WTOREK, 23 GRUDNIA 2014
prezenty
zakup podarków na gwiazdkę jakoś mi szybko poszedł w tym roku ale nie ma już Babci, dla której zawsze bardzo się starałem a i Rodzice dostają fotoksiążkę jako główny prezent więc reszta to pomniejsze rzeczy... no i Ukochaną się nie stresowałem, bo obiecaliśmy sobie skromne prezenty i kupiłem jeden, potem drug, trzeci a dziś czwarty i piąty ale na tym się zatrzymam ;-)
poza tym błyskawicznie nadeszły te święta i cały czas miałem wrażenie, że będą za tydzień czy dwa a to już jutro... więc miałem dziś dylemat czy marnować urlop na jutro skoro w wigilię pracuje się na 1/4 gwizdka? ale Żona ma wolne więc właściwie nie było nad czym się zastanawiać, bo pięknie mieć przed sobą 5 wspólnych dni :-)
poza tym błyskawicznie nadeszły te święta i cały czas miałem wrażenie, że będą za tydzień czy dwa a to już jutro... więc miałem dziś dylemat czy marnować urlop na jutro skoro w wigilię pracuje się na 1/4 gwizdka? ale Żona ma wolne więc właściwie nie było nad czym się zastanawiać, bo pięknie mieć przed sobą 5 wspólnych dni :-)
PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 2014
Mikołaj
wstyd się przyznać ale czasem wzbiera we mnie taka tęsknota do Syna, że włączam sobie w pracy radio Maryja, bo wiem iż Miko w tej chwili tego słucha z opiekunką...
ależ ja szaleńczo kocham to wspaniałe Dziecko :-)
ależ ja szaleńczo kocham to wspaniałe Dziecko :-)
NIEDZIELA, 21 GRUDNIA 2014
przedświątecznie
wypadek
pisałem o mojej małej stłuczce gdzie straciłem tylne koło w rowerze ale dzień później w tym samym miejscu był poważny wypadek ze skasowanymi dwoma autami i jednym zniszczonym rowerem więc jestem zadowolony, że małym kosztem zafundowałem sobie urlop od roweru...
przykrość
spotkała mnie i Miko w czwartek albowiem wybraliśmy się do kina a tam okazało się, że to film 3D no i nijak nie mogliśmy oglądać, bo Synek ma zbyt małą główkę na takie okulary ale i tak sama wyprawa wieczorem do centrum była atrakcyjna, bo pierwszy raz byliśmy tak daleko bez wózka i Mikołaj był bardzo grzeczny oraz ciekawy nocnego świata :-)
spacer
kiedyś co roku jeździłem na rowerze aby podziwiać instalacje świąteczne w mieście a teraz staram się kontynuować tą tradycję spacerami z rodziną i choć w piątek padał deszcz to trochę pochodziliśmy a na koniec poszliśmy zjeść i wypić do mojej ulubionej knajpy kibicowskiej więc wieczór był bardzo udany...
bigos
poprzedni bigos zjedliśmy i nie wystarczyło do świąt więc w piątkową noc musiałem zrobić kolejny aby rywalizować w święta z bigosem mojej Mamy
teściowa
całą sobotę poświęciliśmy na wizytę u rodziny Ani i było bardzo przyjemnie...
Polityka
bardzo miło czyta mi się wydanie świąteczne tego tygodnika i na szczęście mało polityki w tej Polityce ;-)
pisałem o mojej małej stłuczce gdzie straciłem tylne koło w rowerze ale dzień później w tym samym miejscu był poważny wypadek ze skasowanymi dwoma autami i jednym zniszczonym rowerem więc jestem zadowolony, że małym kosztem zafundowałem sobie urlop od roweru...
przykrość
spotkała mnie i Miko w czwartek albowiem wybraliśmy się do kina a tam okazało się, że to film 3D no i nijak nie mogliśmy oglądać, bo Synek ma zbyt małą główkę na takie okulary ale i tak sama wyprawa wieczorem do centrum była atrakcyjna, bo pierwszy raz byliśmy tak daleko bez wózka i Mikołaj był bardzo grzeczny oraz ciekawy nocnego świata :-)
spacer
kiedyś co roku jeździłem na rowerze aby podziwiać instalacje świąteczne w mieście a teraz staram się kontynuować tą tradycję spacerami z rodziną i choć w piątek padał deszcz to trochę pochodziliśmy a na koniec poszliśmy zjeść i wypić do mojej ulubionej knajpy kibicowskiej więc wieczór był bardzo udany...
bigos
poprzedni bigos zjedliśmy i nie wystarczyło do świąt więc w piątkową noc musiałem zrobić kolejny aby rywalizować w święta z bigosem mojej Mamy
teściowa
całą sobotę poświęciliśmy na wizytę u rodziny Ani i było bardzo przyjemnie...
Polityka
bardzo miło czyta mi się wydanie świąteczne tego tygodnika i na szczęście mało polityki w tej Polityce ;-)
PIĄTEK, 19 GRUDNIA 2014
CZWARTEK, 18 GRUDNIA 2014
jestem chyba pojebany?
dwa dni temu obiecałem sobie, że kończę awantury z kierowcami a wczoraj doszło prawie do rękoczynów z taksiarzem a mi pierwszy raz w życiu zdarzyło się napluć człowiekowi w twarz... więc postanowiłem nie jeździć rowerem do świąt, bo samochodów trzy razy więcej niż zwykle i każdy maksymalnie wkurwiony...
ale dzisiaj była ładna pogoda rano więc siup na rower... no i jak wracałem po pracy jakiś dwóch debili blokowało autami przejazd rowerowy na skrzyżowaniu ale pomyślałem sobie "jak to? ja nie przejadę pomiędzy nimi? ;-)"
no i przejechałem... ale za cenę rozwalenia sobie tylnej ośki :-(
i choć lekko tylko zawadziłem o auto i ośka pewnie ledwo już zipała, bo nawet się nie przewróciłem to traktuję to jako ZNAK i nie naprawiam nawet roweru aby nie mieć chęci jeżdżenia przez półtora tygodnia...!
ale dzisiaj była ładna pogoda rano więc siup na rower... no i jak wracałem po pracy jakiś dwóch debili blokowało autami przejazd rowerowy na skrzyżowaniu ale pomyślałem sobie "jak to? ja nie przejadę pomiędzy nimi? ;-)"
no i przejechałem... ale za cenę rozwalenia sobie tylnej ośki :-(
i choć lekko tylko zawadziłem o auto i ośka pewnie ledwo już zipała, bo nawet się nie przewróciłem to traktuję to jako ZNAK i nie naprawiam nawet roweru aby nie mieć chęci jeżdżenia przez półtora tygodnia...!
ŚRODA, 17 GRUDNIA 2014
adwent alkoholowy
... zarządziłem sobie prze świętami i oczywiście nie ma w tym żadnej ideologii tylko zmęczenie maratonem mecz-bigos-impreza-niedziela...
a skoro nie napisałem jeszcze o ważnej dla mnie imprezie wigilijnej to powiem, że było fajnie ale mam niedosyt, bo ci z którymi chciałbym pogadać i się napić albo nie przyszli albo przyszli i wcześnie wyszli albo przyszli tak późno, że my musieliśmy już iść a na banalne rozmowy z ludźmi, z którymi widuję się raz czy dwa razy w roku to zwyczajnie szkoda mi czasu... ale ogólnie było git, bo miło wyjść czasem do ludzi a Mikołaj ładnie się bawił i był bardzo zadowolony wśród dzieci...
a skoro nie napisałem jeszcze o ważnej dla mnie imprezie wigilijnej to powiem, że było fajnie ale mam niedosyt, bo ci z którymi chciałbym pogadać i się napić albo nie przyszli albo przyszli i wcześnie wyszli albo przyszli tak późno, że my musieliśmy już iść a na banalne rozmowy z ludźmi, z którymi widuję się raz czy dwa razy w roku to zwyczajnie szkoda mi czasu... ale ogólnie było git, bo miło wyjść czasem do ludzi a Mikołaj ładnie się bawił i był bardzo zadowolony wśród dzieci...
WTOREK, 16 GRUDNIA 2014
koniec awantur
zamordowanie cyklisty w Pabianicach (kłótnia na drodze i wepchnięcie rowerzysty pod autobus) wywołało u mnie lodowate dreszcze strachu...
ileż to ja mam za sobą awantur z kierowcami i cud, że nigdy się nic nie stało więc teraz muszę być mądrzejszy i odpuszczać, bo mam dla Kogo żyć...
tylko, że potrzebuję chyba trochę czasu na zmianę mentalności, bo dziś uczyłem jakiegoś barana przepisów waląc mu pięścią po dachu, bo mi zajechał drogę...
ileż to ja mam za sobą awantur z kierowcami i cud, że nigdy się nic nie stało więc teraz muszę być mądrzejszy i odpuszczać, bo mam dla Kogo żyć...
tylko, że potrzebuję chyba trochę czasu na zmianę mentalności, bo dziś uczyłem jakiegoś barana przepisów waląc mu pięścią po dachu, bo mi zajechał drogę...
PONIEDZIAŁEK, 15 GRUDNIA 2014
głupia komunikacja
właściwie od zawsze istnieje problem z autobusami jeżdżących stadami po mieście i co roku władze komunikacji publicznej obiecują, że ten problem zniknie a wciąż jest jak jest i choć w miejscu przesiadki na sąsiednim osiedlu mam 3 autobusy do domu i prawie zawsze w poniedziałek wpadam w irytacje, bo często przychodzi mi czekać dobry kwadrans na przystanku aż w końcu przyjeżdżają wszystkie trzy autobusy na raz i nie wiem jak to jest możliwe skoro jadą różnymi trasami?
ale na szczęście od jutra mogę podziękować komunikacji.... aż do następnego poniedziałku....
ale na szczęście od jutra mogę podziękować komunikacji.... aż do następnego poniedziałku....
SOBOTA, 13 GRUDNIA 2014
wigilia
dziś tradycyjna wigilia z przyjaciółmi ale mi jest przykro, bo Żona ma spotkanie wigilijne z pracy i twierdzi, że musi na nim być więc idziemy sami z Mikołajem na imprezę :-(
mam tylko nadzieję, że mój pyszny bigos zostanie zauważony...?
mam tylko nadzieję, że mój pyszny bigos zostanie zauważony...?
PIĄTEK, 12 GRUDNIA 2014
12.12
kaleki mecz
w bardzo ładnym stylu pokonaliśmy wczoraj Turków i wygraliśmy grupę i jest to największy sukces polskiej piłki od lat ale smakuje gorzko albowiem mecz bez kibiców i ciężko oglądać takie coś w telewizji :-(
a co gorsze w fazie pucharowej możemy trafić na takie marki jak Liverpool i znowu będzie to mecz bez kibiców :-(
Mikołaj
po ostatniej chorobie mamy wielkie kłopoty z karmieniem Syna, bo wygląda jakby miał jadłowstręt a jak w dwa ostatnie wieczory dostał jakiejś dziwnej gorączki mimo, że nie ma kataru ani nic to się zaniepokoiłem nie na żarty i zapisałem Bąbla do lekarza na poniedziałek...
ja tata
przytulam się z Mikołajem codziennie ale głównie to walczymy na łaskoty i takie tam męskie akcje a Syn jako głównego przytulacza uznaje Anię...
ale wszystko się zmienia gdy Mikołaj jest chory, bo wtedy liczę się tylko ja i wtula się we mnie przez cały czas a mamie nawet nie da się dotknąć... tak więc cieszę się, że ja - tata jestem taki ważny dla Synciulinki :-)
licytacje
lubię coroczne przedświąteczne licytacje w Trójce na rzeczy charytatywne i wszystko w porządku tylko powala mnie ile niektórzy muszą mieć kasy jak potrafią wydać 60 tysięcy złotych na jakąś badziewną koszulkę piłkarza czy inny bzdet...?
przedświątecznie
... dziś u nas, bo właśnie biorę się za gotowanie bigosu a jak Małżonka wróci z pracy ubierzemy choinkę więc całkiem przyjemny piątkowy wieczór się szykuje :-)
4 000
dziś pękła w/w ilość kilometrów na rowerze w tym roku ale wcale się nie chwalę, bo liczyłem na 5 koła ale w wakacje jakoś mało jeździliśmy no i miałem wyjęte właściwie wszystkie jesienne weekendy przez sprawy po Babci...
w bardzo ładnym stylu pokonaliśmy wczoraj Turków i wygraliśmy grupę i jest to największy sukces polskiej piłki od lat ale smakuje gorzko albowiem mecz bez kibiców i ciężko oglądać takie coś w telewizji :-(
a co gorsze w fazie pucharowej możemy trafić na takie marki jak Liverpool i znowu będzie to mecz bez kibiców :-(
Mikołaj
po ostatniej chorobie mamy wielkie kłopoty z karmieniem Syna, bo wygląda jakby miał jadłowstręt a jak w dwa ostatnie wieczory dostał jakiejś dziwnej gorączki mimo, że nie ma kataru ani nic to się zaniepokoiłem nie na żarty i zapisałem Bąbla do lekarza na poniedziałek...
ja tata
przytulam się z Mikołajem codziennie ale głównie to walczymy na łaskoty i takie tam męskie akcje a Syn jako głównego przytulacza uznaje Anię...
ale wszystko się zmienia gdy Mikołaj jest chory, bo wtedy liczę się tylko ja i wtula się we mnie przez cały czas a mamie nawet nie da się dotknąć... tak więc cieszę się, że ja - tata jestem taki ważny dla Synciulinki :-)
licytacje
lubię coroczne przedświąteczne licytacje w Trójce na rzeczy charytatywne i wszystko w porządku tylko powala mnie ile niektórzy muszą mieć kasy jak potrafią wydać 60 tysięcy złotych na jakąś badziewną koszulkę piłkarza czy inny bzdet...?
przedświątecznie
... dziś u nas, bo właśnie biorę się za gotowanie bigosu a jak Małżonka wróci z pracy ubierzemy choinkę więc całkiem przyjemny piątkowy wieczór się szykuje :-)
4 000
dziś pękła w/w ilość kilometrów na rowerze w tym roku ale wcale się nie chwalę, bo liczyłem na 5 koła ale w wakacje jakoś mało jeździliśmy no i miałem wyjęte właściwie wszystkie jesienne weekendy przez sprawy po Babci...
CZWARTEK, 11 GRUDNIA 2014
skurwysyny
nie wiem czy ci politycy są - tak bezdennie głupi, że nie wiedzą iż w czasach nowoczesnych technologii wcześniej czy później ktoś odkryje tajne więzienia czy machloje ze służbowymi samochodami - czy też maja zwyczajnie w dupie kto co o nich myśli a że doszli do takich szczebli władzy przez szmacenie się to dla nich normalka - mówić że deszcz pada kiedy plują im w twarz....
normalnie aż chciałoby się wyjść na ulice ale przecież nie wyjdę z tym faszystowskim chujem co 13 grudnia szykuje rozpierduchę na mieście.....
a może po prostu moi bliscy popełnili błąd wychowując mnie na uczciwego człowieka?
normalnie aż chciałoby się wyjść na ulice ale przecież nie wyjdę z tym faszystowskim chujem co 13 grudnia szykuje rozpierduchę na mieście.....
a może po prostu moi bliscy popełnili błąd wychowując mnie na uczciwego człowieka?
ŚRODA, 10 GRUDNIA 2014
Happysad - Jakby nie było jutra
ponieważ Happysad przez kilka lat był moją ulubioną kapelą czuję się w obowiązku jak zwykle napisać kilka słów recenzji o nowym wydawnictwie... ale tym razem sam nie wiem co sądzić o nowym albumie?
na pewno płyta jest inna od poprzednich i wygląda jakoby chłopaki próbowali się rozwijać, bo oprócz tradycyjnego melodyjnego rocka pojawiła się elektronika, kawałek instrumentalny i całkiem nowe brzmienia i mam zdaniem raz się to udaje ale innym razem wypada słabo więc o jednoznaczną ocenę płyty bardzo trudno...
na pewno się nie rozczarowałem, bo rozczarowałem się przy poprzedniej płycie ale też niesłusznie, bo Happysad nagrał tyle wspaniałych piosenek, że można by nimi obdzielić kilka zespołów... tak więc fajnie, że jest nowa płyta, bo dawno nic interesującego nie słuchałem ale na pewno nie ma na tym albumie żadnego kawałka, który by porywał w ten lub inny sposób...
na pewno płyta jest inna od poprzednich i wygląda jakoby chłopaki próbowali się rozwijać, bo oprócz tradycyjnego melodyjnego rocka pojawiła się elektronika, kawałek instrumentalny i całkiem nowe brzmienia i mam zdaniem raz się to udaje ale innym razem wypada słabo więc o jednoznaczną ocenę płyty bardzo trudno...
na pewno się nie rozczarowałem, bo rozczarowałem się przy poprzedniej płycie ale też niesłusznie, bo Happysad nagrał tyle wspaniałych piosenek, że można by nimi obdzielić kilka zespołów... tak więc fajnie, że jest nowa płyta, bo dawno nic interesującego nie słuchałem ale na pewno nie ma na tym albumie żadnego kawałka, który by porywał w ten lub inny sposób...
WTOREK, 09 GRUDNIA 2014
PONIEDZIAŁEK, 08 GRUDNIA 2014
wódka w poniedziałek
ponieważ zmienili mi się współpracownicy po fatalnym okresie w maju to postanowiłem bardziej się integrować z kolegami z pracy a nie jak kiedyś słuchać jedynie audiobooków i szybko zostałem zaproszony na wódkę z czego skorzystałem....
było nawet fajnie, śmiesznie i kulturalnie więc jestem zadowolony z wieczoru z nowymi kolegami choć raczej nie zostanę fanem zawierania bliskich znajomości w pracy ;-)
było nawet fajnie, śmiesznie i kulturalnie więc jestem zadowolony z wieczoru z nowymi kolegami choć raczej nie zostanę fanem zawierania bliskich znajomości w pracy ;-)
NIEDZIELA, 07 GRUDNIA 2014
kolejka
pojechaliśmy wczoraj aby kupić Synkowi kurtkę zimową ale okazało się, że według Lidla ta kurtka, którą już ma jest zimowa więc kupiliśmy Mikołajowi drugi zestaw zabawek kompatybilny z takim jaki dostał w piątek od dziadków ;-)
zabawa super ale są i minusy, bo Miko zamiast wdychać świeże wiejskie powietrze to chce siedzieć w domu i się bawić kolejką i ledwie trzy godziny wywalczyłem aby pobiegał przy ognisku a dzisiaj to już w ogóle nie mogłem go wyciągnąć i w rezultacie pół niedzieli sam paliłem ognisko, bo lubię ognisko ;-)
zabawa super ale są i minusy, bo Miko zamiast wdychać świeże wiejskie powietrze to chce siedzieć w domu i się bawić kolejką i ledwie trzy godziny wywalczyłem aby pobiegał przy ognisku a dzisiaj to już w ogóle nie mogłem go wyciągnąć i w rezultacie pół niedzieli sam paliłem ognisko, bo lubię ognisko ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz