październik z telefonu

weekend w Łodzi

za stary na to jestem! niby krygowałem się ze spożywaniem alkoholu ale siedzenie ze znajomymi dwóch nocy do 3-4 rano wykończyło mnie całkowicie... ale było fajnie, mieliśmy wypasioną kwaterę w loftach, byliśmy w Muzeum Kinematografii, na musicalu w Teatrze Muzycznym - dla mnie trochę nuda, zwiedziliśmy cmentarz żydowski, słynną ulicę Piotrkowską i gościliśmy się w trzech knajpach :-)

w trasie

odwieźliśmy Synów do dziadków (bo nauczyciele w naszej szkole zrobili sobie 5 dniowy weekend, czemu nie jebneli całego tygodnia? przecież to nie ich sprawa gdzie rodzice upchną dzieci na czas ich lenistwa) i dojechaliśmy do miasta Łodzi gdzie spędzimy weekend ze znajomymi, jestem zmęczony podróżą i nie mam humoru, bo nie lubię rozstawać się z Dziećmi ale napoje wyskokowe pomogą ;-) 

tapety na kompie

zawsze miałem na komputerze jakieś ładne widoczki, głównie swoje ale czasem też z sieci a od jakiegoś czasu ustawiłem, że wyświetlają się wszystkie zdjęcia z głównego aparatu i co jakiś czas wpadam w zachwyt nad fotą, bo to zawsze wspomnienie weekendu lub wakacji - przypominam sobie jak to wtedy było, co robiliśmy i jak się fajnie czułem ale po chwili wjeżdża w mojej głowie melancholia na temat zbyt szybko upływającego czasu, robi mi się smutno i muszę sobie wtłaczać myśli, że przecież jeszcze Synowie są dziećmi i jeszcze wiele chwil przed nami ale na długo jestem cały rozedrgany wewnętrznie... więc chyba jednak wrócę do krajobrazów, najlepiej uwiecznionych przez innych.

bajka w kinie

wybraliśmy się dziś rodzinnie na film "Kosmici w mojej szkole" - taki średni choć były momenty a ja teraz jestem fanem sosu serowego co tam sprzedają i po kilku próbach uznaje, że najlepiej smakuje z paluszkami :-)

wycieczka

nowe gry

pomimo 60% przeceny to chyba najdroższa gra jaką kupiłem i mam mieszane uczucia, z jednej strony jest piękna grafika i ciekawa mechanika, z drugiej - nudne zadania poboczne, brak efektu WoW jakiego oczekiwałem po twórcach XCOMa a komputer jest na granicach wydajności.

kupiłem ją za drobne na pociechę gdy wywalało mnie z gry Midnight Suns i myślałem, że dalej nie pogram i jestem zadowolony, bo to przyjemna, prosta karcianka na kilkanaście godzin.

kino

nie wiem jak jest gdzie indziej ale w Warszawie nowe filmy strasznie szybko spadają z dużego ekranu, trzy tygodnie to max więc wyrwałem się wczoraj do kina aby zdążyć obejrzeć film "Twórca" i jestem zadowolony, wprawdzie film mógłby być krótszy, jest trochę głupi pod względem fabularnym ale obraz jest też widowiskowy i efektowny i dobrze się bawiłem na seansie, polecam choć raczej tylko dla miłośników s-f.

kampania wyborcza

mój Starszak jak usłyszał, że zagłosowaliśmy na partię Tuska to autentycznie zbladł i z przerażeniem pytał dlaczego? ja nie stronię od polityki w domu i myślałem, że wszystko jest jasne a jednak agresywne reklamy pisiurów tak na Synka zadziały, że sam stracił orientację ale to co się działo przez ostatnie miesiące to był koszmar, te faszystowskie chuje wykupiły (za państwowe pieniądze) chyba całą treść reklamową w Internecie a ich retoryka to mowa rynsztoka - zjadliwa, podła, wredna, zła i zwyczajnie głupia, menele spod sklepu wydają się o niebo inteligentniejsi a jednak 35% Polaków oddało swój głos na tych skurwysynów i to jest dramat! a komuniści z PRLu byli przy pisiurach wirtuozami słowa!

po wyborach

opozycja odtrąbiła zwycięstwo ale ja nie jestem jakoś szalenie ukontentowany, owszem jest szansa na odsunięcie faszoli od władzy ale uważam, że utworzenie i utrzymanie nowego rządu będzie arcytrudne, państwo polskie jest bliskie ruiny a opozycję demokratyczną stanowi kilkanaście ugrupowań i każde z nich ma jakieś cele, ambicje i postulaty, nie wspominając już o trudnościach interpersonalnych a ja dobrze pamiętam rządy po 1989 roku i pamiętam jak wielokrotnie upadały niczym domki z kart, bo partie nie mogły się dogadać między sobą... poza tym będą mieli przeciwko sobie twardą, bezwzględną i bardzo liczną partię więc prorokuje, że czekają nas trudne cztery lata... i nie wiem jak to będzie ale marzy mi się aby ci wszyscy złodzieje i bandyci z prawicy, którzy przez 8 lal okradli Polskę, wycinali lasy, robili z publicznych mediów kabaret, niszczyli sądy i inne niezależne instytucje zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej!

przeziębienie

rozłożyło mnie w czwartek i mocno trzyma, właściwie to dzisiaj najgorzej się czuję, czacha dymi, zatoki bolą i nie mam siły na żadną wycieczkę więc wypuściłem Synów samych na dwór ale z okna widziałem, że było ciężko, Chłopcy wciąż się ostatnio kłócą a Starszak pokazuje nastoletnie różki choć ja naiwnie myślałem, że takiego grzeczniucha jak on ominie okres buntu i wariacji hormonalnych a przynajmniej będzie łagodniej.

ślubowanie

dziś mały Nikodemek miał ważny dzień i bardzo się nim przejmował :-)

wszy

mieliśmy kilka lat spokoju ale wczoraj odkryliśmy insekty u młodszego Syna... ależ to jest upierdliwe, szampony na 4 głowy to pikuś przy praniu całej pościeli i ubrań, które ostatnio nosiliśmy, nie wiem ile jeszcze dni pralka będzie chodziła non-stop ale na pewno kilka...

ps: zgłosiłem sytuację do szkoły i innym rodzicom choć trochę się bałem aby Niko nie miał przykrości od rówieśników.

ps2: jest mały pozytyw tej sytuacji, bo wreszcie kupiłem porządną maszynkę do włosów aby ostrzyc siebie i Starszaka a myślałem o niej od kilku lat męcząc się z jakimś badziewiem co mieliśmy.

Facebook przypomniał

• jakim słodkim dzieckiem był mój Starszak 10 lat temu,

• na kogo zachęcałem głosować 4 lata temu na FB... ale w tym roku zaczynam się łamać aby oddać swój głos na Koalicję Obywatelską, bo przy tej beznadziejnej ordynacji wyborczej głos na małą partię jest de facto głosem straconym.

zalatany wtorek

o 8 rano wraz z koleżankami z klasy Małego byłem na spotkaniu z dyrektor szkoły w sprawie braku realizacji podstawy programowej przez notoryczną absencję wychowawczyni - usłyszeliśmy pitu pitu ale najważniejsze, że zaznaczyliśmy nasze niezadowolenie z obecnej sytuacji.

po robocie pojechaliśmy do centrum handlowego aby zrobić zdjęcie do legitymacji Niko a potem na 19 do dentysty z Chłopcami i podróż była stresująca, bo wybraliśmy się autem i aby zdążyć musiałem mocno złamać przepisy ale przez budowę tramwaju nie da się poruszać po dzielnicy i z chęcią dorwałbym w swoje ręce twórcę tego chorego projektu! wieści od stomatologa są słabe, Miko ok ale Nikodem ma nową dziurę a do tego musiałem go zapisać do ortodonty i będzie potrzebny aparat - bardzo problemowe dziecko w porównaniu ze Starszakiem.

dramat

wychowawczyni młodszego Syna nie ma w szkole kolejny (już trzeci) tydzień, po porannej wiadomości na librusie czuję się jakby dementor wyssał ze mnie całą chęć do życia - tak strasznie martwię się o Nikodemka, w przedszkolnej zerówce nic się nie uczyli przez pomieszane roczniki a teraz w szkole zaraz połowa października a dzieci nauczyły się jednej literki i dwóch cyfr, mamy strasznego pecha, że trafiliśmy na tą panią, bo ja początkowo nie zatrybiłem ale znajomi z klasy Starszaka zwrócili mi uwagę, że ta osoba miała równoległą klasę do Miko i też często jej nie było a potem jak tylko zaszła w ciążę to od razu spierdoliła na zwolnienie zostawiając dzieci na całą trzecią klasę, leniwa picza! 

weekend

przyjechaliśmy do psów, w piątek i sobotę padało ale udało nam się zrobić spacer po Gostyninie, posiedzieć nad jeziorem i spędzić kilka godzin przy ognisku (niestety dla moich Synów ognisko nie jest jakąś specjalną atrakcją, owszem posiedzieli z nami ale z chęcią poszli do komputerów) niedziela jak niedziela, pakowanie, powrót, lekcje... ale też spotkanie pokłóconych kobiet, mojej Mamy i Żony - uf, obyło się bez incydentów.

piątek

duchy

przez późny przyjazd na działkę o 23.30 Chłopcy byli wciąż na nogach więc powiedziałem im, że na pewno słyszeli, że północ to godzina duchów ale nie wiedzą, że to dlatego, że duchy przychodzą po dusze dzieci i się zaczęło, Mały wpadł w autentyczną histerią a Starszak wystraszony szybko poleciał myć zęby i spać, tłumaczyłem, że to żarty ale zaskoczyło mnie, że jutubowe dzieci boją się prawdziwych duchów ;-)

piłka nożna

od wakacji mały Niko zaczął interesować się futbolem i zażyczył sobie chodzenia na zajęcia, niestety jedynym terminem w naszej okolicy dla jego rocznika nie kolidującym z dodatkowym angielskim jest piątkowe popołudnie na sąsiednim osiedlu więc nie tryskam szczególnym zadowoleniem z terminu treningów, szczególnie w wyjazdowy weekend jak dzisiaj ale Syn zadowolony więc czego się nie robi..

Radio Naukowe

późnym wieczorem, gdy Dzieci pójdą spać lubię dowiedzieć się czegoś ciekawego o świecie, niestety w telewizji i na YT jest tyle reklam, że nie da się tego strawić, naściągałem z netu co mogłem o interesujących mnie aspektach życia ale ostatnio odkryłem też Radio Naukowe, wprawdzie audycje są jak dla mnie trochę krótkie i ogólnikowe ale jednak polecam - link do podcastów.

sąd

miałem dziś wideokonferencję w sprawie spadku mojego wujka - brata Mamy, który podobno narobił długów i od jakiegoś czasu ścigali mnie a potem moje Dzieci aby przyjęły spadek więc aby to odrzucić było wiele pism, dwie sprawy sądowe i dziś był finał - miałem ogromne nerwy, bo w gmachu sądu to sobie czekam pod salą i wszystko widzę, kto idzie itp a w domu nie było oczywiście teamsów w komputerze a po zainstalowaniu (dwukrotnym) wrzuciłem linka i czekanie, niby z czymś się połączyłem ale tam nic, sąd wysyła inny link, w którym kamera nie działa, i jeszcze jeden link, czekanie, myślałem, że zwariuję... ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, Synowie odrzucili długi a sąd będzie szukał dalej, prawo w tym państwie jest poniżające dla obywatela!

będzie kiepski tydzień?

• mam w tym tygodniu sprawę w sądzie rodzinnym i nie mogę się doprosić w kancelarii, która się nami opiekuję aby mnie do tej wideokonferencji jakkolwiek przygotowali więc denerwuję się, tylko kasę łatwo brać ale aby dać coś w zamian..?
• wychowawczyni mojego Syna - pierwszoklasisty w podstawówce znowu poszła na zwolnienie lekarskie, kurwa mać, przecież nawet nie zaczęła się prawdziwa jesień z deszczem, zimnem i katarem..!

Marsz Miliona Serc

mam tak wywalone na politykę, że znajomi z Sochaczewa wyciągnęli nas na ten marsz, bo nawet o nim nie wiedziałem, było wspaniale zobaczyć rzesze ludzi o dobrych sercach nie zgadzających się na dyktaturę foszoli, którzy rządzą tym krajem, naprawdę nieprzeliczone tłumy ludzi z całej Polski a my przy okazji spędziliśmy miły towarzyski dzień z pizzerią osiedlową na koniec.

ps: dla jasności - jeszcze nigdy nie zagłosowałem na PO i nie sądzę aby to się zmieniło, bo mam serce po LEWEJ stronie!

ps2: - jebane pisiury wygrają zbliżające się wybory z palcem w nosie :-(