pól roku temu kupiliśmy stolik kawowy, który pełni u nas wszelakie funkcje a najmniej kawowe, no i ten stolik po tygodniu złożył się jakby był z kart więc w najbliższy dzień wolny naszykowaliśmy stolik, fakturę i chcieliśmy jechać reklamować tandetny mebel ale przez telefon powiedzieli mi, że reklamacje tylko przez Internet i że mam na to dwa lata więc oczywiście odłożyliśmy sprawę ad acta i żyjemy z blatem położonym na koszu z praniem... dziś było tak ponuro na dworzu, że wymyśliłem wycieczkę aby kupić nowy stolik, było przyjemnie pospacerować po salonie meblowym ale zeszło nam mnóstwo czasu, bo nie mogliśmy się we czwórkę zdecydować na konkretny model + wybieraliśmy inne drobiazgi, zapłaciliśmy ale wróciliśmy bez stolika, bo w magazynie była kolejka po odbiór na półtorej godziny czekania :-(
Spodobal mi sie ten blat na koszu z praniem :D
OdpowiedzUsuńBrzydkie ale wygodne rozwiązanie ;-)
UsuńPozdrawiam
M.