SOBOTA, 01 LUTEGO 2014
krzywa sobota?
pojechałem dziś do Babci na pogaduchy a potem rowerem dalej na przejażdżkę...
stuknęło tylko 22 kilometry, bo jak wjechałem do lasu pod miastem to tak jakbym jechał po piachu i pierwszy raz w życiu gdy jechałem wyprzedził mnie jakiś biegnący koleżka...!
potem w owym lesie spotkałem się z Anią i Mikołajem, znaleźliśmy miejscówkę i nalaliśmy sobie po drinku w 2 plastikowe kubki i spędzamy miło czas aż wnet wyjeżdża z lasu jakiś facet i dziwnie patrzy na kubki stojące w śniegu...
było to dla mnie niepokojące ale jak facet pomarudził po okolicy a potem zawrócił i tuż przy nas zażywał jakoby odpoczynku patrząc ciągle na te kubki ukryte w śniegu to się przestraszyłem...
może i mam paranoje ale jak tylko się obcy facet lekko oddalił zarządziłem ucieczkę, bo ORMO jest wiecznie żywe....
zrobiliśmy swoje w lesie choć to zmieniło nasze plany ale za to spotkaliśmy dwie miłe starsze pary co z nami pogadały a potem kierowcę autobusu na pętli, który był napuszonym pawianem i miał problemy z wpuszczeniem mojego roweru dopóki Ania nie powiedziała mu, że jesteśmy razem ale i tak myślałem, że mnie rozerwie wściekłść na barana....
stuknęło tylko 22 kilometry, bo jak wjechałem do lasu pod miastem to tak jakbym jechał po piachu i pierwszy raz w życiu gdy jechałem wyprzedził mnie jakiś biegnący koleżka...!
potem w owym lesie spotkałem się z Anią i Mikołajem, znaleźliśmy miejscówkę i nalaliśmy sobie po drinku w 2 plastikowe kubki i spędzamy miło czas aż wnet wyjeżdża z lasu jakiś facet i dziwnie patrzy na kubki stojące w śniegu...
było to dla mnie niepokojące ale jak facet pomarudził po okolicy a potem zawrócił i tuż przy nas zażywał jakoby odpoczynku patrząc ciągle na te kubki ukryte w śniegu to się przestraszyłem...
może i mam paranoje ale jak tylko się obcy facet lekko oddalił zarządziłem ucieczkę, bo ORMO jest wiecznie żywe....
zrobiliśmy swoje w lesie choć to zmieniło nasze plany ale za to spotkaliśmy dwie miłe starsze pary co z nami pogadały a potem kierowcę autobusu na pętli, który był napuszonym pawianem i miał problemy z wpuszczeniem mojego roweru dopóki Ania nie powiedziała mu, że jesteśmy razem ale i tak myślałem, że mnie rozerwie wściekłść na barana....
PIĄTEK, 31 STYCZNIA 2014
mieloniaki
chyba nie można wyobrazić sobie milszego początku weekendu jak powrót z mrozu do ciepłego, pachnącego zupą pomidorową domku z perspektywą kotletów mielonych na kolacje....
niech się tam steki czy inne devolaye schowają przy kotletach mojej Wspaniałej Żony :-)
niech się tam steki czy inne devolaye schowają przy kotletach mojej Wspaniałej Żony :-)
ŚRODA, 29 STYCZNIA 2014
sąsiad
mamy na piętrze kolesia - prawdopodobnie alkoholika, bo pijackie libacje słychać u niego nie tylko w weekendy ale i w tygodniu o najróżniejszych porach doby :-(
do tej pory przymykałem oko na głośną muzykę, smród papierosów na klatce, nocne Polaków rozmowy ale wczoraj to bydło jakie tam imprezowało przegięło, bo potłukli szybę, awanturowali się między sobą i zakrwawili windę...
nigdy tego nie robię, bo brzydzę się donosicielstwem ale tym razem zadzwoniłem na policję...
przyjechali, byli u sąsiada w mieszkaniu i pewnie nic mu nie zrobią, bo nie mam zamiaru być żadnym świadkiem ale może koleś się trochę przestraszy i zweryfikuje kolejnym razem listę swoich gości?
do tej pory przymykałem oko na głośną muzykę, smród papierosów na klatce, nocne Polaków rozmowy ale wczoraj to bydło jakie tam imprezowało przegięło, bo potłukli szybę, awanturowali się między sobą i zakrwawili windę...
nigdy tego nie robię, bo brzydzę się donosicielstwem ale tym razem zadzwoniłem na policję...
przyjechali, byli u sąsiada w mieszkaniu i pewnie nic mu nie zrobią, bo nie mam zamiaru być żadnym świadkiem ale może koleś się trochę przestraszy i zweryfikuje kolejnym razem listę swoich gości?
PONIEDZIAŁEK, 27 STYCZNIA 2014
NIEDZIELA, 26 STYCZNIA 2014
niedziela
plany były ambitne, bo znajomi pod miastem jeździli na nartach i mieliśmy tam się spotkać na piwo ale -12 stopni mrozu, gęsty padający śnieg i informacje w radiu o paraliżu kolei odwiodły mnie od tego pomysłu...
wyszedłem więc na rower ale jechało się bardzo ciężko i udało wykręcić jedynie 14 kilometrów....
potem poszedłem z Synkiem na spacer a Małżonka próbowała sił na swoim rowerze ale szybko wymiękła ;-)
teraz czas na gotowanie i maraton - z dawno nie oglądanym ale zawsze kultowym - "Hotelem Zacisze" :-)
wyszedłem więc na rower ale jechało się bardzo ciężko i udało wykręcić jedynie 14 kilometrów....
potem poszedłem z Synkiem na spacer a Małżonka próbowała sił na swoim rowerze ale szybko wymiękła ;-)
teraz czas na gotowanie i maraton - z dawno nie oglądanym ale zawsze kultowym - "Hotelem Zacisze" :-)
SOBOTA, 25 STYCZNIA 2014
kijowo
kolejna sobota bez Ukochanej, bo Ania musiała iść do pracy :-(
no, ale dajemy radę, spaliśmy do 9, zjedliśmy śniadanie a potem poszliśmy na spacer...
zimno...!
no, ale dajemy radę, spaliśmy do 9, zjedliśmy śniadanie a potem poszliśmy na spacer...
zimno...!
CZWARTEK, 23 STYCZNIA 2014
filmy
wreszcie Żona wróciła o normalnej - popołudniowej porze więc robimy sobie maraton filmowy...
ciekawe ile z tych filmów zobaczymy, bo Synciulina będzie pewnie żądna zabawy choć trzeba oddać sprawiedliwość Synowi, że czasem jest taki grzeczny iż potrafi obejrzeć z nami cały film:-)
inna sprawa, że ostatnimi czasy nie oglądałem nic tak pasjonującego aby mógł tu wymienić tytuł aby polecić... no może"Przyjaciel do końca świata" zrobił na mnie wrażenie....
tak czy siak miło jest rodzinnie posiedzieć w domu w mroźny styczniowy wieczór i pod względem filmowym to ta zima może trwać długo, bo mamy 150 GB filmów i seriali do obejrzenia w komputerze...
ale tak naprawdę to już mam dość tych głupich mrozów :-(
ciekawe ile z tych filmów zobaczymy, bo Synciulina będzie pewnie żądna zabawy choć trzeba oddać sprawiedliwość Synowi, że czasem jest taki grzeczny iż potrafi obejrzeć z nami cały film:-)
inna sprawa, że ostatnimi czasy nie oglądałem nic tak pasjonującego aby mógł tu wymienić tytuł aby polecić... no może"Przyjaciel do końca świata" zrobił na mnie wrażenie....
tak czy siak miło jest rodzinnie posiedzieć w domu w mroźny styczniowy wieczór i pod względem filmowym to ta zima może trwać długo, bo mamy 150 GB filmów i seriali do obejrzenia w komputerze...
ale tak naprawdę to już mam dość tych głupich mrozów :-(
ŚRODA, 22 STYCZNIA 2014
Kaperki
moim ulubionym piwem jest Królewskie, bo jest dobre i sponsoruje Legię ;-)
niestety od dawna nie jest już piwem lokalnym tylko częścią jakiegoś holdingu ale i tak je uwielbiam!
czasem jednak pozwalam sobie na wyjątek w postaci piwa Kaper, bo wystarczy wypić dwie sztuki aby humor był już iście imprezowy :-)
niestety od dawna nie jest już piwem lokalnym tylko częścią jakiegoś holdingu ale i tak je uwielbiam!
czasem jednak pozwalam sobie na wyjątek w postaci piwa Kaper, bo wystarczy wypić dwie sztuki aby humor był już iście imprezowy :-)
WTOREK, 21 STYCZNIA 2014
komputerowe popołudnie
Mikołaj śpi więc tata wykorzystuje wolny czas w 100 %
komputer stacjonarny ściąga dane, laptop wypala płyty, na drugim laptopie oglądam film a w tablecie przeglądam zasoby Sieci ;-)
komputer stacjonarny ściąga dane, laptop wypala płyty, na drugim laptopie oglądam film a w tablecie przeglądam zasoby Sieci ;-)
PONIEDZIAŁEK, 20 STYCZNIA 2014
NIEDZIELA, 19 STYCZNIA 2014
fajna niedziela
chyba jesteśmy jacyś nienormalni, bo w sobotę znowu siedzieliśmy z Mikołajem do 1.30 w nocy i jestem ciekaw jak dzisiaj damy radę usnąć o wczesnej - pracowej godzinie?
dziś postanowiłem się poruszać i wyszedłem na rower....
warunki ciężkie, bo minus 6 stopni na termometrze, ślisko, padający śnieg i najgorszy okropny wiatr.... ale obyło się bez gleby i udało wykręcić 22 kilometry...
potem spotkałem się z Anią i Miko, pospacerowaliśmy, wypiliśmy małe co nie co na łąkach i poszliśmy na obiad do pizzerii.... bardzo przyjemnie :-)
Mikołaj sam jadł pizze i umie pić przez słomkę :-)
dziś postanowiłem się poruszać i wyszedłem na rower....
warunki ciężkie, bo minus 6 stopni na termometrze, ślisko, padający śnieg i najgorszy okropny wiatr.... ale obyło się bez gleby i udało wykręcić 22 kilometry...
potem spotkałem się z Anią i Miko, pospacerowaliśmy, wypiliśmy małe co nie co na łąkach i poszliśmy na obiad do pizzerii.... bardzo przyjemnie :-)
Mikołaj sam jadł pizze i umie pić przez słomkę :-)
SOBOTA, 18 STYCZNIA 2014
słaba sobota
przeciągnęliśmy piątkowy wieczór do drugiej w nocy a Mikołaj dzielnie nam towarzyszył więc dziś spaliśmy do 10 i choć po obudzeniu obyło się bez kaca to i tak postanowiłem dziś leniuchować, bo przyjemnie jest choć raz w tygodniu spokojnie zjeść śniadanie, nakarmić Syna, oglądać Przyjaciół w telewizji...
niestety teraz jest trochę smutno, bo Małżonka pojechała na jakieś firmowe spotkanie a my z Bąblem trochę tęsknimy, bo choć fajnie się z Synciulinką bawimy to jednak jest sobota, a sobota powinna być razem!
cóż... obejrzymy skoki w Zakopanym a potem film "Być jak Kazimierz Deyna", na który bardzo się cieszę, bo mimo tego, że wiem, że ten film nie jest o sporcie to nazwisko największego piłkarza mojego Miasta elektryzuje i włącza się patriotyzm lokalny ;-)
tak więc oby do wieczora i do kolacji na którą podam amerykański styl w postaci steków z frytkami...
muszę dodać, że pyszne są te steki choć wbrew pozorom nie są tak łatwe do przygotowania jak jakieś swojskie kotlety....
niestety teraz jest trochę smutno, bo Małżonka pojechała na jakieś firmowe spotkanie a my z Bąblem trochę tęsknimy, bo choć fajnie się z Synciulinką bawimy to jednak jest sobota, a sobota powinna być razem!
cóż... obejrzymy skoki w Zakopanym a potem film "Być jak Kazimierz Deyna", na który bardzo się cieszę, bo mimo tego, że wiem, że ten film nie jest o sporcie to nazwisko największego piłkarza mojego Miasta elektryzuje i włącza się patriotyzm lokalny ;-)
tak więc oby do wieczora i do kolacji na którą podam amerykański styl w postaci steków z frytkami...
muszę dodać, że pyszne są te steki choć wbrew pozorom nie są tak łatwe do przygotowania jak jakieś swojskie kotlety....
PIĄTEK, 17 STYCZNIA 2014
imprezka
martwię się czy oby nie zostałem jakimś domatorem, bo tak mi się nie chce dziś wieczorem wychodzić z domu na deszcz ze śniegiem, zimno i ciemno, że SZOK
ale koleżanka przebywająca na emigracji gości w Polsce więc trzeba się pojawić i z drugiej strony to dobrze, że wyjedziemy gdzieś z Mikołajem, bo w tygodniu ciągle siedzimy w domu :-(
a z trzeciej strony to trochę szkoda, że ci moi znajomi to przeważnie bezdzietne pijaki ;-(
ale koleżanka przebywająca na emigracji gości w Polsce więc trzeba się pojawić i z drugiej strony to dobrze, że wyjedziemy gdzieś z Mikołajem, bo w tygodniu ciągle siedzimy w domu :-(
a z trzeciej strony to trochę szkoda, że ci moi znajomi to przeważnie bezdzietne pijaki ;-(
CZWARTEK, 16 STYCZNIA 2014
ŚRODA, 15 STYCZNIA 2014
"Bliżej prawdy"
odkryłem interesujący serial dokumentalny i sam podtytuł "kosmos, świadomość, bóg" podpowiada w jaką podroż zabierze nas stacja Planete +
odcinki są krótkie i słabe pod względem wizualnym ale w końcu nie dla efektów ogląda się filmy dokumentalne a w tematy wgryzają się lepiej niż Discovery...
choć jak na mój gust to mogłoby być więcej o kosmosie a mniej o bogu, bo jak mówią o bogu to od razu myśli egzystencjalne u mnie wchodzą i Siostra i takie tam, niepotrzebne emocje...
ale serial polecam jak najbardziej :-)
odcinki są krótkie i słabe pod względem wizualnym ale w końcu nie dla efektów ogląda się filmy dokumentalne a w tematy wgryzają się lepiej niż Discovery...
choć jak na mój gust to mogłoby być więcej o kosmosie a mniej o bogu, bo jak mówią o bogu to od razu myśli egzystencjalne u mnie wchodzą i Siostra i takie tam, niepotrzebne emocje...
ale serial polecam jak najbardziej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz