w sobotę pojechaliśmy nad Wisłę gdzie spotkaliśmy się z rodziną mojego przyjaciela i tam pospacerowaliśmy po nowych bulwarach, byliśmy w knajpie i ogrodach pałacowych a po rozstaniu stoczyłem bój z Żoną i Starszakiem (na szczęście Niunio mnie poparł) aby iść do Parku Fontann na pokaz leserów w wodzie i było rewelacyjnie, imponując widowisko... ale mi było dalej mało więc zaliczyliśmy jeszcze knajpę nad Wisłą i wróciliśmy taksówką o 23 do domu, a Chłopcy po prostu padli do łóżek (jak nigdy ;-))
niedziele spędzamy w ogrodzie u Teściowej i jest miło i wypooczynkowo po wczorajszych szaleństwach ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz