwalają w tą niedziele robić to co się chce czyli na przykład iść na zakupy i pojechaliśmy do centrum handlowego gdzie się rozdzieliliśmy, bo musiałem kupić prezent na jutrzejsze święto Ani a po powrocie do auta zobaczyliśmy mandat na naszym aucie (95PLN!) i choć podobno można się odwoływać, bo byliśmy klientami i mamy paragony to i tak wkurw i niesmak pozostał, dziwne zwyczaje panują na warszawskiej Pradze!
udało mi się wyrwać z pracy na uroczyste zakończenie roku szkolonego Starszaka, przez pandemię było to moje pierwsze rozdanie świadectw w roli rodzica więc wzruszyłem się już podczas naszego hymnu, oczy mi się zaszkliły gdy ukraińskie dzieci zaśpiewały swój a gdy Mikołaj został wyczytany przez panią dyrektor jako wzorowy uczeń to łzy popłynęły mi jak grochy, bo absolutnie się tego nie spodziewałem! latam cały dzień na chmurce, jestem dumny jak paw i nie zapomnę tych emocji do końca życia, bo jestem najszczęśliwszym tatą na świecie!
nie mamy pieniędzy i siły aby dalej być w Santago więc zajechaliśmy na działkę i będziemy się opiekować psami przez resztę weekendu i leniuchować, bo pogoda wyklucza kąpiele w jeziorze - szkoda ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo gdy w poprzednie dni lał deszcz dla nas był tylko ciekawostką w basenach termalnych... poza tym zwykłem uważać, że na wakacje trzeba jeździć w nowe miejsca ale przed urlopem było rodzinne głosowane i Małżonka nie miała szans z nudnymi górami a ja też głosowałem za parkiem wodnym i jestem szalenie zadowolony z naszego wyjazdu, moc atrakcji i radosne uśmiechnięte buzie moich Dzieci - to było warte każdych pieniędzy!
odradzam markę roweru a tym bardziej sieć sklepów na literę "d" która nie wycofała się z Rosji ale oddając bicykla łza mi się w oku kręci, bo wiele miłych wspomnień mam związanych z tym rowerem... kupiłem go gdy Starszak miał ze 4 lata i popełniłem błąd, bo rower był za duży dla Miko i musiał jeździć z kółkami pomocniczymi co potem było trudno wyeliminować ale i tak ciągle śmigaliśmy na rowerach, prawie codziennie wychodziłem z Synem po pracy na rundkę wokół osiedla a w weekend potrafiliśmy przejechać 10-15 kilometrów poza miasto...
dziś Rodzice robią dla Starszaka imprezę komunijno-urodzinową w ośrodku nad jeziorem dla tej części rodziny, której nie zaprosiłem do Warszawy na pierwszą komunię Miko - nie to, że ich nie lubię ale nie są dla mnie jacyś bliscy a poza tym tutaj będą mieli fajniej, bo z nocowaniem.
musiałem zwolnić 1/5 dysku aby zainstalować grę, która przytłacza mnie swoją nudą, bo trzeba szukać jakiś pierdół po mapie ale była promka.
głośniki - kupowałem wczoraj prezent dla Starszaka i okazało się, że głośniki łączą się tylko przez bluetooth a miały służyć do wieczornych słuchań audiobooków z grajka przez kabel więc dziś cały dzień denerwowałem się czy będę mógł je wymienić ale udało się bez problemu więc humor powrócił a był to mój pierwszy zwrot czegokolwiek w sklepie.
odtwarzacz mp3 - staram się codziennie słuchać książek przez godzinę lub dwie ale firmowy grajek z gwiazdki już się zepsuł bez przyczyny więc jestem zły, że wywaliłem pudełko ale się nie dziwię, bo pewnie leżał kilka lat w magazynie, bo wszyscy teraz słuchają na telefonach a ja jakoś nie umiem, próbowałem ale telefon jest wielki i niewygodny i ciągle mi się coś w nim przestawia od przypadkowego dotknięcia, jak ludzie to robią?
telewizor - Rodzice oddali nam swój stary telewizor więc kineskopowy telewizor po mojej Siostrze stał się zbędny i nie wiem co z nim zrobić? szkoda mi go wyrzucić, bo działa i jest po Magdusi, zawiózłbym go do podzielni ale nie chcę być oskarżony o wyrzucanie elektrośmieci więc stoi w mieszkaniu bezsensownie zajmując cenne miejsce :-(
