promka

zamówiłem trochę piw na majówkę ale sądziłem, że z Frisco przyjedzie jedna szklanka w prezencie i teraz mam problem co zrobić z tyloma gratisami, bo nie mam tyle miejsca w szafkach aby to w ogóle gdzieś ulokować..?

#szczepimysię

jestem już po pierwszej dawce i jestem zadowolony, że to za mną, bo nie obyło się bez stresu albowiem nie mogłem się zalogować do rejestracji szczepienia przez bank albowiem mam nieważny dowód ale na szczęście przypomniało mi się, że mam internetowe konto pacjenta więc poszło już z górki, bo musiałem tylko przywrócić login i hasło, których za nic nie pamiętałem... samo szczepienie poszło szybko i profesjonalnie więc pozostaje tylko czekać na drugą dawkę i mieć nadzieję, że szczepionka działa!?

ps: nienawidzę pisiurów i prędzej utnę sobie język niż powiem o nich dobre słowo ale myślałem, że będzie gorzej niż jest ze szczepieniami w PL.

ps2: chyba muszę młodo wyglądać, bo pani w przychodni bardzo się zdziwiła, że przyszedłem na szczepienie, że ten rocznik mam w peselu ;-)

nowy telefon

tradycją tej strony jest to, że zamieszczam foty każdego mojego nowego telefonu choć przeważnie był to sprzęt po kimś kto mi dał więc tym razem postanowiłem sobie kupić coś nowego a że Syn i Żona korzystają z tej marki telefonu wydałem tysiaka i nie jestem w pełni zadowolony, bo lubię małe telefony ale tylko Iphone jest dostępny w małych rozmiarach i ceny są horrendalne ale i tak jestem happy, bo dostałem gratisy i miałem świetny wieczór, bo sobie przypomniałem jak to jest fajnie mieć coś nowego :-)

awantura

nie pisuję tutaj o moich relacjach z Żoną i ktoś z Czytelników mógłby sobie pomyśleć, że żyję w jakiejś małżeńskiej idylli a tak nie jest, jest po prostu prozaicznie i zwyczajnie a większość czasu zajmuje zajmowanie się Dziećmi, zdarzają się kłótnie, fakt, że rzadko ale jak już do nich dochodzi to bluzgi latają jak noże i boję się, że kiedyś się pobijemy :-(

a cały wpis jest po to, bo muszę napisać, że po awanturze z zeszłego tygodnia Małżonka zrobiła mi pierwszy raz w życiu śniadanie weekendowe więc może dotarło do niej, że nie będę tolerował agresji wobec Dzieci, nawet jak ma to być tylko uszczypnięcie!

Stars TV

najlepsza telewizja muzyczna! puszczają sety z najlepszymi kawałkami z różnych lat ale główną zaletą kanału jest funkcja replay tv oraz fakt, że można PRZEWIJAĆ reklamy czy jakieś wybitnie badziewne utwory, polecam :-)

niedzielna wycieczka

sobota

wczorajszy wpis pachniał optymizmem, bo miałem cichą nadzieję, że będzie lepiej albowiem Mama była u specjalisty z dziedziny rehabilitacji ale ból złagodniał tylko na kilka godzin więc poranne wieści dziś, że Mamę wciąż boli przyjebały mnie do gleby..! ale moje życie musi się przecież toczyć dalej... więc byliśmy na rodzinnej wycieczce rowerowej (16 km) a teraz jest u nas kolega Starszaka więc obaj Synowie są zadowoleni...

onkolog

lekarz mojej Mamy na podstawie zdjęcia rtg powiedział, że to mało prawdopodobne (choć możliwe) aby ból, który jej dokucza był spowodowany przez przerzuty nowotworu ale potrzebne są dalsze badania, na które przyjdzie poczekać kilka tygodni, ból wprawdzie nie ustępuje ale dzięki tym wieściom może uda mi się w weekend trochę odpocząć od wykańczającego stresu o zdrowie Mamusi..?

wiosna, która nie cieszy

i to już trzecia z rzędu albowiem dwa lata temu chorowałem, w zeszłym roku był lockdown a w tym Mama jest chora :-(

alarm bombowy

jakby mało mi było stresów z chorobą Mamy (i pracą, bo przez trzy dni będę miał kiepsko i myślę, że to jest kara za tydzień na covidowym zwolnieniu!) to dziś była ewakuacja przedszkola gdzie uczęszcza mój Nikodemek, już druga w tym roku więc znowu stres, bo wiem, że to fałszywy alarm ale procedury są uruchomione i rodzice są proszeni o natychmiastowy odbiór dzieci a ja wiem, że nie ma zagrożenia więc dalej pracuję, bo myślę, że pobyt na dworzu nie zaszkodzi dzieciom ale dzwonię do wychowawczyni co pół godziny czy są jeszcze inne dzieci w przedszkolu a jak liczba spada do 2 w tym Niko to rzucam pracę i pędzę go odebrać aby nie został sam w przedszkolu, nerwówa jest :-( 

ps: od kilku miesięcy w ten sposób są terroryzowane przedszkola i żłobki w całej Warszawie a policja nie potrafi złapać tych pajaców! WTF?

rtg i proszki

z moją Mamą jest o tyle lepiej, że poprzez teleporadę dostała silne leki przeciwbólowe i mniej cierpi, ma też zdjęcie rtg biodra, które jest przyczyną bólu i podobno zdjęcie pokazuje zwykłe zwyrodnienia i nic więcej ale nie robimy sobie wielkich nadziei, bo to tylko zdjęcie rentgenowskie więc teraz Mama czeka na wizytę u onkologa...

ból

dwa lata temu cierpiałem na długotrwały ale lekki ból karku, który utrudniał spanie więc teraz gdy wyobrażam sobie moją kochaną Mamę walczącą z bólem nie do wytrzymania od kilku dni to chce mi się wyć i płaczę co chwilę z bezsilności i strachu.

zły weekend

z moją Mamą dzieje się coś bardzo, bardzo niedobrego, bo odczuwa straszny ból od piątku więc martwię się, że to przerzuty choroby nowotworowej i szaleje ze strachu...

szczęście i spokój są niczym pierdolone bańki mydlane :-(

w lesie

pomimo deszczu pojechałem dziś z Synami pod miasto do lasu i niestety nie obyło się bez przygód, bo Starszak dwa razy niebezpiecznie się wyrżnął a potem ja się przewróciłem i połamałem osłonę przeciwsłoneczną mojego ukochanego aparatu więc jestem trochę zły, bo nie wiem czy kupię zamiennik..? ale ogólnie było bardzo fajnie tylko cholernie zimno jak na połowę kwietnia.

gramy

nie da się wyjść na dwór, bo śnieg pada poziomo więc dziś mamy dzień z grami, chipsami, colą i zamówioną pizzą :-)

spacerowo

deja vu

rok temu też przyjeżdżaliśmy do tego parku podczas lockdownu i miło to wspominam ale trochę się odzwyczaiłem od pakowania na wycieczkę, bo trzeba zabrać jedzenie, picie, słodycze, piłkę, łopatki, pistolety, autka, ciuchy na deszcz i zmianę temperatury...

nowa gra

pierwsze próby rowerowe

dziś mój pięciolatek zaczął naukę jazdy na rowerze i nie było szału ani magicznego załapania wszystkiego w lot ale nie było też płaczu więc teraz pozostaje codzienna, konsekwentna nauka jazdy z kijem (nie wiem jak dam radę, bo nienawidzę biegać) ale zależy mi na tym aby nie zakładać dodatkowych kółek, które uwsteczniają i czynią naukę pedałowania dłuższą...

spacer literacki

dziś zabrałem rodzinę na spacer z przewodnikiem po osiedlu Służew nad Dolinką i było to dla mnie  ciekawe doświadczenie albowiem mieszkałem tam kilka lat a jednak poznałem kilka nowości, na szczęście przewodniczka nie skupia się tylko na literatach ale opowiada o wszystkich ciekawostkach osiedla... a ja niestety zapomniałem zabrać aparatu i czułem się nieswojo, bo aparat to moja druga połowa na wszelakich spacerach ale nie rozpaczałem, bo to osiedle znam jak własną kieszeń a poza tym zabrałem aparat dla Miko więc nowy mural został uwieczniony.

pogrzeb

pochowaliśmy dziś brata mojej Mamy... 

Witek chorował więc dla niego to lepiej, że jest po drugiej stronie tęczy ale przerażające jest to, że wszystko co się z nim stało, stało się przez jego syna, który go okradł z poważnych pieniędzy i Wujek podupadł na zdrowiu i chęci życia... syn nie był na pogrzebie i może dobrze, bo nie chciałbym go pobić przy moich Dzieciach...

brzydka pogoda

planując urlop zimą nie spodziewałem się, że w kwietniu nadal będzie zima :-(

4 dzień świąteczny

wziąłem urlop aby trochę pobyć z Synami i spędzamy miły, leniwy dzień, nadrobilismy zaległości w nauce, poszukaliśmy wiosny na osiedlu (zimno) zaliczyliśmy plac zabaw i sprawiamy sobie drobne przyjemności a zaraz biorę się za gotowanie, na które ostatnio nie miałem czasu, trwaj chwilo!

Wielkanoc '21

święta w tym roku były dynamiczne, najpierw dwie awantury z Mamą - w sumie nie wiem o co, bo mamy takie charaktery, że od słowa do słowa... ale nie miało to znaczenia, bo w nocy z soboty na niedzielę młodszy Syn miał atak krtani i się dusił, na szczęście jestem zawsze przygotowany i na każdy wyjazd zabieram sterydy (wyszło na moje, bo po ostatnim zapaleniu krtani u Niko Małżonka nie chciała wykupywać recepty ale się uparłem) ale i tak było dramatycznie, bo atak był bardzo mocny i Maluszek ciężko to przeszedł tym razem a Rodzice to byli w kompletnym szoku... 

reszta Wielkanocy minęła dobrze choć moja Mama przeżywa śmierć brata ale Niko miał miłe urodziny i był zadowolony a ja przyjemnie się pogościłem, wspaniale czułem się na długich spacerach i zmieniłem zdanie o swoim Tacie, bo pierwszy raz stanął po mojej stronie podczas kłótni!

urodziny

5 lat temu przyszedł na świat mój młodszy Syn, 100 LAT Nikodemku, w zdrowiu, szczęściu i dobrobycie!

ALLELUJA

szczęście sprzed roku

dokładnie rok temu w piątek Małżonka poszła do pracy po kilku miesiącach bezrobocia i byłem bardzo kontent, że znalazła robotę w pandemii a ja poszedłem na długi spacer z Synami, który był początkiem wspaniałych czterech miesięcy z Dziećmi w domu...

ps: choć dziś też nie narzekam, bo po 4 dniach rozłąki przyjechałem do Dzieci nad jezioro i jestem happy :-)

nad jeziorem

dziwnie było plażować bez Synów ale popołudniowy wypad nad Jeziorko bardzo się nam udał, bo atmosfera była iście wakacyjna, sporo plażowiczów i muza na cały regulator, bo młodzież robiła imprezę więc poczuliśmy się jak za starych przedpandemicznych czasów...