piątek, 18 lipca 2025

czyściciel

kierowałem dziś autem na działkę i choć minęło już 14 miesięcy od mandatu, który niesprawiedliwie dostałem (droga w terenie zabudowanym wśród pól bez budynków ale za to z białą tablicą) to wciąż muszę ogromnie uważać na prędkość, bo punkty karne się wykasowały ale Internet mówi, że tzw recydywa mandatowa trwa dwa lata i w takiej chwili (jak i każdej innej na drodze) warto spotkać czyściciela czyli auto, które jedzie szybko i nie zważa na absurdalne ograniczenia szybkości a jak się za nim jedzie prawdopodobieństwo mandatu jest minimalne, problem z czyścicielami jest taki, że niektórzy widząc w lusterku jak za nimi pędzę boją się, że jestem nieoznakowaną policją i szybko kończą rumakowanie.

ps: wpis humorystyczny, bo jestem szczęśliwy, że dojechaliśmy do celu albowiem przed nami na autostradzie był poważny wypadek i jak minęła nas karetka pogotowia to przestraszyłem się, że utkniemy w korku na kilka godzin więc aby było jasne piraci drogowi to dla mnie przestępcy.

środa, 16 lipca 2025

zmartwienia

  • wczoraj denerwowałem się podróżą Synów i dziadków nad morze i choć dojechali bezpiecznie to martwię się jak dziadkowie dadzą radę jeszcze dwa tygodnie opiekować się wnukami, bo widziałem w weekend po mojej Mamie, że jest już zmęczona zajmowaniem się Chłopcami oraz dolegliwościami wieku seniora.
  • planujemy w pracy urlopy w grudniu a ponieważ "koledzy" zajęli wszystkie długie weekendy wpisałem sobie w tabelkę trzy tygodnie urlopu w wakacje a teraz okazało się, że jakieś przepisy wewnętrzne zabraniają tego i zamiast zbliżającego się dwutygodniowego urlopu mam zarezerwowane 6 dni a przecież muszę wyjechać, bo mamy wykupione kwatery i nie wiem co to będzie?
  • w zeszłym tygodniu pisałem, że ktoś powyrywał liście z naszego osiedlowego drzewka, o które dbamy ale okazało się, że stało się coś gorszego, ktoś otruł Klorka, bo w trzy dni stracił wszystkie liście, skurwysyńswto ludzkie nie zna granic a ja martwię się czy drzewko przeżyje a jak nawet przeżyje to co dalej? ktoś je połamie w nocy?

poniedziałek, 14 lipca 2025

lodówka

wszystko to wina Małżonki, bo od roku marudziła, że chce zmienić lodówkę i doszło na tym tle do kilku sprzeczek aż w końcu lodówka obraziła się i się zepsuła, szkoda, bo ją lubiłem a do tego lato to kiepski czas na psucie się chłodziarki choć dziękuję jej, że nie wysiadła podczas naszego urlopu tylko podczas weekendu wyjazdowego, miała ponad 10 lat więc nie będę jakoś specjalnie narzekał ale strasznie szkoda mi wyrzucić wraz ze sprzętem naklejki "dzielny pacjent", którymi lodówka jest cała pokryta, bo to mnóstwo wspomnień z chorowania moich Dzieci...

niedziela, 13 lipca 2025

spacerowo

wczoraj złapaliśmy okno pogodowe i zrobiliśmy spacer po okolicy a dziś pogoda się polepszyła więc pojechaliśmy autem nad inne jezioro ale wiadomo, że spacer przed rozłąką z Dziećmi (zostawiamy ich dalej z dziadkami) był dla mnie nienajfajniejszy, bo ja bardzo cierpię przy rozstaniach ale trzymałem fason i trochę się z Chłopcami powygłupiałem i dużo pogadałem.



sobota, 12 lipca 2025

na wsi

przyjechaliśmy wczoraj do Dzieci na działkę i zachłysnąłem się szczęściem widząc moje kochane mordki a poza tym wczorajsza rodzinna kolacja była wyjątkowo przyjemna, bo Rodzice śpiewali piosenki ze swoich czasów studenckich ale wiem, że jutro gdy będziemy wracać do miasta serce będzie mi pękać z tęsknoty po rozstaniu z Synami a do tego dzisiejsza deszczowa pogoda nie zachęca do entuzjazmu.

czwartek, 10 lipca 2025

rozłąka z Legią

co roku z utęsknieniem czekałem na wakacyjny start Legii Warszawa w europejskich pucharach ale w tym roku postanowiłem wziąć przejściowy ale bardzo długi rozbrat z moim klubem, bo nie mogę już wytrzymać faszyzującej retoryki ultrasów oraz arcygłupiego właściciela - na wiosnę klub z Łazienkowskiej zarobił kilkanaście milionów euro ze sprzedaży zawodników, przez cały sezon stadion był wyprzedany na każdy mecz a do tego graliśmy w ćwierćfinale Ligi Konferencji UEFA czyli też konkretna kasa wpadła na klubowe konto a teraz nie ma transferów ani pieniędzy na wypłaty! jak oni to robią? myślę, że nawet jakby arabscy szejkowie sypnęli petrodolarami to i tak nic by to nie dało, bo zarządzanie w klubie leży od 10 lat i mam już dosyć tego syfu... choć jest mi niepomiernie przykro, bo piłka nożna w postaci Legii (i kiedyś reprezentacji Polski) była moim przedostatnim hobby, kochałem te mocje podczas ważnych spotkań, lubiłem czytać o Legii i opowiadać o niej Synom, uwielbiałem paradować ubrany w emblematy klubu i być dumnym, że jestem warszawiakiem i legionistą, teraz się wstydzę i jestem zażenowany tym całym szajsem.

ps: kilka lat temu graliśmy z tym klubem co dzisiaj, wówczas Legia miała świetną pakę piłkarzy i byłem pewien, że awansujemy do Ligi Mistrzów, rozbiliśmy słynny Celtic Glasgow 6-1 ale kierownictwo klubu wpuściło piłkarza, który nie mógł być na boisku i Legia została wyrzucona z walki o LM i grała z dzisiejszymi Kazachami - cóż Legia w pigułce, jak nawet jakimś cudem zaczyna iść świetnie to zarządzający i tak to spierdolą.

pps: legioniści zrobili taki ładny mural przy jednym z osiedlowych przedszkoli, uważam, że był stylowy i ładny ale komuś się jednak nie podobał, bo po krótkim czasie został zamalowany szarą farbą - nie może być odrobiny polotu i finezji w tym nudnym jak pi*da mieście :-(

środa, 9 lipca 2025

szok i niedowierzanie

pisałem wczoraj o klonie, który rodzinnie zasadziliśmy podczas akcji sadzenia drzew półtora roku temu i od tej pory o nie dbamy i dziś serce mi stanęło jak zobaczyłem, że ktoś powyrywał mu większość liści - nie ma innej możliwości, bo przez dobę nie było żadnej nawałnicy a okoliczne drzewa wyglądają normalnie, widocznie komuś nie spodobało się, że podlewamy Klorka a mi cały dzień chce się płakać ze wściekłości, rozżalenia, szoku i smutku, bo to drzewko jest dla nas emocjonalnie bardzo ważne.

wtorek, 8 lipca 2025

Klorek

po urlopowej przerwie podlewałem dziś nasze osiedlowe drzewko i bardzo zmartwiłem się jego stanem ale w całej Polsce dzieje się dramat klimatyczny, bo tak jeszcze u nas nie było, żeby rzeki powysychały, przeraża mnie to w jakim świecie będą żyły moje Dzieci.

poniedziałek, 7 lipca 2025

smuteczek

zostawiliśmy Dzieci u dziadków i jest mi źle i smutno, mieszkanie jest puste i ciche i nie wiadomo co ze sobą zrobić a to rozłąka na trzy długie tygodnie więc nie wiem jak dam radę? choć wiem, że lepsza dla Synów jest wieś i jezioro niż dyżury wakacyjne w mieście ale tęsknię okropnie!

niedziela, 6 lipca 2025

urlopowe poranki

wczoraj pisałem o zaletach wakacyjnego wyjazdu ale była też jedna wada, otóż Rodzice zostawili nam psa aby od niego odpocząć i codzienne poranne wychodzenie ze zwierzakiem spadło oczywiście na mnie, nie narzekam ale 7 rano to nie jest godzina o której lubię wstawać... choć z drugiej strony miałem przez ten tydzień sporo czasu dla siebie, bo Chłopcy otwierają oczy dopiero o 10.

sobota, 5 lipca 2025

koniec urlopu

najfajniejsza była woda i nasze kąpiele, szaleliśmy w jeziorze na maxa ale bardzo podobał mi się też codzienny rytuał gdy po śniadaniu jechałem z Niuniem na zakupy w okolicznych wiejskich sklepach, nigdy nie udało się kupić moich ulubionych czereśni ale za to znaleźliśmy pamiątki, poza tym było cudownie, spędziliśmy wspaniały tydzień, odpoczęliśmy, wyluzowaliśmy, Chłopcy, którzy w domu często się kłócą tutaj świetnie się razem bawili i miło było na nich patrzeć jak fajnie układają się braterskie relacje i kolejny raz zachłysnąłem się szczęściem, bo było wspaniale! a dziś wprosił się do nas kolega z rodziną i choć nie miałem ochoty na towarzystwo w ostatni dzień na wsi to nieoczekiwanie było bardzo sympatycznie więc niesiony entuzjazmem wieczorem zaliczyłem pożegnalną kąpiel z Małym.

piątek, 4 lipca 2025

"Było sobie życie"

to nasz urlopowy serial, na każdym wyjeździe oglądamy go rodzinnie, tym razem przy pizzy jaką nam przywieźli na wieś.

czwartek, 3 lipca 2025

ognisko

w moim dzieciństwie kochałem ogniska, potem lekko mnie nudziły, bo miałem takich znajomych, że każda wycieczka rowerowa oznaczała ognisko a teraz znowu uwielbiam ogień, szkoda, że Synowie nie podzielają mojego entuzjazmu choć trochę dziś z nami posiedzieli.

środa, 2 lipca 2025

wakacyjne popołudnia

myślałem, że na urlopie będziemy robić wycieczki ale spędzanie czasu nad jeziorem jest takie fajne, że szkoda robić coś innego i męczące, bo popołudniami na nic nie mamy siły ale też jest fajnie, gramy w komputery, badmintona, grillujemy i mamy wolną chatę, bo Rodzice wyjechali.

wtorek, 1 lipca 2025

wodne szaleństwa

od dwóch dni szalejemy w wodzie, pływamy na sprzętach i wpław, nurkujemy, walczymy o piłeczkę, kochamy wodę i jest cudowanie a do tego jest mało ludzi nad jeziorem więc mamy plażę dla siebie!



poniedziałek, 30 czerwca 2025

niedziela, 29 czerwca 2025

niedziela w podróży

przyjechaliśmy dziś na działkę do Rodziców, mieliśmy wcześniej ruszyć ale jak zaczęliśmy się zbierać to długo się zeszło i pół dnia minęło na pakowaniu i podróży ale przynajmniej jechało się się szybko i przyjemnie, bo nie było korków a do tego spłaciliśmy nasz autostradowy dług - otóż jechaliśmy kiedyś na wakacje z rowerami na dachu auta i jacyś uprzejmi ludzie ostrzegli nas, że rowery zsuwają się z dachu, dziś mogliśmy pomóc innym w ten sam sposób choć przekazanie info o zagrożeniu na autostradzie innemu samochodowi nie było wcale takie proste.

sobota, 28 czerwca 2025

leniwa sobota

mamy urlop od poniedziałku więc mieliśmy wyjechać dziś na działkę do Rodziców ale ubzdurało mi się, że znajomi robią piknik w lesie więc przełożyłem wyjazd ale nie ma podróży ani pikniku, bo spotkanie robią jutro (mam schematy myślowe - z miejsca przyjąłem, że piknik musi być w sobotę) a my pojechaliśmy do centrum handlowego wykorzystać karty podarunkowe z urodzin Starszaka oraz kupić zaległe prezenty dla moich Rodziców (dzień mamy i taty) i było nawet przyjemnie połazić po sklepach bez pośpiechu... a poza tym niespiesznie się pakujemy.

piątek, 27 czerwca 2025

zakończenie roku

wziąłem dziś wolne w pracy aby towarzyszyć Synom w tym ważnym dniu i byłem wzruszony podczas hymnu na uroczystości Małego a potem zaszokowany gdy Nikodem został wyczytany przez panią dyrektor jako uczeń wyróżniony i odbierał nagrodę przy pełnej sali, absolutnie się tego nie spodziewałem więc nastąpiło zagrożenie, że pęknę z dumy, potem w klasie dzieciaki świetnie zaśpiewały trzy piosenki i całe zakończenie było bardzo fajne... na kolejnej uroczystości mój starszy Mikołaj też był wyczytany i odbierał nagrodę ale tego się akurat spodziewałem choć wcale nie umniejsza to mojej radości, za to nie spodziewałem się, że i ja dostanę dyplom i było mi strasznie głupio, bo pomagałem tylko w pikniku więc uważam, że absolutnie na to nie zasługuję ale chyba mnie lubią w tej szkole, tak czy siak były to wspaniałe momenty, jestem ogromnie dumny i szalenie szczęśliwy, bo to wielki zaszczyt być tatą takich wspaniałych Chłopców!

czwartek, 26 czerwca 2025

filmowe czwartki

- mamy rodzinną tradycję, gotuję wcześniej obiad na seans, jest popcorn i lody, uwielbiam ten nasz rytuał a filmy wybieram ja więc w ogóle extra, za nami między innymi serie Gwiezdnych Wojen, Terminatorów, Indiana Jonesa, Johnny English (zaskakująco dobrze się bawiliśmy z panem Atkinsonem), dziś "Minecraft" a ja przy okazji chciałbym polecić mało znany film "Zwierzak" - rewelacyjna komedia familijna!

środa, 25 czerwca 2025

5.09

to średnia ocen rocznych mojego szóstoklasisty, jestem dumny jak paw i mocno zaskoczony takimi wspaniałymi stopniami, nie spodziewałem się, że Mikołajek podtrzyma swoją świetną karierę uczniowską, bo przecież korepetycje z matmy skończyły się już w grudniu a ja tylko kilka razy powtórzyłem z nim biologię i historię więc nie wiem jak Syn tego dokonał, chyba jest po prostu mądry :-)

ps: poniżej autoportret Miko, na szczęście w rzeczywistości jest ładniejszy ;-)

poniedziałek, 23 czerwca 2025

dzień ojca

bycie tatą to jedyny aspekt życia, w którym cokolwiek mi się udaje, bycie tatą to dla mnie szczęście niepojęte, to spełnienie i sens życia... a poza tym rodzicielstwo to dla mnie głównie unikanie błędów mojego Ojca* i wychodzi mi to połowicznie, bo czasem jak warknę na Synów to przypomina mi się dom rodzinny ale przynajmniej zaraz przeproszę Chłopców i powiem jakie ich zachowanie mnie zdenerwowało a z fajnych spraw to ciągle ich przytulam, miziam, słucham, rozmawiam, gadam jak nakręcony, wygłupiam się i wydaje mi się, że mamy wspaniały kontakt... ale nie osiadam na laurach - w przeciwieństwie do matek ojcowie muszą się naprawdę postarać aby zdobyć atencję i miłość dzieci a teraz przede mną trudny nastoletni czas ale będzie dobrze, bo kocham moje Dzieci ponad wszystko i szanuję ich odrębność więc będzie dobrze.

* mój Tata to wspaniały człowiek ale był rodzicem chłodnym emocjonalnie - takie były czasy, z takiej pochodził rodziny - teraz już nie mam żalu tylko szacunek, że zapewnił mi start życiowy kupując kawalerkę, ja nie mam na to szans, bo przegrałem swoje życie zawodowe.

ps: jedynym minusem ojcostwa jest fakt, że czas pędzi jak szalony a Chłopcy zbyt szybko dorastają.
pps: laurka od Synów z dużym zaangażowaniem Małżonki ;-)

sobota, 21 czerwca 2025

wycieczka

dawno nie mieliśmy takiej całodniowej wycieczki jak dziś więc wróciliśmy zmęczeni ale zadowoleni, byliśmy u znajomych w Sochaczewie a męcząca była podróż, bo jechaliśmy pod dwa razy: tramwajem, autobusem, pociągiem i autem kolegi, ufu ufu ale była to ciekawa odmiana od auta i najbardziej podobało nam się w pociągu - szybko, czysto i wygodnie, jakbyśmy jakimś cudem kiedyś wzięli mniej rzeczy na wyjazd niż cały bagażnik Skody to pociąg byłby fajną opcją do podróżowania... samo spotkanie bardzo sympatyczne i smaczne, bo grillowe ;-)

czwartek, 19 czerwca 2025

krótki weekend

nieco wkurzające było słuchanie zewsząd od poniedziałku o nadchodzącym długim weekendzie skoro w piątek muszę iść do pracy a do tego wczorajszy wieczór musiałem spędzić na urodzinach kolegi Nikodemka i było trochę nudno ale dziś mamy fajny dzień, pojechaliśmy rodzinnie do kina na nową wersję "Jak wytresować smoka" i może nie było szału ale produkcja bardzo podobała się Synom i mi też, choć film mógłby być krótszy, na koniec mojego krótkiego weekendu posiedziałem z Małżonką na osiedlu i pograłem w pingla, 1-1 w setach.

wtorek, 17 czerwca 2025

Frisco

korzystamy z tej firmy od kilku lat aby nam przywoziła produkty do domu, kupujemy głównie napoje i jest to bardzo wygodne a ponieważ dostaliśmy w ostatnich zakupach niespodziewany prezent lojalnościowy z przyjemnością polecę tytułową markę :-)

niedziela, 15 czerwca 2025

niedzielne śniadanie

... to najmilsza pora dnia, bo potem im bliżej wieczora tym robi się smutniej, że weekend dobiega końca.

sobota, 14 czerwca 2025

zmarnowana sobota

rano obudzili mnie znajomi czy idę na Paradę Równości, w planach miałem też koncerty na Ursynaliach ale nic z tego nie wyszło, bo pomagałem w sprzątaniu pikniku szkolnego - wcale mi się nie chciało ale zgłosiłem się, bo szlag mnie trafił, że w klasie Starszaka jest 28 uczniów ale nikt nie chce pomóc w czymkolwiek, najbardziej szkoda mi Parady 🌈, bo to piękna impreza ale poszliśmy rodzinnie do pizzerii w ramach pocieszenia.

piątek, 13 czerwca 2025

Civka5

rzadko zdarza mi się pisać drugi raz o grze wideo ale piąta odsłona serii Cywilizacja na to zasługuje, bo produkcja pochłonęła mnie bez reszty, na razie na 100 godzin ale będzie więcej, bo gra jest niezwykle trudna a SI naprawdę inteligentna i daje w kość agresywnym prowadzeniem rozgrywki... zadziwiające ale "piątka" jest zdecydowanie lepsza od szóstej części... i jak tu nie wierzyć słowom, że kiedyś było lepiej ;-)

czwartek, 12 czerwca 2025

piłkarski kabaret

trudno zmienić swoje nawyki i zainteresowania, bo dziś kilka godzin słucham YT o chaosie w polskiej piłce, który trwa już parę lat i choć wydaje się to niemożliwe wciąż narasta, trenerzy reprezentacji zmieniają się jak rękawiczki (najlepszy był jeden Portugalczyk, który widząc polski syf uciekł do Brazylii po kilku meczach), piłkarzy mamy słabych, bo jak na 40 milionowy naród to trochę mało, że jest tylko jeden zawodnik na poziomie europejskim ale akurat dla Polski od lat nie zagrał dobrego meczu (a do tego też ma na kocie podejrzenie szachrajstwa i dziś cały dzień siedział w sądzie) a wszyscy ci ludzie futbolu są agresywni, zachłanni, pozbawienie ambicji i głupi ale uważają się za półbogów i przykro się na to wszystko patrzy ale nie potrafię wyzwolić się z kajdan piłki nożnej - pewnie przez to, że w moim dzieciństwie Polska była trzecią drużyną świata.

środa, 11 czerwca 2025

w przychodniach

wczoraj byłem u kardiologa i serce dobrze bije więc pogadałem z panią doktor o polityce i od razu ciśnienie mi mocno podskoczyło co wyszło w badaniu... dziś pojechałem z Chłopcami do dentysty i wieści są pozytywne, bo nie ma dziur ale ciężko było wrócić na osiedle i iść do szkoły i pracy, już nigdy nie zapiszę ich na poranną wizytę, bo rozstanie rozdziera serca a w głowie kłębi się milion fajnych pomysłów na dzień z Synami.

poniedziałek, 9 czerwca 2025

piłka nożna

  • zawsze będę kibicował Legii Warszawa ale tymczasem mam dość tego syfu - fatalnego zarządzania klubem i politykujących ultrasów więc wyrzuciłem e(L)kę z Facebooka, przestałem o niej czytać i jest mi lepiej, bo nie denerwuję się wieczną rozpierduchą przy Ł3,
  • ale brakuje mi futbolu więc obejrzałem wczoraj jednym okiem finał Ligi Narodów UEFA i... przegrałem 13 zeta u bukmacherów :-(
  • i dowiedziałem się o gównoburzy w polskiej piłce a mianowicie o kłótni zadufanego w sobie Lewandowskiego z przygłupim trenerem i ucieszyłem się, że od Mundialu w 2022 roku właściwie nie oglądam tych pajaców.

sobota, 7 czerwca 2025

podróż

przyjechaliśmy na działkę do Rodziców ale dopiero dzisiaj, bo wczoraj Starszak późno wrócił z wycieczki do Torunia ale przynajmniej podróż była przyjemna, bo byłem wypoczęty a na drodze nie było korków jak to zawsze jest w piątki popołudniu choć szkoda, że wpadamy jedynie na dobę.

ps: wstydliwe przyznam, że jako kierowcy to jesteśmy z Małżonką debilami, od kilku miesięcy myśleliśmy, że mamy zepsutą klimatyzację w aucie i ostatnie podróże były mniej komfortowe ale dziś podczas rozmowy z Małym okazało się, że wszystkie pokrętła nawiewów z przodu mamy przykręcone do minimum, kto to przestawił i po co?? ale co tam, ucieszyliśmy się, że naprawiliśmy klimatyzację włączając nawiew, brawo my ;-)

piątek, 6 czerwca 2025

nowy teleturniej

lubimy oglądać z Synami "Awanturę o kasę" (sam uważam, że najlepszym teleturniejem jest "Jeden z dziesięciu") ale podoba nam się również nowa produkcja "The Floor" - może dla Chłopców jest nawet ciekawsza od "Awantury", bo w niektórych kategoriach mogą próbować swoich sił albowiem schemat programu polega na zgadywaniu jakie przedmioty czy ludzie pokazywane są na zdjęciach, polecajka!

środa, 4 czerwca 2025

36 lat temu

... odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory po wojnie i choć nie mogłem wtedy głosować to pamiętam czasy PRLu, pamiętam biedę i pustki w sklepach, pamiętam propagandę komunistów i pamiętam, że po zwycięstwie Solidarności 4 czerwca 1989 roku byłem przekonany, że będzie w Polsce już tylko lepiej i było lepiej, przynajmniej dla mojej rodziny... a potem objawiło się stado faszystowskich skurwysynów pod dowództwem dwóch braci opluwających jadem swoich kolegów z Okrągłego Stołu ale nie przejmowałem się nimi, bo sądziłem, że na taką mowę nienawiści nie będzie w Polsce miejsca a ich wyborcy, którymi były wówczas moherowe berety w krótkim czasie się wkruszą - jakże się myliłem..!
piszę to, bo wciąż nie mogę dojść do siebie po niedzielnych wyborach, nie mogę zrozumieć połowy tego społeczeństwa, które akceptuje taką prostacką i kłamliwą retorykę (komuniści przy pisiurach to byli wirtuozi słowa), nie mogę pojąć skąd w ludziach tyle nienawiści i pogardy dla innych, nie mogę pogodzić się z tym, że w Polakach jest tyle zła i jest mi tak strasznie smutno jakbym doznał wielkiej osobistej krzywdy!

wtorek, 3 czerwca 2025

rowerowy maj

Synowie jeździli na hulajkach do szkoły choć więcej było z tym zachodu niż jazdy, bo mieszkamy blisko naszej podstawówki i przez miesiąc tego jeżdżenia zapomniałem jakie to jest wspaniałe uczucie iść z Małym za rękę do szkoły - cieszę się każdym takim porankiem póki mogę!

poniedziałek, 2 czerwca 2025

po wyborach

gdy zapoznałem się z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich wiedziałem, że tylko cud może uratować kandydata liberalnego przed przegraną, cudu nie było a Trzaskowski popełnił wiele mniejszych i większych błędów i osiągnął coś niespotykanego - nikt go nie polubił, jedni uważają go za tęczowego Rafała, drudzy za kumpla faszoli a wszyscy za marionetkę Tuska więc należy zacząć od tego, że pan Rafał był złym kandydatem na prezydenta, zbyt miałki, zbyt grzeczny, zbyt nijaki, wielokrotnie zaprzeczający sam sobie w treściach społeczno-politycznych, do tego utożsamiany z Warszawą a wiadomo, że Stolicy nikt w Polsce nie lubi więc naprawdę nie wiem dlaczego właśnie on stał się głównym kandydatem obozu demokratycznego? przecież już raz przegrał wybory a szaleństwem jest robić to samo i spodziewać się innych skutków..! 
choć to wszystko nie usprawiedliwia oczywiście 10 milionów zjebów, którzy zagłosowali za sutenerem, bandytą i oszustem ale taki już mamy głupi naród, który zatracił resztki inteligencji i można nad tym jedynie zapłakać w domowym zaciszu lub palnąć sobie w łeb z wkurwienia.

niedziela, 1 czerwca 2025

sobota, 31 maja 2025

urodziny

13 lat temu o 23.03 urodził się mój pierworodny Syn i była to najwspanialsza noc w moim życiu choć też jedna z najbardziej stresujących, dziękuję Ci Mikołajku za te wszystkie wspaniałe lata, bo jestem bardzo szczęśliwy, że jesteś!

ps: a dziś latamy na szmacie, bo goście przychodzą i nie jest to miłe, bo nienawidzę sprzątać, dobrze, że miałem przerwę na gotowanie,

ps2: taka ciekawostka - po porodzie wróciłem do domu o 3 w nocy, włączyłem telewizję Kino Polska a tam leciała seria filmów z PRLu o porodach!

ps3: poniżej Miko ma jeden dzień i ładnie wygląda ale tuż po porodzie zapytałem panią pielęgniarkę - czy to normalne, że mój syn wygląda jak ufok? - uśmiała się i potwierdziła normalność dziecka,

ps4: ale była też chwila strachu jak Miko zaczął robić się siny i pielęgniarki wcisnęły przycisk awaryjny, przybiegli lekarze ale na szczęście wystarczyło włożenie Synka pod lampy ocieplające.

piątek, 30 maja 2025

stresujący piątek

rano miałem pobranie krwi w praskiej przychodni więc musiałem tam pojechać autem i stresowałem się parkingiem podziemnym, popołudniu było nerwowo, bo Mały był z klasą na wyczce całodniowej i mocno opóźniał się powrót i czekałem pod szkołą jak na szpilkach, bo wieczorem Starszak miał imprezę urodzinową dla kolegów czym też się stresowałem, bo zależało mi aby wszystko się udało... na szczęście wszystko było dobrze, koledzy Mikołaja jak i on sam dobrze się bawili choć panowie obsługujący urodziny dziwili się, że mój Syn wybrał do zabawy pistolety nerf.


czwartek, 29 maja 2025

aktywności z Synami

we wtorek pojechałem z Małym na trampoliny, na urodziny jego koleżanki i świetnie się bawił ale mi nie chciało się z nikim gadać więc czytałem książkę, wczoraj pojechałem z Niko na pobranie krwi w kierunku grożącej mu otyłości (z powodu leków jakie przyjmuje) i było mi dziwnie po wizycie w przychodni jechać do pracy, bo zwykle wracaliśmy chorować do domu a dziś poszedłem z Miko na zakupy na jego jutrzejsze urodziny i musiałem zlikwidować lokatę na czarną godzinę aby cokolwiek kupić, bo kasa mi się skończyła 11 dni przed wypłatą... ale uwielbiam robić takie prozaiczne czynności z Synami, czuję się wtedy potrzebny, czuję się szczęśliwy i że jestem na swoim miejscu we Wszechświecie!

wtorek, 27 maja 2025

piwo wyborcze

niechętnie jestem w stanie zaakceptować fakt, że Rafał Trzaskowski rozmawiał na YouTube z Mentzem ale piwo ze skrajną prawicą jest absolutnie NIE do przyjęcia, myślę, że tzw Koalicja Obywatelska strzeliła sobie w kolano, bo ja jestem strasznie wkurwiony i czuję się jakby Trzaskowski z Sikorskim opluli cały elektorat centro-lewicowy! czy doradcy pana Rafała nie widzieli, że we Francji czy Rumuni wygrał kandydat liberalny na zasadzie mobilizacji społeczeństwa w strachu przed faszystami? a ten sobie kurwa z uśmiechem pije piwko z homofobem, populistą i faszolem! kim ty właściwie Rafał jesteś? gdzie zasady? gdzie kręgosłup moralny? pewnie z ociąganiem pójdę w niedzielę zagłosować ale tylko dlatego, że kontrkandydat Trzaskowskiego to wyjątkowy szmaciarz, niestety taki argument może być niewystarczający dla innych i spora część obywateli zostanie w domu, bo sam mam na to ochotę po tym weekendowym piwie, szok, obciach i żenada!

poniedziałek, 26 maja 2025

niedziela, 25 maja 2025

Jeziorko Czerniakowskie

- to najpiękniejsze miejsce na Mokotowie a pewnie w całej Warszawie i dziś wymyśliłem wycieczkę aby podjechać tam autem i obejść jego północną połówkę - bardzo przyjemny, długi spacer i bawiłem się świetnie wciąż gadając z Synami i delektując się przyrodą i wspaniałe jest to, że mamy rezerwat przyrody 3 kilometry od domu i że takie miejsca jeszcze walczą o życie*

* - walczą, bo miasto Warszawa** kilka razy próbowało sprzedać okoliczne tereny na budowę apartamentowców z podziemnymi garażami, które zniszczyłyby kulejący ekosystem ale ruchy społeczne stawiły opór choć wszystko jest w zawieszeniu czyli sądzie,

** - miasto Warszawa czyli niby ci "nasi" w polityce (bo od dawna w Stolicy nie rządzą pisiury) chcą tak zabetonować miasto w imię pieniądza, że nie będziemy mieli czym oddychać i gdzie wyjść z domu.

ps: ale to nie politycy tylko klimat zabije Jeziorko, bo wyschnie - kilka lat temu w miejscu pokazanym na poniższej fotografii była woda a nie ląd.




sobota, 24 maja 2025

leniwa sobota

dzisiejszą atrakcją dnia było wyjście z Małżonką do kina na "Oszukać przeznaczenie - więzy krwi", lubię tę serię ale obawiałem się odgrzewanych kotletów a tymczasem jestem pozytywnie zaskoczony, podskakiwaliśmy na fotelach ze strachu co 10 minut i po wyjściu z seansu zgodnie orzekliśmy, że już nigdy w życiu nie pójdziemy do kina na żaden horror - czyli film spełnił swoje zadanie i jest wart polecenia! poza tym odpoczywaliśmy, graliśmy, zamiast obiadu były tosty a poniżej Synowie wygnani z domu aby pouprawiali jakieś aktywności ale są zbyt leniwi.


piątek, 23 maja 2025

taki banał

- w pewnym wieku piątkowy wieczór najlepiej smakuje w domu ;-)

środa, 21 maja 2025

u alergologa

ponieważ nasz pan doktor przeniósł się na drugi koniec miasta podróż przez całą Warszawę była koszmarna, w nerwach czy zdążymy, bo wszystkie drogi zakorkowane na amen ale udało się i wieści są optymistyczne, że będziemy powoli schodzić z leków co jest pozytywne ale ja już się stresuję, bo jak Niko bierze leki to jest pod parasolem bezpieczeństwa a teraz będę się bał aby nie powróciły koszmary z lat wcześniejszych czyli duszenie się - takie, że dwa razy wzywaliśmy karetkę pogotowia... no ale nie może Synek lecieć przez całe dzieciństwo na farmaceutykach...