ŚRODA, 28 MAJA 2014
Studio S 13
....to taki program polskiego radia gdzie symultanicznie prowadzą relację z meczów ligowych i kiedyś jak każdy klub chciał grać wieczorem w sobotę to S13 istniało ale od kiedy sprawy w swoje ręce przejeła telewizja to kolejkę ligową rozciągneli od piątku do poniedziałku co jest kompletnym absurdem, bo pojawiły się mecze o 13 czy 21 i uważam że oglądalność chujowego Canal + wcale przez ten zabieg nie wzrosła a kibice pomstują, że muszą chodzić na mecze o jakiś dziwnych godzinach :-(
dzisiaj jest rozgrywana przedostatnia kolejka ligi i wszystkie mecze są według regulaminu ekstraklasy rozgrywane o tej samej godzinie więc Studio S 13 działa i jest mi szalenie miło oglądać mecz Legii w tv, słuchać transmisji w radiu i miło spędzać czas z Rodziną...
problem w tym, że po całej tej reformie ekstraklasy dwie kolejki przed końcem wszystko wiadomo i te wszystkie mecze to towarzyskie gierki bez emocji i sensu :-(
dzisiaj jest rozgrywana przedostatnia kolejka ligi i wszystkie mecze są według regulaminu ekstraklasy rozgrywane o tej samej godzinie więc Studio S 13 działa i jest mi szalenie miło oglądać mecz Legii w tv, słuchać transmisji w radiu i miło spędzać czas z Rodziną...
problem w tym, że po całej tej reformie ekstraklasy dwie kolejki przed końcem wszystko wiadomo i te wszystkie mecze to towarzyskie gierki bez emocji i sensu :-(
WTOREK, 27 MAJA 2014
nocnik
obecnie walczymy z Synkiem o korzystanie z nocnika....
ufu ufu ciężko to idzie, bo jak Mikołaj biega bez pieluchy to nawet siada na nocnik i załatwia swoje potrzeby ale ciężko Bąblowi tę pieluchę zdjąć :-(
na razie się nie martwię, bo myślę, że damy radę, bo Synek dorasta i mądrzeje z każdą chwilą, tak jak kiedyś od cycka sam się odzwyczaił a smoka (którego uwielbiał) porzucił z dnia na dzień kilka tygodni temu :-)
i wspaniale widzieć jak Miko rośnie ale z drugiej strony taki ulotny żal, że nie można na dłużej zatrzymać tych magicznych chwil gdy Synek jest taki niewinny, kochany, bezbronny, słodki i zdany na tatę ;-)
ufu ufu ciężko to idzie, bo jak Mikołaj biega bez pieluchy to nawet siada na nocnik i załatwia swoje potrzeby ale ciężko Bąblowi tę pieluchę zdjąć :-(
na razie się nie martwię, bo myślę, że damy radę, bo Synek dorasta i mądrzeje z każdą chwilą, tak jak kiedyś od cycka sam się odzwyczaił a smoka (którego uwielbiał) porzucił z dnia na dzień kilka tygodni temu :-)
i wspaniale widzieć jak Miko rośnie ale z drugiej strony taki ulotny żal, że nie można na dłużej zatrzymać tych magicznych chwil gdy Synek jest taki niewinny, kochany, bezbronny, słodki i zdany na tatę ;-)
PONIEDZIAŁEK, 26 MAJA 2014
po wyborach
wyniki eurowyborów są trochę przerażające i choć polska lewica sama siebie niszczy niezrozumiałymi zachowaniami Kwaśniewskiego, Palikota czy pozwoleniem aby liderem SLD był znienawidzony Miller - to głęboko niepokojące jest skierowanie się całej Europy w prawą stronę i to, że faszyzujące ugrupowania podnoszą łby we wszystkich krajach :-(
nie mogę pojąć jak to możliwe, że po drugiej wojnie światowej, wojnach bałkańskich, czystkach i po całym tym syfie jaki niesie ze sobą nacjonalizm - ludzie w XXI wieku głosują na partie szowinistyczne i faszystowskie? :-(
nie mogę pojąć jak to możliwe, że po drugiej wojnie światowej, wojnach bałkańskich, czystkach i po całym tym syfie jaki niesie ze sobą nacjonalizm - ludzie w XXI wieku głosują na partie szowinistyczne i faszystowskie? :-(
NIEDZIELA, 25 MAJA 2014
niedziela
finał LM
bardzo miło mi się oglądało derby Madrytu w finale Ligii Mistrzów,bo mecz był całkiem dobry i emocjonujący (na tyle na ile mecz obojętnych mi drużyn może być emocjonujący) i choć wolałem Atletico to przegrało :-(
Mistrz Polski
na trzy mecze przed końcem mamy miszcza :-) fajnie ale to tylko przystanek w budowie potęgi, bo tak naprawdę liczą się europejskie puchary..
ja jakoś zgapiłem się gdy ruszyła sprzedaż biletów i potem zostały tylko drogie pakiety na dwa mecze i odpuściłem, bo Ania nie chciała iść na dwa mecze a ja nie chciałbym zostawiać rodziny na dwie niedziele pod rząd aby z kolegami balować na stadionie, mam jednak cichą i popartą iluzorycznymi szansami - nadzieję na Ligę Mistrzów, bo to dopiero byłby mecze ;-)
Rodzice
... dziś nas odwiedzili i było przemiło...
pogadaliśmy a potem pojechaliśmy na obiad do knajpy i z pewną przykrością odkryliśmy, że restauracja, w której robiliśmy wesele jest już zamknięta :-(
ale zjedliśmy smacznie w przyjemnym miejscu z kuchnią wschodnią....
wybory
pierwszy raz we trójkę głosowaliśmy i choć ze względu na idiotyczną i śmiechu wartą tzw ciszę wyborczą nie będę pisał na kogo oddaliśmy głosy to jedno jest wiadome - w naszej rodzinie serca biją po LEWEJ stronie ;-)
bardzo miło mi się oglądało derby Madrytu w finale Ligii Mistrzów,bo mecz był całkiem dobry i emocjonujący (na tyle na ile mecz obojętnych mi drużyn może być emocjonujący) i choć wolałem Atletico to przegrało :-(
Mistrz Polski
na trzy mecze przed końcem mamy miszcza :-) fajnie ale to tylko przystanek w budowie potęgi, bo tak naprawdę liczą się europejskie puchary..
ja jakoś zgapiłem się gdy ruszyła sprzedaż biletów i potem zostały tylko drogie pakiety na dwa mecze i odpuściłem, bo Ania nie chciała iść na dwa mecze a ja nie chciałbym zostawiać rodziny na dwie niedziele pod rząd aby z kolegami balować na stadionie, mam jednak cichą i popartą iluzorycznymi szansami - nadzieję na Ligę Mistrzów, bo to dopiero byłby mecze ;-)
Rodzice
... dziś nas odwiedzili i było przemiło...
pogadaliśmy a potem pojechaliśmy na obiad do knajpy i z pewną przykrością odkryliśmy, że restauracja, w której robiliśmy wesele jest już zamknięta :-(
ale zjedliśmy smacznie w przyjemnym miejscu z kuchnią wschodnią....
wybory
pierwszy raz we trójkę głosowaliśmy i choć ze względu na idiotyczną i śmiechu wartą tzw ciszę wyborczą nie będę pisał na kogo oddaliśmy głosy to jedno jest wiadome - w naszej rodzinie serca biją po LEWEJ stronie ;-)
SOBOTA, 24 MAJA 2014
oj Żonka...
mamy w domu pawlacz i choć jestem od Ani o wiele wyższy to i tak ledwo tam sięgam ze stołka ale moja Małżonka postanowiła pod moją nieobecność w piątek szukać tam butów (które zresztą były gdzie indziej) i spadła...
poobijała się okropnie i rozwaliła nogę tak, że ledwo chodzi więc wszystkie plany poszły w łeb a były zacne, bo chciałem wyskoczyć na Happysad na Juwenalia a na dzisiaj zaplanowałem całodzienną 70 kilometrową wycieczkę ale musiałem obejść się smakiem :-(
zabrałem więc Synka na rower i wymęczyliśmy 42 kilometry w uciążliwym wietrze a na koniec wycieczki spotkaliśmy się z Anią - Kulasem w podmiejskim lesie gdzie miło posiedzieliśmy do wieczora tak więc sobota została uratowana :-)
poobijała się okropnie i rozwaliła nogę tak, że ledwo chodzi więc wszystkie plany poszły w łeb a były zacne, bo chciałem wyskoczyć na Happysad na Juwenalia a na dzisiaj zaplanowałem całodzienną 70 kilometrową wycieczkę ale musiałem obejść się smakiem :-(
zabrałem więc Synka na rower i wymęczyliśmy 42 kilometry w uciążliwym wietrze a na koniec wycieczki spotkaliśmy się z Anią - Kulasem w podmiejskim lesie gdzie miło posiedzieliśmy do wieczora tak więc sobota została uratowana :-)
PIĄTEK, 23 MAJA 2014
o boże...
Babcia wróciła do swojego domu po pobytach w szpitalach i dziś byłem Ją odwiedzić...
i łzy mi popłynęły jak Babcię zobaczyłem a jak wyszedłem to się normalnie rozryczałem, bo tak strasznie wygląda...
umierająco
i łzy mi popłynęły jak Babcię zobaczyłem a jak wyszedłem to się normalnie rozryczałem, bo tak strasznie wygląda...
umierająco
CZWARTEK, 22 MAJA 2014
pieprzeni motocykliści
jadę na rowerze środkiem prawego pasa, bo kilkadziesiąt metrów przede mną stoi śmieciarka na awaryjnych i powoli jadę coraz bardziej w lewo aby zmienić pas aż tu nagle pomiędzy mną a autobusem przelatuje motocyklista...
nie jestem strachliwy ale tym razem poczułem bliskość okropnego wypadku a do tego nie miałem szansy gnoja dogonić, bo następne skrzyżowanie przejechał na czerwonym świetle :-(
nigdy nie przepadałem za pajacami na motorach ale temu konkretnemu życzę z całego serca jak najszybszej śmierci, póki kogoś sam nie zabije....
nie jestem strachliwy ale tym razem poczułem bliskość okropnego wypadku a do tego nie miałem szansy gnoja dogonić, bo następne skrzyżowanie przejechał na czerwonym świetle :-(
nigdy nie przepadałem za pajacami na motorach ale temu konkretnemu życzę z całego serca jak najszybszej śmierci, póki kogoś sam nie zabije....
ŚRODA, 21 MAJA 2014
pizzeria
spacer, piwo na łąkach, pizza w knajpie w środku tygodnia...
cóż za miła odmiana od monotonni praca - dom :-)
cóż za miła odmiana od monotonni praca - dom :-)
WTOREK, 20 MAJA 2014
Kino Polska
to jeden z moich ulubionych kanałów telewizyjnych i choć nie obejrzę tam meczu czy ulubionego teleturnieju "1 z 10" to interesują mnie stare polskie filmy, kroniki oraz seriale z czasów młodości...
ostatnio rodzinnie przerabialiśmy "07 zgłoś się" a teraz co wieczór leci "Stawka większa niż życie" i choć ja to większość odcinków znam na pamięć to mam przyjemność, że Ania widzi większość z nich po raz pierwszy i podobają się Jej :-)
a jak Miko podrośnie to będę miał kolejną okazję na takie maratony ;-)
ostatnio rodzinnie przerabialiśmy "07 zgłoś się" a teraz co wieczór leci "Stawka większa niż życie" i choć ja to większość odcinków znam na pamięć to mam przyjemność, że Ania widzi większość z nich po raz pierwszy i podobają się Jej :-)
a jak Miko podrośnie to będę miał kolejną okazję na takie maratony ;-)
NIEDZIELA, 18 MAJA 2014
SOBOTA, 17 MAJA 2014
słaba sobota
Małżonka w pracy a na dworzu tak leje, że na razie nie możemy wyściubić nosów z domu :-(
oglądamy więc bajki i tłamśmy się w łóżku... i oby tylko do popołudnia i powrotu Ani, bo może się przejaśni i pójdziemy na pizzę? albo ugotujemy pyszne leczo przy winku?
jakoś trzeba ten dzień uratować ;-)
oglądamy więc bajki i tłamśmy się w łóżku... i oby tylko do popołudnia i powrotu Ani, bo może się przejaśni i pójdziemy na pizzę? albo ugotujemy pyszne leczo przy winku?
jakoś trzeba ten dzień uratować ;-)
PIĄTEK, 16 MAJA 2014
autko
pozazdrościłem mojej Mamie, że kupiła Mikołajowi w święta zabawkowy samochód i że Synek się nim ciągle bawi więc na dzisiejszym spacerze poszliśmy do sklepu z zabawkami po autko...
fajnie było wybierać we trójkę samochód (my + ładna i przemiła sprzedająca ;-)) ale sklep tylko osiedlowy więc nie było prawdziwych resoraków ale i tak powaliła mnie ilość zabawek, bo za komuny asortyment takiego sklepiku byłby istnym Pewexem ;-)
fajnie było wybierać we trójkę samochód (my + ładna i przemiła sprzedająca ;-)) ale sklep tylko osiedlowy więc nie było prawdziwych resoraków ale i tak powaliła mnie ilość zabawek, bo za komuny asortyment takiego sklepiku byłby istnym Pewexem ;-)
CZWARTEK, 15 MAJA 2014
spacery
pomyślałem sobie, że w sumie to nie wiem czy opiekunka daje możliwość aby Mikołaj dostatecznie się wybiegał na dworzu i zacząłem uskuteczniać spacery na nogach...
Synek zapyla po osiedlu jak szalony a ja muszę tylko nie popełnić takiego błędu jak dzisiaj i zawsze zabierać wózek na powrót, bo inaczej trzeba dźwigać Synciulinę (co zresztą bardzo lubi ;-)) kilometrami do domu, bo na nogach to już nie chce wracać ;-(
Synek zapyla po osiedlu jak szalony a ja muszę tylko nie popełnić takiego błędu jak dzisiaj i zawsze zabierać wózek na powrót, bo inaczej trzeba dźwigać Synciulinę (co zresztą bardzo lubi ;-)) kilometrami do domu, bo na nogach to już nie chce wracać ;-(
ŚRODA, 14 MAJA 2014
tatą być...
gdziekolwiek jestem z Mikołajem to przyjaciele, znajomi, rodzina czy obcy ludzie dziwią się i zachwycają, że mój Synek jest tak bardzo ze mną związany i nawet Małżonka czasem zamarudzi, że wciąż tylko tata i tata...
śmieszy mnie to, bo jakże mogłoby być inaczej skoro Go kocham ponad wszystko ale z drugiej strony jestem dumny jak paw, że udaje mi się budować takie relacje z Synciulinką :-)
oczywiście nie będę osiadał na laurach, bo wiem, że relacje syn - ojciec są jednymi z najtrudniejszych w życiu i będę walczył każdego dnia i w każdej chwili aby miłość, szacunek i wzajemne uwielbienie wciąż się rozwijało i aby było nam jak w bajce :-)
śmieszy mnie to, bo jakże mogłoby być inaczej skoro Go kocham ponad wszystko ale z drugiej strony jestem dumny jak paw, że udaje mi się budować takie relacje z Synciulinką :-)
oczywiście nie będę osiadał na laurach, bo wiem, że relacje syn - ojciec są jednymi z najtrudniejszych w życiu i będę walczył każdego dnia i w każdej chwili aby miłość, szacunek i wzajemne uwielbienie wciąż się rozwijało i aby było nam jak w bajce :-)
WTOREK, 13 MAJA 2014
okropny tydzień
nie dość, że gdy się ostatnio budzę i przypominam sobie o mojej pracy to nie mogę normalnie oddychać to jeszcze Ania cały tydzień wraca domu po 20 i ma pracującą sobotę....
mam już dość tych naszych zasranych posad i zaczynam myśleć o tym aby to wszystko rzucić...
jeszcze tylko musimy wymyślić z czego utrzymać siebie i Syncilinę...?
mam już dość tych naszych zasranych posad i zaczynam myśleć o tym aby to wszystko rzucić...
jeszcze tylko musimy wymyślić z czego utrzymać siebie i Syncilinę...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz