CZWARTEK, 14 GRUDNIA 2017
telewizyjne rozczarowania
lubiłem serię filmów o wampiórkach "Underworld" a cykl "Resident Evil" uważałem za kultowy... no dobra pierwsza część była KULTOWA...
no i teraz obejrzeliśmy z HBO nowe filmy z tych serii i w obu wypadkach jestem głęboko rozczarowany choć nie spodziewałem się cudów ale pomysły fabuły i scenariusze wołają o pomstę do nieba i więcej logiki mają bajki jakie z Synem oglądam niż powyższe produkcje :-(
ale nic to w porównaniu z tym jak się umordowaliśmy oglądając serial Twin Peaks, bo zarządziłem, że musimy go obejrzeć skoro płacimy za płatną telewizję i pierwszy odcinek był nawet intrygujący ale następne 17 to chaos, abstrakcja i nuda :-(
no i teraz obejrzeliśmy z HBO nowe filmy z tych serii i w obu wypadkach jestem głęboko rozczarowany choć nie spodziewałem się cudów ale pomysły fabuły i scenariusze wołają o pomstę do nieba i więcej logiki mają bajki jakie z Synem oglądam niż powyższe produkcje :-(
ale nic to w porównaniu z tym jak się umordowaliśmy oglądając serial Twin Peaks, bo zarządziłem, że musimy go obejrzeć skoro płacimy za płatną telewizję i pierwszy odcinek był nawet intrygujący ale następne 17 to chaos, abstrakcja i nuda :-(
ŚRODA, 13 GRUDNIA 2017
13 grudnia
kara nałożona na telewizję TVN przez rządzący reżim sprawia, że jak władza ma już sądy w swoim ręku to może zamknąć usta wszystkim, którym tzw "dobra zmiana" się nie podoba i tak naprawdę mamy powtórkę z historii i kolejny zamach stanu :-(
mam pretensje do narodu, że tak łatwo to przełyka ale sam po pracy nie jadę demonstrować pod sejm tylko wracam do Synów aby skończyć ubieranie choinki :-(
mam pretensje do narodu, że tak łatwo to przełyka ale sam po pracy nie jadę demonstrować pod sejm tylko wracam do Synów aby skończyć ubieranie choinki :-(
WTOREK, 12 GRUDNIA 2017
przygotowania
zaczęliśmy dziś porządkowanie mieszkania albowiem w sobotę robimy naszą tradycyjną wigilię ze znajomymi u nas...
ostatnimi laty odbywała się u mojego przyjaciela ale w tym roku urodziło mu się dziecko więc zdecydowanie odrzuciłem pomysł wigilii w knajpie i zaprosiłem 35 osób z rodzinami lub osobami towarzyszącymi do naszego domu...
dziś przesunęliśmy stół, ubrałem choinkę w lampki ale im bliżej dnia imprezy tym większe nerwy i przerażenie przed tłumem gości :-(
ostatnimi laty odbywała się u mojego przyjaciela ale w tym roku urodziło mu się dziecko więc zdecydowanie odrzuciłem pomysł wigilii w knajpie i zaprosiłem 35 osób z rodzinami lub osobami towarzyszącymi do naszego domu...
dziś przesunęliśmy stół, ubrałem choinkę w lampki ale im bliżej dnia imprezy tym większe nerwy i przerażenie przed tłumem gości :-(
PONIEDZIAŁEK, 11 GRUDNIA 2017
jasełka
dziś musiałem rzucić pracę w połowie aby zobaczyć jak starszy Syn występuję w przedszkolu i byłem bardzo szczęśliwy, że Miko był wreszcie zdrowy i uczestniczył w przedszkolnej imprezie i że to widziałem...
Syn się stresował ale nie miał dużej roli a dziewczynki wymiatają w porównaniu do chłopców w przedszkolu pod każdym względem... a Nikodem całą imprezę był bardzo grzeczny więc jestem dziś dumny z Synów :-)
Syn się stresował ale nie miał dużej roli a dziewczynki wymiatają w porównaniu do chłopców w przedszkolu pod każdym względem... a Nikodem całą imprezę był bardzo grzeczny więc jestem dziś dumny z Synów :-)
NIEDZIELA, 10 GRUDNIA 2017
weekend
w piątek do 2 w nocy projektowałem fotoksiążkę ale jestem zadowolony, bo właściwie zrobiłem całość i pozostają tylko jakieś poprawki przed wysłaniem do druku...
w sobotę po porannych czynnościach poszliśmy na długi spacer, zajrzeliśmy do mojego starego serwisu rowerowego w celu nabycia świateł przednich do roweru i na miłą pogawędkę z panem, który naprawiał kilka moich rowerów, potem park, plac zabaw i muzeum wojskowe...
wieczorem koncert i było fajnie, bo Dezerter grał stare kawałki ale dla mnie jest to przerażające, że mocne polityczne teksty są aktualne po 30 latach od ich napisania, bo obecny reżim rządzący Polską stara się być bardziej reżimowy niż ten z PRL :-(
po koncercie powłóczyliśmy się jeszcze trochę po mieście ale o 1 nocy opamiętałem się, zostawiłem kolegów i wróciłem do domu, autobusem nocnym - pierwszy raz od lat ;-)
dzisiaj Nikodem zastopował nas w domu, bo usnął na drzemkę już po 11 ale nie miałem mu tego za złe, bo byłem wykończony po sobotnim wieczorze... potem poszliśmy na spacer (pierwszy raz bez wózka) i było przyjemnie, bo Nikodem całkiem ładnie chodzi gdyby nie kałuże, które uwielbia...
w sobotę po porannych czynnościach poszliśmy na długi spacer, zajrzeliśmy do mojego starego serwisu rowerowego w celu nabycia świateł przednich do roweru i na miłą pogawędkę z panem, który naprawiał kilka moich rowerów, potem park, plac zabaw i muzeum wojskowe...
wieczorem koncert i było fajnie, bo Dezerter grał stare kawałki ale dla mnie jest to przerażające, że mocne polityczne teksty są aktualne po 30 latach od ich napisania, bo obecny reżim rządzący Polską stara się być bardziej reżimowy niż ten z PRL :-(
po koncercie powłóczyliśmy się jeszcze trochę po mieście ale o 1 nocy opamiętałem się, zostawiłem kolegów i wróciłem do domu, autobusem nocnym - pierwszy raz od lat ;-)
dzisiaj Nikodem zastopował nas w domu, bo usnął na drzemkę już po 11 ale nie miałem mu tego za złe, bo byłem wykończony po sobotnim wieczorze... potem poszliśmy na spacer (pierwszy raz bez wózka) i było przyjemnie, bo Nikodem całkiem ładnie chodzi gdyby nie kałuże, które uwielbia...
SOBOTA, 09 GRUDNIA 2017
koncert
w październiku przyjaciel zaprosił mnie na koncert Dezertera więc z chęcią się zgodziłem, bo była impreza a poza tym było tyle czasu...
ale czas szybko mija i dziś nadszedł ten dzień, w którym muszę wyjść wieczorem z domu, zostawić Synów i bawić się na koncercie punkowym z małolatami... i tak mi się nie chce, że jestem bliski zrzygania się, bo jestem też zwyczajnie zmęczony, 2 w nocy - sen, 7 rano - Nikodem i jeszcze trzygodzinny spacer z Chłopcami, który dziś zaliczyłem...
ale tłumaczę sobie - "słuchaj stary, jesteś jeszcze młody i nie można tak żyć, że tylko praca i dzieci, trzeba zrobić coś dla siebie i wyrwać się z rutyny"
- "tak wiem, że koncert późno się zaczyna i późno się skończy i że jutro znowu zajmujesz się dziećmi i że będziesz trzymał oczy na zapałki ale obiecałeś przyjacielowi, że będziesz więc wychodź do cholery z domu!"
ale czas szybko mija i dziś nadszedł ten dzień, w którym muszę wyjść wieczorem z domu, zostawić Synów i bawić się na koncercie punkowym z małolatami... i tak mi się nie chce, że jestem bliski zrzygania się, bo jestem też zwyczajnie zmęczony, 2 w nocy - sen, 7 rano - Nikodem i jeszcze trzygodzinny spacer z Chłopcami, który dziś zaliczyłem...
ale tłumaczę sobie - "słuchaj stary, jesteś jeszcze młody i nie można tak żyć, że tylko praca i dzieci, trzeba zrobić coś dla siebie i wyrwać się z rutyny"
- "tak wiem, że koncert późno się zaczyna i późno się skończy i że jutro znowu zajmujesz się dziećmi i że będziesz trzymał oczy na zapałki ale obiecałeś przyjacielowi, że będziesz więc wychodź do cholery z domu!"
PIĄTEK, 08 GRUDNIA 2017
koniec tygodnia
Kajetany
wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej z uszami Mikołaja i jesteśmy bardzo zadowoleni albowiem według badań Syn dobrze słyszy i wszystko jest w porządku :-)
poza tym lubię tam jeździć, bo oprócz stresu czy nie będzie korków jest to zawsze jakiś wypad za miasto a w klinice jest ładnie, miło i bez kolejek, bo to prywatny szpital choć my korzystamy z funduszu NFZ...
UPC
po powrocie umościłem się z programem tv na wypoczynku w salonie i chciałem pooglądać telewizor skoro już miałem urlop a tu ZONK, nie było telewizji ani Internetu i to przez cały dzień aż do północy...
nie miałem takiej sytuacji od kiedy korzystam z telewizji kablowej, bo owszem zdarzały się awarię ale nigdy na tak długo :-(
serwis rowerowy
jakoś przed wakacjami ukręciła mi się śruba trzymająca błotnik a że nie mam w domu nawet wiertarki aby coś z tym zrobić, jeździłem podczas deszczu z plecakiem w worku na śmieci ale obciachowo to wyglądało a do tego tej jesieni gdy codziennie pada deszcz było to niezwykle uciążliwe więc wreszcie oddałem rower do serwisu gdzie zamontowali błotnik, nacentrowali koła, wymienili klocki hamulcowe i rower śmiga jak złoto ;-)
głupi Nikon
robię fotoksiążkę dla Rodziców i okazało się, że zginęło kilkadziesiąt zdjęć i to akurat z kilku dni gdy Mikołaj obchodził urodziny więc jestem wściekły na nasz aparat, bo to jego wina albowiem co jakiś czas kończy mu się numeracja zdjęć i zaczyna od początku... w Panasonicu przez 11 lat nie zginęło mi żadne zdjęcie...
wyścig
wypróbowaliśmy nowy tor dla resoraków i choć to mała zjeżdżalnia to było fajnie, bo to całkiem inna konkurencja niż dotychczasowe "który dalej pojedzie" więc bawiliśmy się świetnie a w nowej dyscyplinie królowały resoraki, które do tej pory nic nie wygrały ;-)
wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej z uszami Mikołaja i jesteśmy bardzo zadowoleni albowiem według badań Syn dobrze słyszy i wszystko jest w porządku :-)
poza tym lubię tam jeździć, bo oprócz stresu czy nie będzie korków jest to zawsze jakiś wypad za miasto a w klinice jest ładnie, miło i bez kolejek, bo to prywatny szpital choć my korzystamy z funduszu NFZ...
UPC
po powrocie umościłem się z programem tv na wypoczynku w salonie i chciałem pooglądać telewizor skoro już miałem urlop a tu ZONK, nie było telewizji ani Internetu i to przez cały dzień aż do północy...
nie miałem takiej sytuacji od kiedy korzystam z telewizji kablowej, bo owszem zdarzały się awarię ale nigdy na tak długo :-(
serwis rowerowy
jakoś przed wakacjami ukręciła mi się śruba trzymająca błotnik a że nie mam w domu nawet wiertarki aby coś z tym zrobić, jeździłem podczas deszczu z plecakiem w worku na śmieci ale obciachowo to wyglądało a do tego tej jesieni gdy codziennie pada deszcz było to niezwykle uciążliwe więc wreszcie oddałem rower do serwisu gdzie zamontowali błotnik, nacentrowali koła, wymienili klocki hamulcowe i rower śmiga jak złoto ;-)
głupi Nikon
robię fotoksiążkę dla Rodziców i okazało się, że zginęło kilkadziesiąt zdjęć i to akurat z kilku dni gdy Mikołaj obchodził urodziny więc jestem wściekły na nasz aparat, bo to jego wina albowiem co jakiś czas kończy mu się numeracja zdjęć i zaczyna od początku... w Panasonicu przez 11 lat nie zginęło mi żadne zdjęcie...
wyścig
wypróbowaliśmy nowy tor dla resoraków i choć to mała zjeżdżalnia to było fajnie, bo to całkiem inna konkurencja niż dotychczasowe "który dalej pojedzie" więc bawiliśmy się świetnie a w nowej dyscyplinie królowały resoraki, które do tej pory nic nie wygrały ;-)
ŚRODA, 06 GRUDNIA 2017
WTOREK, 05 GRUDNIA 2017
Cewe
w tym roku jakoś nie mam powera na zrobienie tradycyjnego prezentu dla Rodziców w postaci foto-książki, nie wiem - brak czasu, znudzenie taką samą konwencją głównego prezentu czy brak kodu rabatowego od w/w firmy sprawiły, że dopiero wczoraj zagęściłem ruchy i z Synkami wybieramy zdjęcia jakie nadają się do druku... no i okazuję się, że tych naszych zdjęć nie jest tak wcale dużo a jak już są jakieś ładne, na przykład z wakacji - to wracają wspomnienia jakie te wakacje były denerwujące... no i ten nasz beznadziejny Nikon robi coraz gorsze foty i jak patrzę na te nasze zdjęcia to nie wiem czy coś się nadaje do druku :-(
w sumie to chcieliśmy sprzedać ten aparat od kiedy go kupiliśmy aby kupić inną markę ale my jak to my, jak się nie zepsuje to nie będzie nam się chciało a na kolejny, lepszy aparat zawsze szkoda kasy
w sumie to chcieliśmy sprzedać ten aparat od kiedy go kupiliśmy aby kupić inną markę ale my jak to my, jak się nie zepsuje to nie będzie nam się chciało a na kolejny, lepszy aparat zawsze szkoda kasy
PONIEDZIAŁEK, 04 GRUDNIA 2017
losowanie grup MŚ
na Mundialu zagramy w grupie z Kolumbią, Senegalem i Japonią i na pierwszy vis to nie jest źle, bo mogło być znacznie gorzej - Anglia lub Hiszpania... niemniej nie wpadam w hurra-optymizm jak niektóre media, bo uważam, że Senegal i Kolumbia mogą być ciężkimi przeciwnikami a najgorsze jest to, że praktycznie nic o nich nie wiemy...
poza tym po losowaniu Euro 2012 gdy mieliśmy tzw. grupę marzeń i wszyscy się cieszyli (ja też) a dostaliśmy przykry wpierdol to nie wiadomo czego się teraz spodziewać po tych egzotycznych reprezentacjach, w których grają jednak zawodnicy znani w Europie..? a moim zdaniem kluczową sprawą będzie forma i zdrowie Roberta Lewandowskiego, bo bez niego to nie ma sensu jechać do Rosji w przyszłym roku :-(
marzeniem jest medal MŚ dla Polski ale traktuję to jako licznie na cud a we współczesnym futbolu mamy małe szanse na powtórkę ze złotej ery polskiej piłki, prędzej powalczy taka Rosja, która jakoś dziwnie i zapewne całkiem przypadkowo ma najłatwiejszą grupę..? a jak my awansujemy do fazy pucharowej to będzie sukces, jak odpadniemy - obciach, bo moim zdaniem nasza grupa jest niesamowicie wyrównana... no i może to dobrze ;-)
poza tym po losowaniu Euro 2012 gdy mieliśmy tzw. grupę marzeń i wszyscy się cieszyli (ja też) a dostaliśmy przykry wpierdol to nie wiadomo czego się teraz spodziewać po tych egzotycznych reprezentacjach, w których grają jednak zawodnicy znani w Europie..? a moim zdaniem kluczową sprawą będzie forma i zdrowie Roberta Lewandowskiego, bo bez niego to nie ma sensu jechać do Rosji w przyszłym roku :-(
marzeniem jest medal MŚ dla Polski ale traktuję to jako licznie na cud a we współczesnym futbolu mamy małe szanse na powtórkę ze złotej ery polskiej piłki, prędzej powalczy taka Rosja, która jakoś dziwnie i zapewne całkiem przypadkowo ma najłatwiejszą grupę..? a jak my awansujemy do fazy pucharowej to będzie sukces, jak odpadniemy - obciach, bo moim zdaniem nasza grupa jest niesamowicie wyrównana... no i może to dobrze ;-)
NIEDZIELA, 03 GRUDNIA 2017
weekend
nie był specjalnie udany, bo w sobotę odzyskałem humor dopiero na długim spacerze z Synami, na który pojechaliśmy autobusem ale wróciliśmy w kiepskim stanie, bo Miko był cały zasikany a Niko - cały w błocie... i choć po powrocie Małżonki zrobiliśmy jeszcze wyścig resoraków to cały dzień byłem lekko osowiały :-(
dziś za to nie udał nam się spacer albowiem na placu zabaw Nikodem tak się zmoczył w kałużach czy innych zjeżdżalniach, że nie uderzyliśmy dalej tylko zrobiliśmy szybkie zakupy i wróciliśmy do domu gdzie uśpiłem Niko i zrobiłem maraton gier z Miko... przyjemnie ale bez szału minął ten weekend...
dziś za to nie udał nam się spacer albowiem na placu zabaw Nikodem tak się zmoczył w kałużach czy innych zjeżdżalniach, że nie uderzyliśmy dalej tylko zrobiliśmy szybkie zakupy i wróciliśmy do domu gdzie uśpiłem Niko i zrobiłem maraton gier z Miko... przyjemnie ale bez szału minął ten weekend...
SOBOTA, 02 GRUDNIA 2017
oby przetrwać ten dzień
... powiedziała Żona wychodząc na szkolenie...
oby tylko przetrwać ten dzień - pomyślałem ja, bo mam Chłopców na głowie a wczoraj byłem na popijawie w knajpie albowiem odszedł jeden kolega z pracy i choć wróciłem o przyzwoitej porze to wypita wódka odbiera chęć do życia :-(
oby tylko przetrwać ten dzień - pomyślałem ja, bo mam Chłopców na głowie a wczoraj byłem na popijawie w knajpie albowiem odszedł jeden kolega z pracy i choć wróciłem o przyzwoitej porze to wypita wódka odbiera chęć do życia :-(
CZWARTEK, 30 LISTOPADA 2017
ŚRODA, 29 LISTOPADA 2017
wypoczynek
okropna pogoda za oknem i choroba Nikodemka sprawiły, że cały dzień siedzimy w domu i wreszcie się wyspałem i było naprawdę leniwie skoro śniadanie zrobiłem o 13 ;-)
w domu czuję się nieswojo, bo jest cicho i spokojnie albowiem Starszak jest wciąż u dziadków a Nikodem jest nawet grzecznym dzieckiem jak nie ma Mikołaja, bo to on wymyśla zabawy, które stresują nas rodziców...
gotujemy, czytamy i oglądamy filmy i programy z dekodera ale pod koniec dnia słabo się czuje, bo ja jednak nie lubię wypoczywać w domu, to znaczy lubię ale po tym jak aktywnie powypoczywam na dworzu...
w domu czuję się nieswojo, bo jest cicho i spokojnie albowiem Starszak jest wciąż u dziadków a Nikodem jest nawet grzecznym dzieckiem jak nie ma Mikołaja, bo to on wymyśla zabawy, które stresują nas rodziców...
gotujemy, czytamy i oglądamy filmy i programy z dekodera ale pod koniec dnia słabo się czuje, bo ja jednak nie lubię wypoczywać w domu, to znaczy lubię ale po tym jak aktywnie powypoczywam na dworzu...
WTOREK, 28 LISTOPADA 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz