sobota była nudna i nieciekawa, bo musieliśmy zrobić przegląd rejestracyjny samochodu i przy okazji gościliśmy u Teściowej a dla mnie taka częstotliwość bywania tam w ostatnim czasie to przesada i wynudziłem się okropnie ale przecież nikt mnie do wyjazdu nie zmuszał, Żona by sobie poradziła a ja mogłem zostać w domu czy wyjść na rower ale znam siebie i wiem, że po pierwszej godzinie euforii, że zostałem sam - następne godziny byłyby pogrążone w lękach i paranojach, że coś się im stanie po drodze :-(
niedziela jest o wiele lepsza, bo pojeździliśmy na rowerach ale wyszło 11 kilometrów, bo pogoda jest dziś zjawiskowa więc pół dnia siedzieliśmy nad jeziorem :-) a na wieczór pozostaje dylemat czy oglądać pajaców z Reprezentacji Polski co grają mecz z Macedonią czy też obejrzeć wieczór wyborczy, który może przyprawić o palpitacje serca i załamanie psychiczne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz