środa, 19 sierpnia 2020

Nikodem

niepojęte - prawie dwa lata urlopu wychowawczego, cztery miesiące pandemii, zawożenie i odbieranie z przedszkola... a i tak mój młodszy Syn tylko - "mama, mama, mama" - czasem jest mi nawet trońkę przykro ale nie żalę się, bo przynajmniej mam spokój gdyż Niko ciągle chce coś od Żony a nie ode mnie a poza tym jest w tym jakaś sprawiedliwość albowiem starszy Mikołaj faworyzuje tatę w całej rozciągłości swojego dzieciństwa...

2 komentarze:

  1. To się zmienia. Najpierw jest mama, potem chłopcy wolą kontakt z tatą, wzorują się na nim, chcą być tacy jak on. A potem zrzucają ojca z piedestału, przestaje być tym najmądrzejszym, najlepszym sportowcem i najsprytniejszym majsterkowiczem:-) To jest dla taty najtrudniejszy etap, ale trzeba go przejść z godnością:))) Bo potem synek wraca, pyta o radę, stara się znowu być blisko. Ale tak się dzieje tylko wtedy, gdy tata nie obrazi się za ten piedestał:-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za komentarz :-)
    na pewno relacje rodzic - dziecko zmieniają się nieustająco ale mi raczej nie grozi bycie na piedestale, bo synowie traktują mnie raczej jak kumpla niż ojca :-)

    pozdrawiam serdecznie
    M.

    OdpowiedzUsuń