PIĄTEK, 18 GRUDNIA 2015
CZWARTEK, 17 GRUDNIA 2015
jak nie urok to... klątwa?
któregoś dnia Synek zastawił na mnie pułapkę w postaci pufy w ciemnej sypialni... no i oczywiście wpadłem na nią uderzając się boleśnie w duży paluch prawej nogi ale po paru minutach zapomniałem o tym, bo nic się nie działo...
natomiast wczoraj leżąc rodzinnie przed filmem (po 24 albo nawet 48 godzinach od uderzenia) zaczęła mnie boleć noga, najpierw słabo a potem tak strasznie, że musiałem się nażreć tramalu po Babci aby w ogóle usnąć bolało mnie bardziej niż przy ostatnim skręceniu nogi :-(
nie wiem jak możliwa jest taka sytuacja??? bo przez dzień lub dwa normalnie chodziłem a dziś stopa wielka jak balon a ja nie chodzę tylko kuśtykam i bardzo mnie boli :-(
co się u nas dzieje u diaska? zacząłem się poważnie zastanawiać nad tym czy to nowe mieszkanie nie jest naznaczone jakąś klątwą? czy ktoś nie ma naszych laleczek woodoo? albo czy w brzuchu Ani nie rośnie jakiś diabeł?
wiem, że okropne to brzmi ale naprawdę jestem okropnie przerażony :-(
natomiast wczoraj leżąc rodzinnie przed filmem (po 24 albo nawet 48 godzinach od uderzenia) zaczęła mnie boleć noga, najpierw słabo a potem tak strasznie, że musiałem się nażreć tramalu po Babci aby w ogóle usnąć bolało mnie bardziej niż przy ostatnim skręceniu nogi :-(
nie wiem jak możliwa jest taka sytuacja??? bo przez dzień lub dwa normalnie chodziłem a dziś stopa wielka jak balon a ja nie chodzę tylko kuśtykam i bardzo mnie boli :-(
co się u nas dzieje u diaska? zacząłem się poważnie zastanawiać nad tym czy to nowe mieszkanie nie jest naznaczone jakąś klątwą? czy ktoś nie ma naszych laleczek woodoo? albo czy w brzuchu Ani nie rośnie jakiś diabeł?
wiem, że okropne to brzmi ale naprawdę jestem okropnie przerażony :-(
WTOREK, 15 GRUDNIA 2015
choinka
zgubiliśmy przy przeprowadzce jedną choinkę ale i tak do nowego mieszkania chcieliśmy jakąś większą więc kupiliśmy ale nie obyło się bez zgrzytu, bo Żona poszła kupić bombki i łańcuchy i tylko na te dwie ozdoby wydała 180 złotych (!) więc trochę mnie zszokowała taka bezsensowna rozrzutność? i chyba to przez to, że dostała ode mnie bony z pracy, które trzeba było wykorzystać do końca roku więc nie będę się kłócił... no trudno, przynajmniej teraz mamy zapas bombek do samej starości ;-)
za to ogromnie miło zrobiło mi się gdy się okazało, że komplet lampek po śp. Babci wciąż działa... fiu fiu lampki pamiętają głęboki PRL a świecą bardzo ładnie :-)
za to ogromnie miło zrobiło mi się gdy się okazało, że komplet lampek po śp. Babci wciąż działa... fiu fiu lampki pamiętają głęboki PRL a świecą bardzo ładnie :-)
PONIEDZIAŁEK, 14 GRUDNIA 2015
walka trwa
niestety przez nasze choroby nie mam już realnej szansy dociągnąć do 5 tysięcy kilometrów na rowerze w tym roku (chyba że w święta będę jeździł albo urlop wezmę? ;-)) ale muszę walczyć aby przynajmniej wygrać z rokiem 2011 (4830 km) więc w sobotę w paskudnej pogodzie wyrzeźbiłem 34 kilometry i dzisiaj w poniedziałek twardo pojechałem do pracy na rowerze...
poza tym jakoś mi zimniej na rowerze w tym roku? zwykle w spodniach 3/4 pomykałem a teraz dwie warstwy na nogach? ale za to uczę się jeździć powoli aby jak najmniej się pocić i rzeczywiście jest wtedy bardziej komfortowo podczas pedałowania... choć przestaje mi się to podobać w chwili gdy ktoś mnie wyprzedza ;-(
poza tym jakoś mi zimniej na rowerze w tym roku? zwykle w spodniach 3/4 pomykałem a teraz dwie warstwy na nogach? ale za to uczę się jeździć powoli aby jak najmniej się pocić i rzeczywiście jest wtedy bardziej komfortowo podczas pedałowania... choć przestaje mi się to podobać w chwili gdy ktoś mnie wyprzedza ;-(
NIEDZIELA, 13 GRUDNIA 2015
losowanie grup ME'16
naszymi przeciwnikami będą Niemcy, Ukraina, Irlandia Północna więc w naszych mediach wylał się hurra - optymizm jaką mamy łatwą grupę a ja widzę w tym powtórkę z rozrywki, bo jeśli się już udało dostać Polsce do wielkiej piłkarskiej imprezy to po każdym losowaniu w ostatnich latach było tak samo a potem rzeczywistość weryfikowała nadzieje do meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor :-(
najzabawniejsze jest to, że ja też jestem bardzo zadowolony z losowania ;-)
najzabawniejsze jest to, że ja też jestem bardzo zadowolony z losowania ;-)
SOBOTA, 12 GRUDNIA 2015
ZMARTWIENIA
moja ciężarna Żona ma fatalne wyniki badań, anemia i cukrzyca...
mój Synek od rana ma katar co pewnie oznacza powrót tej strasznej choroby...?
mamy okropne zmartwienia :-(
mój Synek od rana ma katar co pewnie oznacza powrót tej strasznej choroby...?
mamy okropne zmartwienia :-(
PIĄTEK, 11 GRUDNIA 2015
blamaż
kompletną żenadą zakończył się nasz start w europejskich pucharach i aż bolało jak się oglądało wczorajszy mecz :-(
ale byłem sprytny, bo zaprosiłem kolegę z pracy i przy piwku miło się gadało...
mniej sprytu wykazałem u bukmacherów, bo postawiłem piątaka, że jakimś cudem nie przegramy :-(
ale byłem sprytny, bo zaprosiłem kolegę z pracy i przy piwku miło się gadało...
mniej sprytu wykazałem u bukmacherów, bo postawiłem piątaka, że jakimś cudem nie przegramy :-(
CZWARTEK, 10 GRUDNIA 2015
himalaizm
od jakiegoś czasu przeżywam fascynację Polskim Himalaizmem Zimowym, obejrzałem po kilka razy kilkanaście filmów dokumentalnych a teraz zabrałem się za książki i czytam je z takim zainteresowaniem, że Żonka podśmiewa się ze mnie, że zaraz pójdę ma Mount Everest ;-)
niestety jako mieszkaniec nizin zawsze wolałem morze i w górach zakochałem się dopiero wtedy gdy spróbowałem ich na rowerze i wiem, że jestem za stary i za biedny na takie nowe i kosztowne hobby ale COŚ w tym jest, bo oglądając, czytając o wysokich górach przeżywam prawdziwe emocje i podziwiam i zachłystuję się tymi ludźmi, którzy uprawiają himalaizm a z drugiej strony gardzę nimi i obrzydzają mnie, bo to banda egoistów, którzy dla swojego widzimisię zostawiają rodziny na czekanie w strachu oraz często i gęsto zostawiają partnerów wspinaczki w górach...
i himalaiści mówią, że potrzeba "zajrzenia na tamtą stronę lustra" jest jak narkotyk i pewnie mają rację, bo ja miałem dwa trzy razy w górach na rowerze śmierć w oczach ale oni chcą ją mieć przez kilka dni a nie głupią chwilę jak w sportach ekstremalnych...
ale po co?
niestety jako mieszkaniec nizin zawsze wolałem morze i w górach zakochałem się dopiero wtedy gdy spróbowałem ich na rowerze i wiem, że jestem za stary i za biedny na takie nowe i kosztowne hobby ale COŚ w tym jest, bo oglądając, czytając o wysokich górach przeżywam prawdziwe emocje i podziwiam i zachłystuję się tymi ludźmi, którzy uprawiają himalaizm a z drugiej strony gardzę nimi i obrzydzają mnie, bo to banda egoistów, którzy dla swojego widzimisię zostawiają rodziny na czekanie w strachu oraz często i gęsto zostawiają partnerów wspinaczki w górach...
i himalaiści mówią, że potrzeba "zajrzenia na tamtą stronę lustra" jest jak narkotyk i pewnie mają rację, bo ja miałem dwa trzy razy w górach na rowerze śmierć w oczach ale oni chcą ją mieć przez kilka dni a nie głupią chwilę jak w sportach ekstremalnych...
ale po co?
WTOREK, 08 GRUDNIA 2015
foto-książka
trzeci rok z rzędu projektuje dla Rodziców w/w prezent i zastanawiam się jak to będzie wyglądało albowiem w tym roku zdecydowałem się na książkę panoramiczną...?
jedno wiem na pewno, że projekt kosztował mnie kilkanaście godzin pracy ale nie narzekam, bo uwielbiam zdjęcia i kocham tych, których fotografuję a do tego Miko często mi pomagał a trzymanie Synci na kolanach jest bezcenne więc książka poszła do druku, ufu ufu...
jedno wiem na pewno, że projekt kosztował mnie kilkanaście godzin pracy ale nie narzekam, bo uwielbiam zdjęcia i kocham tych, których fotografuję a do tego Miko często mi pomagał a trzymanie Synci na kolanach jest bezcenne więc książka poszła do druku, ufu ufu...
PONIEDZIAŁEK, 07 GRUDNIA 2015
NIEDZIELA, 06 GRUDNIA 2015
niedziela
trochę skorzystaliśmy z ładnej pogody, trochę samotnego roweru (27 km) trochę spaceru, trochę łąk a teraz będę piekł mięsa i oglądał mecz ligowy o ile dopcham się do telewizora?
SOBOTA, 05 GRUDNIA 2015
lekarz
kolejna sobota (z piękną pogodą) zmarnowana przez tą wstrętną chorobę, bo moja Mama wymogła na nas abyśmy poszli do prywatnego laryngologa, baa przyjechali z Tatą aby nas skontrolować ;-)
tak więc byliśmy i wieści są złe, bo lekarka mówi, że trzeba zrobić Mikołajowi operacje trzeciego migdała + czyszczenie kanałów usznych i dostał skierowanie do szpitala :-(
tak więc byliśmy i wieści są złe, bo lekarka mówi, że trzeba zrobić Mikołajowi operacje trzeciego migdała + czyszczenie kanałów usznych i dostał skierowanie do szpitala :-(
CZWARTEK, 03 GRUDNIA 2015
ŚRODA, 02 GRUDNIA 2015
nowy serwis
wreszcie oddałem rower do serwisu na nowym osiedlu z moim scentrowanym kołem i owszem zrobili mi szybko ale o tej porze roku to w każdym serwisie są pustki a poza tym koleś zasugerował mi wymianę klocków hamulcowych a ja byłem tak przemoczony, że nie chciało mi się ich oglądać ale ogólnie miałem wrażenie że wcale nie są takie złe choć na jesień rzeczywiście przydadzą się nowe....
ale jak odbierałem rower to usłyszałem, że mam całkowicie zajeżdżony napęd (z sugestią, że trzeba wymienić ale ja, cholera wiem kiedy muszę wymienić napęd) i pyta czy dystans na liczniku jest prawdziwy, bo jeśli tak to potrzebna jest konserwacja amortyzatora (???)
wkurwiłem się, bo jakim prawem grzebią w moich licznikach? dlaczego chcą mnie naciągać na niepotrzebne wydatki? wymieniać napęd przed zimą? i wciskać kit takiemu kolesiowi jak ja z kamizelką Masy Krytycznej i stroju świadczącym o tym, że nie wybrałem się na rower przypadkowo?
reasumując - dla mnie to głupie chuje i szalenie żałuję, że do mojego zaprzyjaźnionego serwisu z nowego mieszkania mam tak daleko a tam to był po prostu uczciwy facet i jego domeną był tekst "na tym to pan jeszcze pojeździ"
ale jak odbierałem rower to usłyszałem, że mam całkowicie zajeżdżony napęd (z sugestią, że trzeba wymienić ale ja, cholera wiem kiedy muszę wymienić napęd) i pyta czy dystans na liczniku jest prawdziwy, bo jeśli tak to potrzebna jest konserwacja amortyzatora (???)
wkurwiłem się, bo jakim prawem grzebią w moich licznikach? dlaczego chcą mnie naciągać na niepotrzebne wydatki? wymieniać napęd przed zimą? i wciskać kit takiemu kolesiowi jak ja z kamizelką Masy Krytycznej i stroju świadczącym o tym, że nie wybrałem się na rower przypadkowo?
reasumując - dla mnie to głupie chuje i szalenie żałuję, że do mojego zaprzyjaźnionego serwisu z nowego mieszkania mam tak daleko a tam to był po prostu uczciwy facet i jego domeną był tekst "na tym to pan jeszcze pojeździ"
WTOREK, 01 GRUDNIA 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz