w sobotę poszliśmy do kina a potem na długi spacer nad jeziorko, wracając chciałem aby Chłopcy zjedli coś w restauracji ale managerka obcięła nas wzrokiem i powiedziała, że nie ma wolnych miejsc, cóż w garniturach nie byliśmy ale w dresach też nie więc popatrzyliśmy z Żoną na siebie a potem na pustą salę ale nie chciało mi się awanturować więc wróciliśmy busem do domu gdzie zrobiliśmy rodzinną imprezę z tańcami i tak dobrze się bawiłem, że kompletnie zapomniałem o meczu Reprezentacji...
dziś byliśmy na spacerze i placu zabaw a teraz czeka mnie praca, bo musimy zamienić małe łóżko Niko na duże i nie wiem jak się pomieścimy a potem usmażę kotlety mielone, które muszą nam zapewnić obiad na dwa następne dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz