SOBOTA, 02 CZERWCA 2018
nad wodą
po zastanowieniu stwierdzam, że tak jeszcze czasu nad jeziorami nie spędzałem, bo zawsze jakiś rower coś tam... a tym razem jemy śniadanie i idziemy na kilka godzin nad wodę, bo Chłopcy się wspaniale bawią a i ja wreszcie mogę popływać do woli, bo woda w tym jeziorze rzadko bywa taka ciepła...
wieczory też są fajne, spacery, grille, ogniska ;-)
wieczory też są fajne, spacery, grille, ogniska ;-)
PIĄTEK, 01 CZERWCA 2018
CZWARTEK, 31 MAJA 2018
6 LAT SZCZĘŚCIA
narodziny starszego Syna to był najpiękniejszy dzień w moim życiu, choć wcale nie było fajnie, bo bardzo się denerwowałem ale jak już się udało to spłynęło na mnie błogosławieństwo ;-)
i tak sobie trwam w tym szczęściu niepojętym od 6 lat i choć bardzo kocham obu moich Chłopców to Mikołaj zawsze będzie tym pierworodnym Synem, który sprawił, że znalazłem SENS ŻYCIA...
i tak sobie trwam w tym szczęściu niepojętym od 6 lat i choć bardzo kocham obu moich Chłopców to Mikołaj zawsze będzie tym pierworodnym Synem, który sprawił, że znalazłem SENS ŻYCIA...
ŚRODA, 30 MAJA 2018
cholerny pech
mieliśmy dziś jechać nad jeziora ale Żona i Nikodem chorzy więc czekamy aby trochę doszli do siebie aby nie zarazić rodziców ale nie wiem co z tego wyjdzie?
poza tym jestem zły, bo Mikołajek dostał wczoraj auto sterowane i tak bardzo się cieszył jak tylko potrafi cieszyć się dziecko i samochód pojeździł 10 minut po czym się zepsuł :-(
poza tym jestem zły, bo Mikołajek dostał wczoraj auto sterowane i tak bardzo się cieszył jak tylko potrafi cieszyć się dziecko i samochód pojeździł 10 minut po czym się zepsuł :-(
WTOREK, 29 MAJA 2018
wtorek
wpadł dziś do nas fryzjer w postaci Teściowej, bo musiałem iść do dentysty i poprosiłem o posiedzenie z Nikodemem, który wyglądał tak bez taty w domu:
potem świętowaliśmy zbliżające się urodziny Mikołaja i było bardzo miło dopóki Teściowa nie oznajmiła, że ma raka :-(
potem świętowaliśmy zbliżające się urodziny Mikołaja i było bardzo miło dopóki Teściowa nie oznajmiła, że ma raka :-(
PONIEDZIAŁEK, 28 MAJA 2018
piknik rodzinny
...był dziś u nas w przedszkolu i było nudniej niż w zeszłym roku ale znam już paru innych rodziców i po krótkiej gadce opuściliśmy imprezę udając się na duży ale odległy plac zabaw a tam kolega -gospodarz wrzucił chłopców na plac a nam zarządził siedzenie na ławce obok, palenie papierosów i picie whisky z colą i było zajebiście :-)
tak właśnie sobie wyobrażałem znajomości z przedszkola, siedzimy, gadamy, chłopcy się sami bawią i co kwadrans ktoś z nas idzie zobaczyć czy dzieciaki żyją :-)
a ja miałem prawdziwy relaks, bo Nikodem był w domu z Żoną więc na tej ławce brakowało jedynie widoku na jezioro ;-)
tak właśnie sobie wyobrażałem znajomości z przedszkola, siedzimy, gadamy, chłopcy się sami bawią i co kwadrans ktoś z nas idzie zobaczyć czy dzieciaki żyją :-)
a ja miałem prawdziwy relaks, bo Nikodem był w domu z Żoną więc na tej ławce brakowało jedynie widoku na jezioro ;-)
NIEDZIELA, 27 MAJA 2018
"Wyjdź za mnie"
jestem pewien, że jest wiele głupszych programów telewizyjnych ale chyba nie widziałem a ten spodobał się Żonie więc oglądamy i powiem szczerze , że piamidalne bzdury i idiotyczne zachowania ludzi w tv wciągają ;-)
trzy odcinki fajnie odmóżdżają ale czas na jakiś film...
ps: film "Linia życia" na HBO - słaby, nie wiem po co kręcić remake filmu doskonałego jakim była produkcja z 1990 roku a do tego znowu się nie wyśpię, bo muszę teraz obejrzeć pierwowzór w Sieci...
trzy odcinki fajnie odmóżdżają ale czas na jakiś film...
ps: film "Linia życia" na HBO - słaby, nie wiem po co kręcić remake filmu doskonałego jakim była produkcja z 1990 roku a do tego znowu się nie wyśpię, bo muszę teraz obejrzeć pierwowzór w Sieci...
SOBOTA, 26 MAJA 2018
urodziny Miko
zaprosiliśmy dziś kolegów Syna z przedszkola i impreza bardzo się udała, nasza rola ograniczyła się do posprzątania mieszkania, pokrojenia tortu i nalewania napoi a tak to chłopcy sami się świetnie bawili a mieszkanie nie zaliczyło jeszcze dotąd takiego hałasu a ja z tych wszystkich wrażeń zapomniałem potem o finale LM ;-)
PIĄTEK, 25 MAJA 2018
na rowerze
ten tydzień nie sprzyjał pedałowaniu, bo odstawiałem i odbierałem auto z serwisu, raz złapała nas burza z Niko a raz złapaliśmy gumę ale wreszcie udało się wyskoczyć gdzieś dalej choć niestety kosztem drzemki Nikodema w foteliku rowerowym...
dotarliśmy do lasu i przejechaliśmy 37 kilometrów co jest rekordem mojego jednorazowego dystansu w tym roku... chyba już nie jestem cyklistą? :-(
dotarliśmy do lasu i przejechaliśmy 37 kilometrów co jest rekordem mojego jednorazowego dystansu w tym roku... chyba już nie jestem cyklistą? :-(
ŚRODA, 23 MAJA 2018
ogórki małosolne
w tym roku ostro je produkuje, stara partia jeszcze nie zjedzona ale już się kiszą nowe, pycha :-)
ps: garnek jest po mojej Babci, konik po mojej Siostrze, baa kabel, który się zaczyna na zdjęciu biegnie do radiomagnetofonu po Babci, lubię tak, niby to tylko rzeczy ale czuję się przyjemnie gdy z nich korzystam...
ps: garnek jest po mojej Babci, konik po mojej Siostrze, baa kabel, który się zaczyna na zdjęciu biegnie do radiomagnetofonu po Babci, lubię tak, niby to tylko rzeczy ale czuję się przyjemnie gdy z nich korzystam...
WTOREK, 22 MAJA 2018
Komputerowcy :-)
a w Gazecie czytałem, że bezpieczna dawka dla dwuletniego dziecka to 10 minut przy telewizorze, laptopie, tablecie... starsze dziecko może na takie zabawy poświęcić godzinę na dobę...
HA HA łatwo bezdzietnemu dziennikarzowi pisać takie mądrości :-(
HA HA łatwo bezdzietnemu dziennikarzowi pisać takie mądrości :-(
PONIEDZIAŁEK, 21 MAJA 2018
Legia Mistrz
ale nie było w tym mojego udziału kibicowskiego albowiem na jesieni obraziłem się na faszyzujących kiboli oraz głupiego właściciela i nie chodziłem na stadion a przez cały sezon obejrzałem ze dwa mecze w telewizji więc trudno mi się cieszyć z czegokolwiek, bo zapewne czeka nas znowu eurowpierdol z jakimś Kazachstanem lub inną Armenią...
niestety miłość do Klubu pozostaje i w ostatnią sobotę tak zaplanowałem dzień aby odwiedzić sklep Legii i kupić sobie bransoletkę, bo ta zrobiona przez Żonę mi się porwała więc kupiłem dwie, zapalniczkę, wpinkę klubu do garnituru i zasłonki do auta i wyszliśmy zadowoleni ze sklepu i idziemy w stronę Wisły a wtem!!!
Żona - a może kupimy te ramki do tablic rejestracyjnych?
ja - oszalałaś 70 zeta jedna?
Żona - ale są takie ładne...
ja - o kurczaki, jasne że kupuj, są piękne i stylowe!
niestety miłość do Klubu pozostaje i w ostatnią sobotę tak zaplanowałem dzień aby odwiedzić sklep Legii i kupić sobie bransoletkę, bo ta zrobiona przez Żonę mi się porwała więc kupiłem dwie, zapalniczkę, wpinkę klubu do garnituru i zasłonki do auta i wyszliśmy zadowoleni ze sklepu i idziemy w stronę Wisły a wtem!!!
Żona - a może kupimy te ramki do tablic rejestracyjnych?
ja - oszalałaś 70 zeta jedna?
Żona - ale są takie ładne...
ja - o kurczaki, jasne że kupuj, są piękne i stylowe!
NIEDZIELA, 20 MAJA 2018
komunia
ranek przywitał mnie załamaniem psychicznym, bo ledwo wbiłem się w moje spodnie z wesela, wiem że parę lat minęło i mam szczęśliwą rodzinną atmosferę sprzyjającą rozleniwieniu ale dobry humor doznał uszczerbku :-(
do kościoła spóźniłem się 50 minut ale to i tak było za mało, bo msza trwała jeszcze godzinę ale czytałem książkę w samochodzie, bo Niko spał...
na przyjęciu zrobiło mi się miło, bo jak usiedliśmy to faceci zawołali do mnie "co M tak daleko siadasz?" więc się zamieniłem na miejsca, bo tam polewali cytrynówkę własnej roboty, zapytali jak tam Legia zagra dzisiaj więc miło... ale na dłuższą (czterogodzinną) metę - nuda, bo to jednak nie moi bliscy ale nie narzekałem, bo Chłopcy fajnie się bawili na placu zabaw przy restauracji ale dobrze, że już po wszystkim :-)
do kościoła spóźniłem się 50 minut ale to i tak było za mało, bo msza trwała jeszcze godzinę ale czytałem książkę w samochodzie, bo Niko spał...
na przyjęciu zrobiło mi się miło, bo jak usiedliśmy to faceci zawołali do mnie "co M tak daleko siadasz?" więc się zamieniłem na miejsca, bo tam polewali cytrynówkę własnej roboty, zapytali jak tam Legia zagra dzisiaj więc miło... ale na dłuższą (czterogodzinną) metę - nuda, bo to jednak nie moi bliscy ale nie narzekałem, bo Chłopcy fajnie się bawili na placu zabaw przy restauracji ale dobrze, że już po wszystkim :-)
SOBOTA, 19 MAJA 2018
sobota
dziś zaliczyliśmy standard z mojego dzieciństwa czyli Łazienki
po spacerze z Dziadkami zawsze jechaliśmy do restauracji "Wzorcowa" ale od lat już nie ma tej knajpy więc my uderzyliśmy nad Wisłę aby wypić szampanka i nie zrobię tego już nigdy, bo więcej było stresu, że gdzieś obok czujne "ORMO" patrzy - niż przyjemności napicia się alkoholu z Żoną :-(
ale jak wróciliśmy na osiedle to Dzieci, były tak zadowolone, że są u siebie i nie chciały wracać do domu i wolały siedzieć na parkingu pod blokiem co zresztą robiliśmy ale ja jestem zawsze przygotowany więc piłka i inne zabawki były...
problem w tym, że jutro mamy komunię w rodzinie Żony i trzeba się wreszcie opamiętać z sobotnimi szaleństwami :-(
po spacerze z Dziadkami zawsze jechaliśmy do restauracji "Wzorcowa" ale od lat już nie ma tej knajpy więc my uderzyliśmy nad Wisłę aby wypić szampanka i nie zrobię tego już nigdy, bo więcej było stresu, że gdzieś obok czujne "ORMO" patrzy - niż przyjemności napicia się alkoholu z Żoną :-(
ale jak wróciliśmy na osiedle to Dzieci, były tak zadowolone, że są u siebie i nie chciały wracać do domu i wolały siedzieć na parkingu pod blokiem co zresztą robiliśmy ale ja jestem zawsze przygotowany więc piłka i inne zabawki były...
problem w tym, że jutro mamy komunię w rodzinie Żony i trzeba się wreszcie opamiętać z sobotnimi szaleństwami :-(
PIĄTEK, 18 MAJA 2018
wyścig
tym razem Chłopcy sami rozłożyli resoraki na grupy eliminacyjne (za dużo mamy autek aby wszystkie jechały razem) ale zawody znów wygrała Żona, która przyszła na wielki finał, puściła jedno autko i trach, zwycięstwo... na szczęście tym razem Synkowie nieźle to znieśli ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz