kwiecień z telefonu

ognisko

szedłem już z siekierą do lasu gdy przypomniałem sobie, że jestem po zabiegu na serce i nie mogę się tak szarpać, na szczęście mam super Żonkę, która poszła i porąbała drewno a ja tylko ciągałem i układałem opał, było fajnie, bo ogień jest fascynujący, Dzieciom bardzo się podobało a potem spadł deszcz ale udowodniliśmy z Anią, że jesteśmy twardzi, bo w ogóle nam to przeszkadzało i upiekliśmy jeszcze pyszne ziemniaki.

podróże

przyjechaliśmy na działkę a podróż była długa ale chciałbym opisać sytuację z zeszłego roku, której wspomnienie nadal budzi we mnie grozę:

jechaliśmy na działkę i kierowałem już przez wieś, było ciemno, padał deszcz i oślepiały mnie auta z przeciwka, wtem Żona mówi "tam chyba ktoś stoi" więc zacząłem hamować aby po chwili zobaczyć człowieka na moim pasie, dałem pedał hamulca do oporu, czas zwolnił i mogłem tylko patrzeć czy auto się zatrzyma..? udało się ale dotknąłem zderzakiem faceta, który okazał się pijakiem, bo z chwiejną gracją ukłonił się i zszedł na chodnik a ja przez kilka godzin nie mogłem uspokoić wewnętrznego telepania, bo zabiłbym człowieka i dziękuję losowi, że Ania nie patrzyła akurat w telefon czy coś choć my oboje jesteśmy kierowcami więc w każdej podróży jedno wspomaga drugie oczami i wkurwiającymi radami ;-)

opinia

dostałem dziś z przedszkola informację o gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole podstawowej i czytałem ją z wypiekami na twarzy - taka jest świetna! w domu z ciekawości poszukałem opinii sprzed 4 lat o Starszaku i oczywiście też jest pozytywna ale w tej dzisiejszej Nikodema są same OCHY i ACHY - bycie rodzicem to szczęście niepojęte!

na 9.00

od kilku tygodni choruje pan od w-f w związku z tym Starszak chodzi dwa razy w tygodniu na 9 i są to fajne poranki, wszyscy jesteśmy zadowoleni, Niko, bo ma więcej czasu z mamą, Żona, że nie musi się użerać ze Starszakiem, Miko, bo może się wyspać a ja czuję się fajnie, bo mam na dłużej dwóch Synów i z tęsknotą wspominam czas gdy przed pandemią Miko miał na 9 do szkoły.

choroba

przez ostatnie kilka miesięcy nie drasnęło mnie żadne z kilku przeziębień jakie dręczyły Dzieci i Małżonkę ale teraz pozamiatało mnie tak bardzo jak się nie zdarzyło od kilku lat, wszystko mnie boli i wczoraj spędziłem prawie cały dzień w łóżku a dziś nie miałem siły iść do pracy, martwię co będzie jutro, bo wolałbym nie iść znowu na zwolnienie lekarskie.

pogodny weekend

jakimś cudem zdarzył się wreszcie słoneczny weekend i sobotę dobrze wykorzystaliśmy, bo po imprezie Małego w sali zabaw zrobiliśmy długi spacer po Dolinie Służewieckiej ale dzisiaj rozłożyło mnie jakieś choróbsko i spędzam ładny dzień w łóżku.

fajna gra

spodobała mi się ostatnio strategia "Hero's hour" więc kupiłem pierwowzór czyli słynnych Hirołsów, świetna giera!

placyk

w rym roku później niż zwykle (przez choroby i pogodę) rozpoczęliśmy popołudniowe pobyty na placu zabaw, odzwyczaiłem się więc z jednej strony ciężko mi wysiedzieć na niewygodnej ławce gdy po robocie chce się do domu ale z drugiej strony fajnie widzieć uradowanego Synka.

wiosna z telefonu

pierwsza jedynka

dziś się przestraszyłem, bo codzienny telefon od Starszaka zawiadamiający o jego powrocie do domu okazał się wielkim szlochem także przez sekundę czy dwie nie wiedziałem o co chodzi i przetoczyły mi się wizje pobitego Syna..! ale okazało się, że to tylko ocena niedostateczna z techniki więc z ulgą pocieszałem Miko, że to niedobrze ale jednak nic strasznego i trzeba na przyszłość bardziej uważać w przygotowaniu do szkoły... i nie powiedziałem tego ale moim zdaniem ładowanie dziecku jedynki do librusa za zapomnienie nitki i guzika to lekka przesada!

ps: już był u mnie wpis o takim tytule ale wtedy pani się pomyliła i wstawiła ocenę innemu dziecku w librusie a Syn swoją poprawił więc teraz mamy pierwszą pełnoprawną pałę w szkole Starszaka ;-)

szybki obiad

staram się aby codziennie było coś ciepłego do jedzenia dla nas, bo Dzieci jedzą w placówkach oświatowych, czasem to garmażerka, czasem szybki obiad ale nie wiem po co to robię, bo potem słyszę z ust Małżonki na spotkaniu towarzyskim, że my nie gotujemy w tygodniu, wkurzające!

sztuka zakupów

zakupy online to świetna sprawa ale listy zakupowe zapisane w komputerze są zdradliwe, bo ciągle mamy czegoś za dużo a czegoś brakuje, na przykład teraz opływamy w nadmiar margaryny a cierpimy na niedobór chrupek śniadaniowych dla Dzieci...

fajna niedziela

umówiliśmy się dziś w trzy rodziny na spacer w Żelazowej Woli a potem pojechaliśmy na obiad do hotelu, było przemiło!

upadki i wzloty

ostatnio nakrzyczałem na Starszaka, że dostał "tróję" z pracy domowej a raczej o to, że się nie postarał i że olał, bo można otrzymać słabą ocenę ze sprawdzianu ale zepsuć sobie średnią ocen z polskiego przez lenistwo - zachowanie niewybaczalne! ale za to wczoraj cały dzień latałem na chmurce z dumy, bo w librusa wpisali trzy "5" z ostatnich klasówek i tak to już pewnie będzie dalej w edukacji Dzieci - raz pod wozem, raz na...

ps: mój ulubiony mem jest satyrycznie przesadzony ale zdarzyło mi się być skonfundowanym po zobaczeniu oceny ze wspólnej pracy domowej!

Bambik

mam już Bajtli od ponad dekady ale wciąż zadziwia mnie jak humor dziecka wpływa na dorosłego! jak widzę zatroskaną mordkę któregoś z Synów to nie ustanę w wysiłkach dowiedzieć się czemu tak jest i sam mam zły humor ale zwykle Synowie wpływają na mnie rewelacyjne, kolorują mój świat a raczej są moim światem a piszę to aby sobie w przyszłości przypomnieć, że Dzieci wprowadziły w nasz rodzinny slang wreszcie coś co mi się podoba - "HA HA ale z ciebie Bambik" - oczywiście w porównaniu z głupszymi tekstami z piosenek o koksie... 

Facebook

udzielam się na tym kanale społecznościowym raz w roku umieszczając zdjęcie z rodzinnych wakacji ale lubiłem tę aplikację, bo w jednym miejscu mogłem sprawdzić co słychać w Legii, u znajomych, na Mokotowie i w całej Warszawie, no i co pisiury znowu odwalają ale od jakiegoś czasu widzę prawie same reklamy a za każdą zablokowaną reklamę dostaje dwie nowe i dałbym sobie spokój z tym szajsem ale widzę, że ludzie już nie piszą maili i smsów tylko wszędzie panuje ten głupi messenger...

nowe gry

to byłaby świetna gra gdyby nie nękające ją problemy techniczne :-(

interesująca i wymagająca strategia turowa, podoba mi się, bo gram Księstwem Mazowieckim :-)

fajny prezent

młodszy Syn zaniósł dziś do przedszkola spóźnione cukierki urodzinowe i dostał prezent w formie książki z życzeniami od pań i rysunkami dla niego od wszystkich dzieci z grupy, rewelacja!

Wielkanoc'23

religia i Wielkanoc

Czytelnicy tej strony znają mój negatywny stosunek do kościoła kat.

jednakowoż żyjemy w kulturze chrześcijańskiej a ja mam Dzieci i uważam, że moją rolą jest pokazanie Synom naszej tradycji więc obejrzeliśmy razem w Wielki Piątek dwa filmy o męce Chrystusa i pomalowaliśmy jajka a dziś byliśmy ze święconką - w sumie to extra się bawiłem!

koniec L4

flashbacki po zabiegu będą mnie jeszcze długo prześladować ale musze przyznać, że odpocząłem po szpitalu przez te kilkanaście dni, nie udało się wprawdzie iść na spacer po mieście czy do kina dla dla dorosłych, bo Niko choruje ale nie narzekam, spędziłem dużo czasu z Synami a to dla mnie najważniejsze..! jednak chciałbym aby nie było następnych takich możliwości jak zwolnienia lekarskie, bo nie chce więcej iść do szpitala!

pociąg

atrakcją dzisiejszego dnia była podróż koleją w stronę działki z Chłopcami i moją Mamą, było fajnie, bo rzadko mamy okazję jeździć pociągami a teraz jest lepiej niż za czasów mojej młodości gdy walki o miejsce w pociągu bywały dramatyczne, nie mówiąc już o obsuwach połączeń...

urki Niko

pojechaliśmy dziś z Żoną na wyczekaną od kilku miesięcy wizytę u specjalisty alergologa dla Nikodema, facet wydaje się sensowny i całe spotkanie było bardzo miłe, bo lekarz gadatliwy, powiedział, że spróbuje wyciągnąć Syna, dał długoterminowe leki i mam nadzieję, że pomogą, bo notoryczne chorowanie Niko jest nie do zniesienia...

popołudnie i wieczór to świętowanie urodzin z dwiema Babciami, było przemiło!

poniedziałek i wtorek

• Mały znowu jest przeziębiony więc nie chodzi do przedszkola i był dziś ze mną u kardiologa - wieści są dobre, bo serce na razie działa poprawnie i zapisałem się na konieczne badania, potem zrobiliśmy świąteczne zakupy i będziemy się szykować do jutrzejszych urodzin.
• w poniedziałek zaś pojechaliśmy we trzech do Pałacu Kultury na wystawę "Body Worlds" i było to bardzo ciekawe doświadczenie!

czytanie

WoW, pierwszy raz sprzedałem coś przez Internet i trochę szkoda mi tych książek przeczytanych przez Tatę (kupiłem mu pierwszą część), bo lubię fantastykę ale nie ogarnę tylu tomów więc mogę się poczuć młodo i jak to bywało w liceum wydać kasę ze sprzedaży książek na alkohol ;-)

jest nowy fotel, są periodyki, w które się obkupiłem, będzie czytane!

impreza urodzinowa

zbliżają się urodziny młodszego Syna więc wczoraj miał imprezę w sali zabaw, było świetnie, dzieci dobrze się bawiły, Nikodem dostał dużo ładnych prezentów a po imprezie gościliśmy do nocy znajomych u nas w domu, fajnie ale takie urodziny to kosztowna zachcianka ;-)

specjaliści

okulista - korzystając ze zwolnienia lekarskiego pojechałem przebadać sobie oczy, bo martwiłem się czy nie mam jakiś zmian chorobowych ale wszystko jest w porządku oprócz granicznego ciśnienia w oczach i wady 2 dioptrii ale ja póki cokolwiek widzę nie założę okularów ;-)

elektryk - potrzebowaliśmy wymienić trzy gniazdka elektryczne więc przyszedł starszy pan, rozgrzebał kontakty, zażyczył kawki i zaczął opowiadać o Szatanie i tak nawijał przez 2 godziny, druty sterczą, ten gada, że głównym hasłem Złego jest "róbta co chceta" a ja zaciskam zęby żeby zachować resztki kultury, gdy go ponagliłem, że muszę iść do przedszkola facet zabrał się za pracę i zgarnął 3 stówy za kwadrans roboty!

logopeda - wchodzimy do naszej pani mijając się z jej mężem i dzieckiem, laska patrzy na ubiór mojego Syna i dzwoni od razu z ochrzanem do męża, że źle ubrał dziecko, szczena mi opadła, że przy nas tak ostro ale ucieszyłem się, że w mojej rodzinie to się nie zdarza, bo nawet jak raz przeziębiliśmy Synów przez złe ubranie to pocieszaliśmy się wzajemnie...