pojechaliśmy w moje ulubione miejsce nad Świdrem a potem nie udało nam się gościć w tamtejszej ulubionej pizzerii więc zdecydowałem się na ulubioną w mieście i było pysznie, miły dzień ale niedziela to niedziela, wodotrysków dobrego humoru nie wykrzesałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz