to, że mały Nikodem się rozchoruje było do przewidzenia i tak właśnie zrobił w weekend - kaszel, katar a mi pozostało nerwowe oczekiwanie czy znowu dojdzie do zapalenia krtani..?
dziś przygotowywałem się do wyjazdu do przychodni ze skierowaniem poza miasto, bo tylko tam znalazłem alergologa dla Starszaka w tym roku (w Warszawie terminy na wrzesień 2021!) i wtedy zadzwonił telefon z przedszkola, że Mikołaj bardzo źle się czuje i bolą go uszy więc poczułem się jakby mi ktoś podciął nogi :-(
na szczęście sytuacja nie wyglądała tak dramatycznie jak to brzmiało przez telefon ale fakt jest faktem, że jakieś ścierwo znowu atakuje Syna...
a ja przecież też chory, bo lecę na silnym antybiotyku i czekam ze strachem co się będzie działo jak wezmę ostatnią tabletkę?
tylko Żona zdrowa ale powszechnie wiadomo, że złego licho nie bierze ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz