wtorek, 5 marca 2019

161

SOBOTA, 06 GRUDNIA 2014

Mikołaj
mój Ukochany Synek ma dziś imieniny tak więc życzę mu aby był przede wszystkim zdrowy... no i chciałbym jeszcze aby lepiej jadł i więcej gadał ;-)
a tymczasem Miko dostał fajną zabawkę, którą jest zachwycony ;-)


12:06M.1974
LINK KOMENTARZE (2) »
PIĄTEK, 05 GRUDNIA 2014

u dziadkòw
przyjechaliśmy nad jeziora ale czasu na integrację Mikołaja z dziadkami wlaściwie nie będzie, bo przyjechaliśmy opiekować się psami albowiem Rodzice jadą jutro na jakieś większe balety...
ale zawsze fajnie wyrwać się na weekend z miasta :-)
23:56M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
CZWARTEK, 04 GRUDNIA 2014

zgadzam się więc cytuję
"Informacja o tym, że dwuletnie dziecko wyszło w nocy z domu i zostało znalezione kompletnie wyziębione dopiero po kilku godzinach dotarła do mnie gdzieś koło południa. (..). Cała sprawa dotknęła mnie niesamowicie, bo zdawałam sobie sprawę z tego, że to mogło być moje dziecko. Gdyby było, wyrok byłby jednoznaczny: winna, bo spała. Nieodpowiedzialna. Zła. Do więzienia. (...)
Co umie dwulatek? 
I te słowa piszę wyłącznie z własnego doświadczenia. Dwuletnie dziecko potrafi przystawić sobie stołek do drzwi, przekręcić klucz i biegać w marcu po ośnieżonej trawie. Dwuletnie dziecko potrafi uciec mamie i schować się w piwnicy i czekać aż je ktoś znajdzie. Nawet pół godziny potrafi czekać. Pół pieprzonej, wyjętej z życia godziny, po której w moich włosach znalazłam cztery srebrne nitki. Dwuletnie dziecko potrafi wysłuchać codziennych tyrad o niewychodzeniu na drogę, po czym po kilku tygodniach takich tyrad, rozmów, wyjaśnień, zabaw, wylecieć za bramę pod pierwszy lepszy samochód. Dwuletnie dziecko potrafi podstawić sobie krzesło i wdrapać się na szafę. Dwuletnie dziecko widzi, gdzie chowamy wszystkie niebezpieczne narzędzia i zwyczajnie potrafi się tam dostać. Dwuletnie dziecko potrafi wreszcie… wszystko. Jeśli umie biegać, skakać, myśleć, potrafi dosłownie wszystko. Nam zostaje nic – czyli albo faktycznie zaczynamy żyć w więzieniu i staramy się przewidzieć każdy jego ruch, otoczyć kokonem, wstawić kraty w okno i wyprowadzać na smyczy, czym skazujemy się porażkę, albo zwyczajnie rozmawiamy z maluchem, liczymy na to, że zrozumie, a jednocześnie staramy mu się pokazać, że każde jego zachowanie może przynieść jakieś konsekwencje.  Rozmowa to nasza potężna broń. Choć nie zawsze skuteczna, bo, powtórzę: dwulatek, trzylatek, czterolatek wpadnie na każdy pomysł, o jakim wam się nie śniło.
Wydarzył  się tragiczny wypadek.  Wypadek, który mógł przydarzyć się każdemu z was. Bo przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć, co zrobi jego dziecko! Nikt. Choćbyście złotym puchatym dywanem opatulili jego kolanka, łokietki, główkę, to dzieciak sobie nos obetnie, bo wpadnie mu do głowy myśl, jaka wam nigdy by przez łepetynę nie przefrunęła! Zamkniecie drzwi na klucz – przystawi stołek i sobie dam otworzy. Zabarykadujecie wyjście – wyjdzie oknem. Schowacie noże, znajdzie nożyczki. Zapniecie go na sznurku – to się na nim powiesi i tyle z zabawy.
Trzymam kciuki za malucha, wierzę, że mały podróżnik wyjdzie z tego cało, a rodzinie ogromnie współczuję. Tego, że rano nie znaleźli dziecka w swoim łóżku i tego, co muszą znosić teraz, bo my, Polacy, zawsze mądrzy po szkodzie, jedyne, co potrafimy robić, to oceniać i  wylewać pomyje na bogu ducha winną babcię, która położyła wnuka do łóżka, o trzeciej w nocy jeszcze do niego zaglądała,  a rano nie znalazła go w ogóle w mieszkaniu.  Smutno mi, że w obliczu takiego zdarzenia, zamiast słać wyrazy wsparcia i pocieszenia, wieszamy na rodzinie, której dotknęło nieszczęście i drzemy z niej łacha, bo przecież my, MY, jesteśmy tacy fajni, że nigdy byśmy do takiej sytuacji nie dopuścili! Wiemy, do czego jest zdolne nasze dziecko! Jesteśmy zabezpieczeni na wszystkie możliwe sposoby! Poduszki na kantach, kraty w oknach, drzwi na pięć zamków, klucze schowane [bo przecież dziecko nigdy nie widzi, jakim kluczem otwieramy drzwi – nigdy!].
I mówimy tak do pierwszego momentu, w którym nasze zabezpieczone ze wszystkich stron dziecko nas nie zaskoczy.
Bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Nie uchronimy naszego dziecko przed każdym nieszczęściem.
Jedyne, co nam zostaje, to wsparcie. Ale to słowo chyba jest przereklamowane. Lepiej pogadać. Bo nie nas to spotkało. I dopóki nie spotka, zawsze będziemy mądrzejsi." MATKA JEST TYLKO JEDNA
17:06M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
ŚRODA, 03 GRUDNIA 2014

Legia vs UEFA
znowu zadyma... znowu zamknięty stadion... i to aż na dwa mecze w europejskich pucharach więc straty finansowe będą ogromne i zimą sprzedadzą piłkarzy aby zamknąć budżet i koniec marzeń o Wielkiej Legii :-(
a ci debilni ultrasi myślą, że skoro udało im się wyrzucić ITI z klubu to wygrają i z Europą....
choć z drugiej strony UEFA też przegina sprawę, bo jak się ma kilka osób pohukujacych niczym małpy do wydarzeń gdy cały często stadion skanduje takie bluzgi, że uszy bolą i tak naprawdę to te stadiony powinny być zamknięte na stałe a ja nawet nie wiem i zastanawiamy się z Żoną jak brzmi takie rasistowskie pohukiwanie?
22:09M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
WTOREK, 02 GRUDNIA 2014

fotoksiążka
po raz drugi robię dla Rodziców książkę ze zdjęciami Mikołaja na gwiazdkę...
mam z tego niesamowitą frajdę tylko, że w tym roku wybrałem dwa razy więcej zdjęć niż w zeszłym więc koszta będą spore.... no i czasu na to idzie mnóstwo, bo nie liczyłem ile godzin poświeciłem na wybranie zdjęć ale teraz pracuję przy projekcie ciurkiem piątą godzinę i jestem dopiero na wakacjach...
no ale daję z siebie wszytko, bo zdjęcia to moje małe hobby i książka musi być idealna ;-)
20:16M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
PONIEDZIAŁEK, 01 GRUDNIA 2014

mecze w poniedziałek
niezły bezsens aby w poniedziałki grać mecze ligowe a dziś i nam się to przydarzyło choć myślałem, że Legia będzie zawsze grała w prime time?
szacun dla tych, którym się chciało poleźć na stadion choć tłumów na trybunach nie widziałem ale najważniejsze, że mecz do przodu :-)
19:58M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
NIEDZIELA, 30 LISTOPADA 2014

mniejsze zło
bardzo niechętnie zagłosowaliśmy na Platformę w drugiej turze wyborów samorządowych ale skoro do wyboru jest jakiś wariat z PiSu to już wolę to co jest...
w ogóle bym nie głosował ale trochę strach, że moherowy elektorat w komplecie stawi się przy urnach po kościele...
16:55M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
SOBOTA, 29 LISTOPADA 2014

mroźna sobota
po miłym poranku wyszedłem na rower ale chyba dla zasady a nie dla przyjemności, bo zimno jak cholera i buty mi spadały z pedałów (bo odkręciłem spd) i tyle tych warstw ubrań i wiatr i albo się zestarzałem albo rozleniwiłem, bo ledwo dociągnąłem do 34 kilometrów...
potem spotkaliśmy się z Anią na łąkach gdzie wypiliśmy po drinku i poszliśmy na obiad do pizzerii a teraz robimy przepyszne galaretki z kurczaka tak więc w sumie zimna ale fajna sobota :-)



21:31M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
PIĄTEK, 28 LISTOPADA 2014

bajki
Mikołaj terroryzuje nas oglądaniem bajek i nie mogę dopchać się do telewizora i obejrzenie mojego ulubionego teleturnieju "1z10" wiąże się z marudami ale sam nauczyłem Synka oglądać bajki więc pretensje mogę mieć tylko do siebie a poza tym znam poglądy, że telewizor to zło bla bla.... ale ja lubię oglądać bajki z Miko i wychowałem się za komuny gdzie nie było właściwie bajek (głupie 10 minut dziennie) a jeszcze moi Rodzice zabraniali wciąż telewizora więc jak Synek prosi "baje" to nie mam serca mu odmawiać ;-)
odnośnie samych bajek to Mikołaj najbardziej lubi bajki kolejowe a na drugim miejscu "Inwazję królików" która mi się bardzo podoba ale staram się mu dawkować również stare bajki a że moimi ulubionymi był Miś Uszatek i Bolek i Lolek to głównie to oglądamy....
ps: a w chwili gdy to piszę przypomina mi się miś Colargol i wciąż mam nieprzyjemne dreszcze jak wspomnę ten bezdennie dołujący i bezmiernie przygnębiający film :-(
20:03M.1974
LINK KOMENTARZE (2) »
CZWARTEK, 27 LISTOPADA 2014

przegrane mecze
wczoraj postawiłem na Dortmund aby były emocje podczas oglądania Ligi Mistrzów a dzisiaj na naszych i oba mecze przegrane a my pokazaliśmy słaby styl i brak zaangażowania :-(
cóż... nie zawsze musi być kawior ;-(
22:15M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
ŚRODA, 26 LISTOPADA 2014

rcc
czyli rower czyni cuda ;-)
taki się wczoraj i dziś rano czułem niewyraźny, że nie chciało mi się jechać do pracy i jak wczoraj pojechałem autobusem to popołudniu czułem się chory a co najgorsze miałem słaby humor więc dziś się zmusiłem do jazdy i po przyjeździe do pracy od razu poczułem się lepiej, zatoki odetkane a endorfiny pływały we krwi tak, że nastrój miałem wyśmienity :-)
po powrocie do domu humor wciąż świetny ale teraz to dlatego, że cieszę się, że żyje, bo jakaś pizda wyjechał mi prosto po koła a mnie obróciło o 90 stopni przy szaleńczym hamowaniu...
no ale póki śniegu nie ma trzeba walczyć na dwóch kołach ;-)
16:54M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
WTOREK, 25 LISTOPADA 2014

a-book "Karaluchy"
całkiem nowa jakość słuchania, bo to audiobook z aktorami i wszelakimi dźwiękami... coś jakby teatr radiowy ale jednocześnie długa książka :-)
miałem już wprawdzie do czynienia z takimi słuchowiskami ale tym razem słucham powieści z uniesieniem i nie wiem czy to zasługa gry aktorskiej, świetnej narracji czy też samego Jo Nesbo? bo to czwarta jego książka jaką przerabiam i nawet podoba mi się to jak ten autor pisze choć bez jakiejś wielkiej fascynacji... ale "Karaluchy" są o niebo lepsze od poprzednich książek i nie wiem czy to zasługa samej książki czy sposobu w jaki ją poznaję?
ale tak czy siak gorąco polecam :-)
15:36M.1974
LINK KOMENTARZE (2) »
PONIEDZIAŁEK, 24 LISTOPADA 2014

wieczorny Rozrabiaka
Mikołaj zwykle dostaje szału w późnych godzinach wieczornych...
ale akurat dzisiaj bardzo się z tego cieszymy, bo to najlepszy znak, że choroba jest w całkowitym odwrocie :-)
22:06M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
NIEDZIELA, 23 LISTOPADA 2014

wołowe szaleństwo
od półtora tygodnia wołowina królowała w naszym domu albowiem w Biedronce trwała jakaś promocja i ponieważ stosunkowo rzadko kupuje ten rodzaj mięsa byłem w kulinarnym uniesieniu i zrobiłem kulki wołowe w warzywach, potem w grzybach, potem prawdziwe amerykańskie hamburgery a na koniec wołowinę w młodej kapuście...
ale skoro Małżonka zaczęła marudzić na monotonie diety to łaskawie pozwalam jej dzisiaj zrobić wieprzowe kotlety mielone (moje ulubione ;-))
16:53M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »
SOBOTA, 22 LISTOPADA 2014

8 lat tradycji
dziś była ósma już rocznica powstania naszej grupy rowerowej więc jak zwykle pojechaliśmy na wycieczkę (41 km) w nasze tradycyjne i urokliwe miejsce zapalić ognisko a potem do naszej ulubionej pizzerii w satelickim miasteczku i było zjawiskowo fajnie ale humor psuł mi fakt, że musiałem sam pojechać, bo Mikołaj się nam rozchorował :-(






23:56M.1974
LINK DODAJ KOMENTARZ »

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz