NIEDZIELA, 04 GRUDNIA 2016
weekend
wypoczywamy, relaksujemy się i dużo spacerujemy a najważniejsze, że wcale go dziś nie kończymy ale wyjedziemy sobie stąd w jakiś wtorek :-)
PIĄTEK, 02 GRUDNIA 2016
podróż
zaraz startujemy do Kajetan na wizytę kontrolną Mikołaja i już się nie zatrzymamy, bo lecimy dalej nad jeziora a patrząc na świat przez okno przyznaję rację mojej Mamie, że warto było zmienić opony w aucie ;-)
CZWARTEK, 01 GRUDNIA 2016
4000 km ?
oj cienko widzę dobrnięcie do w/w odległości na rowerze w tym roku, bo zostało mi jeszcze ponad 200 kilometrów a ostatnio mało jeźdżę, bo jak przystało na urlop tacierzyński poświęcam czas Chłopcom choć i tak przez moje badania podróżuje rowerem po mieście ale obecna pogoda sugeruje ciężką zimę więc nie nastawiam się na sukces w tym względzie choć zapewniam, że będę walczył aż do Sylwestra a moim celem jest 4060 km, bo wtedy pokonam lata 2012-2014 ;-)
ŚRODA, 30 LISTOPADA 2016
RESORAKI
nasza obsesja ma się dobrze a właściwie to wciąż radośnie się rozwija, bo codziennie przybywa nam autek, czwartek - 2 szt. szpital, pt - 1. przyszedł zamówiony z Sieci, sob - sklep pepko i dwa auta, niedziela - wydawała się wolna od zakupów ale trafiliśmy na otwarty kiosk i resorak z gazetą, poniedziałek - dałem Miko 6 resoraków z moich wcześniejszych internetowych zakupów na imieniny i gwiazdkę - zdjęcie - prawa strona stare resoraki, lewa - wizyta w dyskoncie po spożywkę...
we wtorek pojechaliśmy do rodziny więc zapytałem czy nie mają autka dla Synka i dostaliśmy jednego a dziś jeździłem na rowerze po mieście więc pojechałem do wcześniej wypatrzonego w Necie sklepu gdzie sprzedają autka Majorette i kupiłem trzy, bo nie mogłem się powstrzymać ale dałem tylko jedno aby nie rozpuszczać zbytnio Synka ;-)
Żonka się z nas śmieje ale sama nie mogła wytrzymać gdy przyszła paczka z resorakami i otwieraliśmy ją w nocy gdy dzieci spały a poza tym serwisuje autka, skleja i maluje lakierami do paznokci :-)
ja za to wymyśliłem, że naoliwie moje dwa autka z dzieciństwa i efekty są zadziwiające w sensie pozytywnym, daleko jeżdżą, bo rozstawiamy z Miko zjeżdżalnie i przez przybywające autka jedne zawody rozciągają się do półtorej godziny i jest naprawdę emocjonująco, bo niektóre z tych autek mają swój charakter i raz jeżdżą wyśmienicie a raz słabo a do tego fugi w podłodze sprawiają, że co chwila z Miko krzyczymy "ale ekstra" lub "och kurczaczki"
jednak aby całokształt był pełny muszę dodać, że Żona ma ciężko, bo przez cały czas zawodów musi trzymać Nikodema, który dostał kilka swoich autek (źle nam jeżdżą) ale oczywiście one go nie interesują ;-)
we wtorek pojechaliśmy do rodziny więc zapytałem czy nie mają autka dla Synka i dostaliśmy jednego a dziś jeździłem na rowerze po mieście więc pojechałem do wcześniej wypatrzonego w Necie sklepu gdzie sprzedają autka Majorette i kupiłem trzy, bo nie mogłem się powstrzymać ale dałem tylko jedno aby nie rozpuszczać zbytnio Synka ;-)
Żonka się z nas śmieje ale sama nie mogła wytrzymać gdy przyszła paczka z resorakami i otwieraliśmy ją w nocy gdy dzieci spały a poza tym serwisuje autka, skleja i maluje lakierami do paznokci :-)
ja za to wymyśliłem, że naoliwie moje dwa autka z dzieciństwa i efekty są zadziwiające w sensie pozytywnym, daleko jeżdżą, bo rozstawiamy z Miko zjeżdżalnie i przez przybywające autka jedne zawody rozciągają się do półtorej godziny i jest naprawdę emocjonująco, bo niektóre z tych autek mają swój charakter i raz jeżdżą wyśmienicie a raz słabo a do tego fugi w podłodze sprawiają, że co chwila z Miko krzyczymy "ale ekstra" lub "och kurczaczki"
jednak aby całokształt był pełny muszę dodać, że Żona ma ciężko, bo przez cały czas zawodów musi trzymać Nikodema, który dostał kilka swoich autek (źle nam jeżdżą) ale oczywiście one go nie interesują ;-)
WTOREK, 29 LISTOPADA 2016
wolne
wyskoczyłem wczoraj na dwie godziny na rower a dziś zmieniliśmy opony w samochodzie na zimowe choć w planach miałem muzeum ale rodzice zaczęli mnie atakować telefonami i smsami w stylu "nie ryzykuj życia swoich dzieci" więc dla świętego spokoju zmarnowaliśmy cały dzień, bo koła trzymamy u teściowej i niby to tylko 40 kilometrów ale w aucie spędziliśmy ze dwie i pół godziny a jedyny plus, że trochę się z Chłopcami przewietrzyliśmy w ogrodzie teściowej...
niestety od jutra zaczyna się poranne wstawanie, bo mam badania serca, potem wizytę a w piątek Mikołaj jedzie do lekarza na kontrolę....
niestety od jutra zaczyna się poranne wstawanie, bo mam badania serca, potem wizytę a w piątek Mikołaj jedzie do lekarza na kontrolę....
PONIEDZIAŁEK, 28 LISTOPADA 2016
Pan Prezesik
nazywam tak Nikodemka od kiedy potrafi opierać się na wyprostowanych rękach... no i jak przystało na prezesa jest bardzo wymagający a do tego marudny, jęczący i płaczliwy i stale potrzebuje zainteresowania i powiem szczerze, że nie wiem czy zdecydowałbym się zostać z nim na 8-9 godzin dziennie a przecież gdy Mikołaj był w tym samym wieku Żona wróciła do pracy a ja zostałem na tacierzyńskim i wcale nie panikowałem a wręcz cieszyłem się na to doświadczenie, które zresztą okazało się cudowne...
ale co zrobić? kochamy to co mamy a mówiąc poważnie wcale nie myślę, że Nikodem jest jakimś strasznym dzieckiem, po prostu Mikołaj był, jest i będzie (mam nadzieję) wyjątkowym grzeczniuchem a Niko też bywa słodki i to kilka razy dziennie :-)
ale co zrobić? kochamy to co mamy a mówiąc poważnie wcale nie myślę, że Nikodem jest jakimś strasznym dzieckiem, po prostu Mikołaj był, jest i będzie (mam nadzieję) wyjątkowym grzeczniuchem a Niko też bywa słodki i to kilka razy dziennie :-)
NIEDZIELA, 27 LISTOPADA 2016
leniwy weekend
ponieważ Mikołaj jest pooperacyjnym Jajkiem, na które trzeba dmuchać i chuchać to dwa ostatnie dni głównie siedzieliśmy w domu, robiliśmy wyścigi resoraków, skończyłem fotoksiążkę dla rodziców, gotujemy i oglądamy filmy i cieszymy się sobą, bo nie było nas raptem ze 30 godzin ale wszyscy się za sobą stęskniliśmy, na czele z małym Nikodemem...
zrobiliśmy też dwa spacery, dzisiaj ja z Chłopcami a wczoraj wyskoczyliśmy autem pod miasto na spacer... przyjemnie, bo nie muszę się martwić, że te dni takie trochę nijakie, bo jeszcze dwa tygodnie z Rodziną przede mną a dziś wieczorem mecz i Władca Pierścieni w tv :-)
zrobiliśmy też dwa spacery, dzisiaj ja z Chłopcami a wczoraj wyskoczyliśmy autem pod miasto na spacer... przyjemnie, bo nie muszę się martwić, że te dni takie trochę nijakie, bo jeszcze dwa tygodnie z Rodziną przede mną a dziś wieczorem mecz i Władca Pierścieni w tv :-)
SOBOTA, 26 LISTOPADA 2016
szpital
było śmiesznie, bo zaaferowany operacją zapomniałem o meczu Legii w LM albo to, że z przejęcia byliśmy 50 minut przed czasem w szpitalu...
było dramatycznie gdy operacja się przedłużała ponad planowaną godzinę...
było ciasno, bo w pokoju trójka dzieci z trójką rodziców i niewyobrażalnie gorąco w całym szpitalu
ale ogólnie było profesjonalnie i sprawnie, Mikołaj był jak zwykle grzeczny i dzielny choć były momenty płaczu ale kto by się nie przestraszył sali operacyjnej? a ja jestem zadowolony, że byłem przy Synu w tych trudnych chwilach a przy okazji mogłem sobie popatrzeć jak Miko zachowuje się wśród innych dzieci i jest ok, nie jest typem przywódcy ale też nie dał sobie wejść na głowę starszym chłopakom :-)
było dramatycznie gdy operacja się przedłużała ponad planowaną godzinę...
było ciasno, bo w pokoju trójka dzieci z trójką rodziców i niewyobrażalnie gorąco w całym szpitalu
ale ogólnie było profesjonalnie i sprawnie, Mikołaj był jak zwykle grzeczny i dzielny choć były momenty płaczu ale kto by się nie przestraszył sali operacyjnej? a ja jestem zadowolony, że byłem przy Synu w tych trudnych chwilach a przy okazji mogłem sobie popatrzeć jak Miko zachowuje się wśród innych dzieci i jest ok, nie jest typem przywódcy ale też nie dał sobie wejść na głowę starszym chłopakom :-)
PIĄTEK, 25 LISTOPADA 2016
ulga
jesteśmy w domu od 11 rano więc świętuję powrót do domu ale prawdziwa ULGA to był wczorajszy moment wybudzania po operacji przez pielęgniarkę z pytaniem - a kto tu jest? - odpowiedź - tata
więc mówię ufff - a reszta pobytu to już standardowa nuda...
a puenta jest taka, że od poniedziałku jestem na urlopie tacierzyńskim więc jestem mega-super szczęśliwy na dwa tygodnie :-)
więc mówię ufff - a reszta pobytu to już standardowa nuda...
a puenta jest taka, że od poniedziałku jestem na urlopie tacierzyńskim więc jestem mega-super szczęśliwy na dwa tygodnie :-)
CZWARTEK, 24 LISTOPADA 2016
wieści ze szpitala
...są dobre, wszystko poszło zgodnie z planem choć oczywiście bardzo się denerwowałem ale jest już po :-)
a teraz się nudzimy, jak to w szpitalu choć to raczej ja, bo Mikołaj ma kolegów i wygląda coraz lepiej po operacji...
a teraz się nudzimy, jak to w szpitalu choć to raczej ja, bo Mikołaj ma kolegów i wygląda coraz lepiej po operacji...
WTOREK, 22 LISTOPADA 2016
nerwy
musimy być w szpitalu w czwartek o 7 rano na wycinanie migdała i drenaż uszu Mikołaja i jeszcze nie chodzę po ścianach ale wszystko przede mną gdy nadejdzie jutrzejszy wieczór, nie mówiąc już o tym jakie nerwy wjadą jak ukochany Syn pójdzie na operację...
i wiem, że to tylko standardowy zabieg, który przechodzi większość dzieci ale jakby na to nie patrzeć jest to operacja z narkozą, która zawsze jest obarczona ryzykiem :-(
i wiem, że to tylko standardowy zabieg, który przechodzi większość dzieci ale jakby na to nie patrzeć jest to operacja z narkozą, która zawsze jest obarczona ryzykiem :-(
PONIEDZIAŁEK, 21 LISTOPADA 2016
NIEDZIELA, 20 LISTOPADA 2016
niedziela
Żonka dostała dzisiaj największe wychodne od czasów narodzin Nikodema, bo pojechała z wizytą do swojego rodzinnego miasta więc nie było jej wiele godzin ale pogoda dziś dopisała więc nawet nie specjalnie zauważyliśmy jej brak, bo zrobiliśmy spacer i siedzieliśmy długo na placu zabaw i w ogóle bym o tym nie pisał gdyby nie fakt, że zauważyłem, że Nikodem doskonale wie, że nie ma mamy i nie może sobie pozwolić na swoje cyrki i jest po prostu grzeczny a zdarza się to już kolejny raz więc jestem pewien, że Niko to sprytna bestyjka ;-)
SOBOTA, 19 LISTOPADA 2016
wyjątkowa wycieczka
dziś świętowałem rocznicę 10 lat poznania cyklistów, z którymi pokonałem kilka tysięcy kilometrów i zwiedziłem wiele fajnych miejscówek i choć z kilkunastu osób po tym czasie zostało 5 osób to i tak było fajnie, bo na ognisko i pizzę do pobliskiego Otwocka jeździmy co roku w listopadzie uczcić fakt poznania się a tym razem padał deszcz ale nie przeszkodziło to nam przejechać 40 kilometrów i fajnie się bawić w lesie i knajpie :-)
trochę tęskniłem za Dziećmi i Anią ale z drugiej strony mogłem się w pełni poświęcić znajomym i nagadać do oporu ;-)
trochę tęskniłem za Dziećmi i Anią ale z drugiej strony mogłem się w pełni poświęcić znajomym i nagadać do oporu ;-)
PIĄTEK, 18 LISTOPADA 2016
Nikodemus
oj lekko nie jest, Nikodem zaczął raczkować i trzeba go teraz pilnować cały czas, bo jest już bliski wychodzenia z wózka....
niestety Nikodem jest też małym potworkiem choć może wyrażę się bardziej elegancko: starszy Syn w w wieku Niko był wspaniałym, grzecznym aniołkiem, bo Nikodem wciąż potrzebuje uwagi, ryczy, marudzi, płacze i cholernie mało śpi :-(
poza tym Mikołaj nigdy, przenigdy nie wpadł w histerię a nawet płacz w żadnym miejscu publicznym, natomiast Nikodem w sklepie, autobusie, przychodni potrafi dać taki koncert, że czasem się zwyczajnie wstydzimy...
niestety Nikodem jest też małym potworkiem choć może wyrażę się bardziej elegancko: starszy Syn w w wieku Niko był wspaniałym, grzecznym aniołkiem, bo Nikodem wciąż potrzebuje uwagi, ryczy, marudzi, płacze i cholernie mało śpi :-(
poza tym Mikołaj nigdy, przenigdy nie wpadł w histerię a nawet płacz w żadnym miejscu publicznym, natomiast Nikodem w sklepie, autobusie, przychodni potrafi dać taki koncert, że czasem się zwyczajnie wstydzimy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz