piątek, 21 czerwca 2019

ożesz ku...

robiłem zdjęcie z samowyzwalacza i w biegu na pozycję potrąciłem aparat, który upadł obiektywem na glebę i się zepsuł a to nasz nowy aparat i dla mnie - miłośnika fotografii  to prawdziwa tragedia a za tydzień wyjazd nad morze więc jestem zdruzgotany :-(

w ogóle to jestem jakiś przyjebany w tym roku, zepsułem tablet, w samochodzie poszła szyba jak zamykałem bagażnik, teraz aparat... i zepsułem się sam wpadając w chorobę ciągnącą się miesiącami :-(

1 komentarz:

  1. nic nie dzieje się przypadkowo, kupiłeś pół-profesjonalny aparat i wszedłeś na wyższy poziom sztuki fotografii a duży aparat uwielbiasz choć już też zrobiłeś w nim szkody, a ten aparacik co rozpaczasz został naprawiony i tez służy :-)

    to ja Michał, piszę do siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń