wtorek, 5 marca 2019

178a

CZWARTEK, 24 WRZEŚNIA 2015

początek urlopu
obudziłem się dziś zmęczony po tych trzech dniach kuśtykania więc odprowadziłem Synka do przedszkola, zrobiłem zakupy i wróciłem do domu leniuchować przekreślając tym samym plany dłuższej wycieczki ale oczywiście rower upomniał się o swoje i przejechaliśmy 40 kilometrów, potem odbiór Miko, plac zabaw, godzinna rozmowa telefoniczna z Przyjaciółką (która odbierając Mikołaja z przedszkola przez kilkanaście dni zżyła się nim bardziej niż opiekunka przez dwa lata...)
a teraz czekamy na Małżonkę z pracy, będę gotował kolację i powoli trzeba się pakować...
18:21M.1974
LINK KOMENTARZE (1) »
ŚRODA, 23 WRZEŚNIA 2015

ryzykownie
zaczynam jutro urlop więc wymyśliłem, że pojedziemy w piątek do Kazimierza Dolnego na dłuższy weekend, bo w sumie nigdzie w tym roku nie byliśmy nie licząc podmiejskich wycieczek i działki rodziców... ale mam ogromne wątpliwości, bo Ania choruje i choruje i nic się nie polepsza, Mikołaj znowu dostał kataru a być w obcej kwaterze podczas choroby to nic fajnego, poza tym dni już krótkie, pogoda niepewna i w ogóle pod koniec września to ja chyba nigdy nie wyjeżdżałem z rowerami...
ale Żona zadecydowała, że jedziemy więc zarezerwowałem trzy noclegi i cieszę się, bo jestem podekscytowany wyjazdem ale martwię się jednocześnie ;-)
17:52M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
WTOREK, 22 WRZEŚNIA 2015

zwolnienie
naprawdę zasłużyłem na to pieprzone zwolnienie, bo nie byłem na L4 przynajmniej od 6-7 lat a tym razem być może przysługiwałoby mi podwójnie, bo zacząłem kaszleć i nie wiem czy się nie rozchoruję jako i Małżonka? no i miałem nawet plan aby w poniedziałek po pracy znowu zaatakować SOR ale jak się nasłuchałem od ludzi, że na oddziałach ratowniczych zwykle czeka się co najmniej 8 godzin to odpuściłem, bo w czwartek zaczynam urlop więc jakoś się przemęczę...
od tego kuśtykania wszystko mnie boli i strzyka mi w plecach, w drugiej nodze, w pachwinach a chora noga najlepiej się czuję na rowerze, bo wtedy nic nie boli, nie uwiera i nie psuje komfortu ;-)
17:56M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
NIEDZIELA, 20 WRZEŚNIA 2015

SOR
spędziłem dziś w szpitalu ponad trzy godziny i uzyskałem tylko prześwietlenie nogi, bo potem lekarz poszedł na wielogodzinną operację nadgarstka i nie wytrzymałem psychicznie myśli, że będę tam musiał siedzieć dalej od 3 do 8 godzin i wróciłem do domu...
no i kicha, bo nie mam zwolnienia ani nie widziałem zdjęcia rentgenowskiego i muszę iść jutro do pracy i nie mam pojęcia jak dam radę?
a system opieki zdrowotnej jest po prostu chory i moja Mama mówiła mi kiedyś, że przemiana izb przyjęć w szpitalne oddziały ratunkowe to był zły pomysł, który dzisiaj przetestowałem i wkurwienie mnie bierze jak pomyślę, że całe życie płaci się na NFZ a jak coś się stanie to nie dostaje się wystarczającej pomocy :-(
16:33M.1974
LINK KOMENTARZE (2) »
SOBOTA, 19 WRZEŚNIA 2015

w domu
piękna pogoda a my nie możemy wyjść z naszego kwadratu, bo Ania leży chora a ja też właściwie leżę, bo nie mogę chodzić przez skręconą nogę :-(
robimy maraton nagranych filmów i programów z telewizji ale ogólnie mamy beznadziejny dzień...
15:15M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
PIĄTEK, 18 WRZEŚNIA 2015

koszmarny piątek
Mikołaj cały czas okropnie kaszle, Ania zaraziła się od Syna i choruje a ja skręciłem sobie dzisiaj nogę i tak strasznie mnie bolało, że nażarłem się silnych prochów (jeszcze po Babci) i czuję się jak w malignie :-(
najgorsze, że nie wiem co dalej, trzeba będzie chyba jutro jechać na ostry dyżur...?
22:24M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
CZWARTEK, 17 WRZEŚNIA 2015

wolne
nie miałem dziś z kim zostawić Mikołaja więc wykorzystałem ostatni dzień "na dziecko" i było nawet fajnie, poleniuchowaliśmy w domu, potem pojechaliśmy na przejażdżkę na rowerze (26 kilometrów) a skończyliśmy aktywności na placu zabaw... teraz czekamy na Anię i wieczorny mecz w pucharach i nawet dobrze się złożyło z tym wolnym dniem, bo wpadli do nas wczoraj znajomi na wódkę więc mogłem spokojnie odpocząć...
ale najważniejsze, że Syn lepiej się czuje i wprawdzie jeszcze kaszle ale już nie gorączkuje i wygląda dobrze :-)



17:04M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
ŚRODA, 16 WRZEŚNIA 2015

kupię auto
jakieś rodzinne za 25 tysięcy złoty +/-
z pewnego źródła ;-)
22:49M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
WTOREK, 15 WRZEŚNIA 2015

chory Biedaczek
drugi dzień gorączkowania... kurcze, to nam się jeszcze nie zdarzało....


17:57M.1974
LINK KOMENTARZE (3) »
PONIEDZIAŁEK, 14 WRZEŚNIA 2015

Miko znowu chory
tym razem na poważnie z kaszlem, gorączką, katarem i wizytą u lekarza....
martwimy się :-(
19:08M.1974
LINK KOMENTARZE (2) »
NIEDZIELA, 13 WRZEŚNIA 2015

ponton
uratował nam koniec weekendu, bo mieliśmy z Anią wielką frajdę z tej łajby ;-)
a ja w przypływie dobrego humoru nawet się wykąpałem we wrześniowym jeziorze!


20:26M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
SOBOTA, 12 WRZEŚNIA 2015

pogoda
mamy niefart, bo jest dzisiaj okropnie zimno i deszczowo a ja się łudziłem, że popływam w jeziorze ale w taką pogodę to nawet nie chce mi się pompować pożyczonego pontonu, do którego dokupiłem wczoraj wiosła :-(
... tak więc Mikołaj pojechał z dziadkami na wycieczkę a my graliśmy długo w Carcassonne i błyskotliwie wygrałem dwa razy a Żonka na to prawię się rozpłakała, że ona to nigdy nie miała w życiu szczęścia i że ciągle ma pod górę i pod wiatr... uf...
i tak to mija sobie wyjazdowa sobota ;-)
14:53M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
PIĄTEK, 11 WRZEŚNIA 2015

wypad
lecimy dziś wieczorem do dziadków i zastanawiam się jaką temperaturę ma teraz woda i czy dam radę popływać w jeziorze?
poza tym pożyczyliśmy ponton ale bez wioseł a ja miałbym chęć popić piwko w aucie jako pasażer ale muszę kierować, bo w ogóle zapomnę jak to się robi ;-)
08:14M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
CZWARTEK, 10 WRZEŚNIA 2015

poranki
myślałem, że będzie gorzej choć różowo też nie jest, bo Mikołaj jest strasznie oporny przy rannym wstawaniu a mi przypada niewdzięczna rola wyganiania go z łóżka i serce mi się kraja, bo ja sam potrzebuję kogoś aby mnie wygonił z ciepłej pościeli, bo bardzo nie lubię poranków.... a tymczasem Żonka pstryka sobie w komputerze w salonie... ale muszę jej zwrócić honor, bo potem cały Mikołaj przypada na nią a ja piję kawę i próbuję się obudzić...
ale za to szalenie lubię jak odprowadzam Synka do przedszkola, bo jadę powolutku na rowerze, Mikołaj biegnie na swoim rowerku, uśmiechnięty i radosny a jest ciepły, słoneczny wrześniowy poranek... trwaj chwilo, trwaj....
po czym przywala się koleś ze straży miejskiej, że rowery się przeprowadza (!) po przejściu dla pieszych.... a ja prędzej nauczę Syna - Miko - można jeździć ale uważaj na cweli w mundurach - niż będę stosował absurdalne antyrowerowe prawa :-(


18:19M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
ŚRODA, 09 WRZEŚNIA 2015

jesiennie
pogoda wpadła z jednej (upalnej) ostateczności w drugą czyli jest zimno i deszczowo jak w listopadzie :-(
w poniedziałek nie pojechałem do pracy na rowerze, bo strasznie lało to w nagrodę wracałem półtorej godziny autobusem do domu, bo korki tej jesieni biją wszelkie rekordy jakie widziałem w tym mieście, tak więc wróciłem do roweru i wczoraj paskudnie zmokłem ale lepiej przez 30 minut moknąć niż przez 90 nudzić się w komunikacji...
poza tym twardo chodzę z Synem na spacery ale jest już coraz ciemniej i nieprzyjemniej a ze spacerowych wieści to przeszedłem w zeszłym tygodniu na nogach kilka kilometrów aby pocałować klamkę sklepu rowerowego a jeszcze wcześniej mieliśmy nagły i pierwszy w terenie atak kupy u Mikołaja ale na szczęście knajpa była blisko i świetnie sobie poradziliśmy ;-)



18:21M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz