koniec roku

AD 2021 nie był jakiś rewelacyjny - moja Mama chorowała na wiosnę, miałem cholernie stresujące dwa miesiące w pracy i chciałem odejść i dwa razy bałem się, że mam raka - ale z drugiej strony wszystko dobrze się skończyło i mimo pandemicznych trudności dotrwaliśmy w zdrowiu do Sylwestra więc było OK, oby tylko nie było gorzej.

dziś mam wspaniały humor, bo Dzieci wróciły do domu a ja znowu się popłakałem ale tym razem ze szczęścia na zachowanie Starszaka, że tak bardzo mnie kocha a poza tym przygotowuję ucztę z przekąsek, bo jesteśmy umówieni ze straszą panią - sąsiadką na posiadówę przy windzie ;-)

Matrix 4

wykorzystując nieobecność Dzieci poszliśmy po latach przerwy z Małżonką do kina, wiedziałem, że czwarta część Matrixa to odcinanie kuponów i że chodzi tylko o kasę ale było o wiele gorzej niż się spodziewałem, było słabo, nudno, głupio, żałośnie i polecam nie zbliżać się do kina! a takie Gwiezdne Wojny gdzie też fabuła nie trzymała się kupy miło się oglądało, niestety Matrix 4 to dwu i półgodzinna żenada i nieporozumienie!

grudzień z telefonu

tęsknota

miłość to piękna i potężna siła ale gdy przychodzi czas rozłąki jest straszna i destrukcyjna... oddałem Dzieci na kilka nocy do dziadków i pewnie większość rodziców skakałaby z radości, że ma chwilę spokoju ale nie ja, ja odliczam czas do ponownego spotkania z ukochanymi Synkami...

Święta'21

ładna kolęda

Ania Rusowicz i goście

mimo wszystko,

WESOŁYCH ŚWIĄT!

TVN

apel do długopisa

ostatnia prosta

pojechałem dziś kupić ostatnie prezenty aby moi Bliscy mieli wypasioną gwiazdkę a przy okazji zrobiłem sobie mi popołudnie, wypiłem piwko w parku, pogadałem 3 kwadranse w zaprzyjaźniony serwisie rowerowym, odwiedziłem centrum handlowe i nieśpiesznie się przechadzałem kupując kolejne podarki i świąteczne ozdoby, zajrzałem do przedszkola aby pogadać ze znajomymi i znów się okazało, że mój młodszy Syn to grzeczniuch! a poza tym zacząłem gotowanie bigosu, mam świąteczny numer Polityki i nawet sprzątamy trochę mieszkanie w czym dzielnie pomaga Niko!

wspomnienie z FB

ależ tęsknię za moim Starszakiem, który od urodzenia był grzeczny, kochany i pomocny.

choroba

młodszy Syn długo bronił się przed chorobą ale wreszcie go zmogło i mieliśmy ciężką noc z atakiem krtaniowym, pół nocy nieprzepasane ale na razie obyło się bez sterydu, siedzę dziś w domu z Niko i jest miło ale humoru brak, bo martwię się co będzie dalej?

deszczowy weekend

pogoda nam nie przeszkodziła w planach (ale humoru też nie polepszała) bo w sobotę byliśmy u Teściowej i było bardzo miło ale dziś jest mi smutno, bo Starszak pojechał do dziadków...

ps: wiem, że to jest wspaniałe, że Miko pojechał do dziadków i jest to dla niego milion razy lepsze niż siedzenie samemu w domu przez kolejny tydzień ale i tak się popłakałem jak głupi gdy wracałem sam do domu z dworca pkp, ehh te silne emocje, nad którymi nie umiem panować :-(

myju myju

byliśmy dziś pierwszy raz w życiu na myjni samoobsługowej i było fajnie i tanio i mieliśmy niezłą zabawę z Żoną.

jestem sentymentalny

i ciężko przychodzi mi wyrzucanie rzeczy po Dzieciach, niestety Żona naciska więc taki zestaw oddamy do podzielni ale zabawek od mojej Babci i udanych synowskich rysunków będę bronił jak niepodległości!

kolejka

byłem w Lidlu ze Starszakiem i oczy nam się zaświeciły na widok kolejki albowiem gdy Miko był mały mieliśmy połączone dwa zestawy i w każdy piątek rozkładaliśmy tory w naszej kawalerce i choć nie było jak chodzić po mieszkaniu uwielbialiśmy to! więc bez zastanowienia kupiliśmy zestaw i dodatkowy pociąg, bo teraz zestawów nie można łączyć, Chłopcy wniebowzięci!

koniec kwarantanny

wprawdzie mój Starszak (przez debilnych rodziców z klasy) wciąż musi siedzieć na nauczaniu zdalnym ale ponieważ nie był ze szkołą na wycieczce w zeszły poniedziałek to może już legalnie wychodzić z domu więc był dziś ze mną trochę w pracy i bardzo się cieszył, poszedł na angielski i spotkał wreszcie inne dzieci, jutro też coś wymyślę, bo jest zdecydowanie lepiej bez kwarantanny choć do normalności wciąż daleko...

interesująca lektura

gry

XCOM Chimera Squad - odbiłem się od tej gry po XCOM2 ale po kilku miesiącach ogrania innych tytułów stwierdzam, że wcale nie jest taka zła,

Civilization VI - zbierałem się półtora roku aby w to zagrać ale zacząłem i sam nie wiem czy mi się podoba? chyba jednak preferuję więcej walki ale seria Cywilizacja to ciekawy tytuł, wart uwagi i czasu spędzonego przy komputerze,

Eurobusiness - zagraliśmy też w planszówkę ale Dziecko przegrało i się wzięło popłakało :-(

pojebani rodzice

pracownik świetlicy w naszej szkole miał pozytywny wynik testu w kierunku covid więc klasa mojego Starszaka dostała kwarantannę i wtedy duża część rodziców pojechała testować swoje dzieci, niektórzy po trzy razy aby tylko otrzymać pozytywny wynik a ja tego nie pojmuję? po co? skoro nie ma objawów a negatywny wynik testu nie zwalnia z kwarantanny?? no i oczywiście u jakiegoś gnojka wyszedł test pozytywny i moje ukochane Dziecko nie wróci już w tym roku do szkoły i będzie siedziało samo w domu przez cały kolejny tydzień, serce mi pęka, kurwa mać!

na Legii

na mecz ze Spartakiem wybierałem się od dawna i miałem bilet na zwykłe trybuny ale przed spotkaniem zadzwonił kolega, że ma bilety na miejsca VIP więc z chęcią skorzystaliśmy i (poza wynikiem sportowym) było super: loża z najlepszym możliwym widokiem na boisko, kilkanaście przekąsek, kilka dań kolacyjnych, wszelki możliwy wybór alkoholi, kelnerzy, fotele zamiast krzesełek na stadionie, brak przeszukania na bramkach... pozazdrościłem bogatym, bo brakowało tylko tej atmosfery jaka jest w kotle kibicowskim...

jesienna ramówka

moim ulubionym jesiennym programem jest "Rolnik szuka żony" a 8 sezon jest bardzo fajny, oglądamy też z Małżonką "Masterchefa" i "Ślub od pierwszego wejrzenia" ale ze zdecydowanie mniejszym entuzjazmem... a poza tym na koniec jesieni nadszedł czas na moje ukochane filmy świąteczne, których jestem wielkim fanem i w tym roku odkryłem nowy świetny tytuł, który polecam :-)

covid

przyjąłem dziś trzecią dawkę szczepienia przeciwko covid 19 i miałem z tego powodu dobry humor... aż do chwili gdy poszedłem po obiad do szkolonej stołówki i dowiedziałem się, że te rządowe chuje znowu zamykają szkoły i to na trzy, długie tygodnie! będziemy mieli naród zaburzonych emocjonalnie półgłówków a wrzucanie do jednego worka licealistów i 7-9 latków to kurestwo! a ja nie wiem co zrobię z Synem?

kiepskie mikołajki

mój Solenizant musiał dziś zostać w domu, bo smarcze i kaszle i ominęła go szkolna wycieczka do kina więc cały dzień miałem zły humor, że moje ukochane Dziecko siedzi samo w domu w imieniny a jak po pracy zabierałem Syna na zakupy to zadzwoniła Żona, że Miko i inne dzieci ze szkoły dostały kwarantannę do piątku więc słabo.

ps: czemu Sanepid zadzwonił do Żony a nie do mnie? że niby matka ważniejsza od taty? :-(

ps: jest też miły akcent jak dawanie prezentów Synom, uwielbiam to i tym razem strasznie się namęczyłem aby kupić im coś atrakcyjnego, bo wydaje mi się, że mają już wszystko...

restauracja

ponieważ jutro Starszak ma imieniny wymyśliłem aby poświętować mikołajki z Rodzicami w knajpie w połowie drogi, byliśmy w Sochaczewie i było bardzo miło i smacznie.

choinka

to była miła sobota, pojechaliśmy kupić trochę prezentów i świątecznych ozdób, udekorowałem balkon światełkami i ubraliśmy choinkę..

zgubione/znalezione

wypuszczając Starszaka do szkoły okazało się, że nie ma telefonu i kluczy do domu, nerwów najadłem się co nie miara, bo po telefonie (np. historia przeglądań tras) i czipie do wejścia na klatkę schodową łatwo byłoby znaleźć nasze mieszkanie i choć była ogromna szansa (i tak właśnie było), że Miko zostawił saszetkę na wczorajszym angielskim to szkoła była czynna dopiero od 13 więc kilka godzin stresu było ;-)

ps: ale co tu mieć pretensje do dziecka skoro Małżonka zostawiła tej jesieni torebkę ze wszystkim co ważne na placu zabaw!

psycholog

jakiś czas temu zauważyłem niepokojące objawy u mojego Starszaka i zapisałem go do psychologa, najpierw miałem wywiad telefoniczny a wczoraj Miko był na spotkaniu z panią psycholog, spodziewałem się, że po jednym spotkaniu pani powie, że wszystko jest w porządku i będę miał ten problem z głowy jednak aby poznać dziecko pani chce kontynuować sesje i nie wiem co z tym fantem zrobić? z jednej strony sama wiadomość, że idziemy do psychologa sprawiła, że Syn diametralnie poprawił się z nauką i jest normalnym 9-latkiem a jeżdżenie do poradni jest uciążliwe, bo to kawałek drogi i musiałem stanąć na głowie aby zdążyć z pracą a Miko ma prawie cały tydzień zajęcia dodatkowe więc nie wiem czy jest sens męczyć go jeszcze psychologiem? z drugiej strony klasa, do której chodzi Synek jest bardzo trudna z kilkoma psychicznymi chłopcami więc może przydałyby mu się takie spotkania aby uodpornić się na te zaburzone dzieci? sam nie wiem co zrobić?

odliczanie start