środa, 5 sierpnia 2020

kurwa, ja pierdole

wyrzucili młodszego Syna z przedszkola, bo ma katar, przychodnia zamknięta a na call center mówią, że nie ma numerków do lekarza w naszej okolicy ale i tak nie możemy iść na zwolnienie, bo Żona jest sama w księgowości firmy a ja byłem przez kilka miesięcy na zasiłku pandemicznym... więc nie wiem co robić z Niko? moja Mama daleko i jest zbyt schorowana aby zajmować się dwoma wnukami, teściowa nie może a nie mamy takich bliskich znajomych czy rodziny abym im wcisnąć dziecko na dwa dni...

ps: martwię się też o moją arytmiczną pikawę 💓, bo drugi tydzień, żyję w takim stresie, że dziś po awanturze z dyrektorką przedszkola to zrobiło mi się słabo :-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz