rządy się zmieniły ale Polska nieustająco absurdem stoi, dziś klasa młodszego Syna ledwo poszła na basen, bo wymagają teraz od rodzica, który uczestniczy w jakiejkolwiek wycieczce szkolnej zaświadczenia o niekaralności, przykro mi, że jakieś dziecko zostało skrzywdzone ale nie usprawiedliwia to ujebania milionów rodziców, dzieci i urzędników takim bzdurnym pomysłem - jakby papier mógł kogokolwiek ochronić... i może na jakiś wioskach nie ma takiego problemu jak w naszym dużym mieście, bo tutaj czeka się kilka tygodni na takowe zaświadczenie!
Zapomniałeś dopisać, albo o tym nie wiesz, że dyrektor musi jeszcze takiego rodzica sprawdzić w Centralnym Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Natomiast jeśli rodzic podczas wycieczki nie pozostaje z dziećmi bez obecności nauczyciela, to zaświadczenia mieć nie musi. Ale masz rację, to jest absurd.
OdpowiedzUsuńnie wiedziałem ale bardzo interesujące jest to co piszesz "Natomiast jeśli rodzic podczas wycieczki nie pozostaje z dziećmi bez obecności nauczyciela, to zaświadczenia mieć nie musi"
Usuńpróbuję czytać ustawę aby znaleźć taki zapis ale za dużo tego, może wiesz gdzie znaleźć tą konkretną informację? bo to bardzo ułatwiłby wycieczki szkolne...
Nie ma takiego bezpośredniego zapisu w ustawie. Musicie, jako rodzice, respektować zapisy, które znajdują się w Standardach zatwierdzonych w Waszej szkole. Powinny być opublikowane w plikach na stronie szkoły.
Usuńok, dzięki
UsuńMoim skromnym nauczycielskim zdaniem tzw. ustawa Kamilka zrobiła więcej złego, niż dobrego. W dzisiejszych dziwnych czasach bardzo często to nauczyciel jest jedyną osobą, której dziecko może się wyżalić, opowiedzieć o trudnej sytuacji rodzinnej czy domowej. Wielokrotni moi uczniowie pisali do mnie na messegnerze, wysyłali smsy późnym wieczorem, bo coś się stało w domu, bo chcieli porozmawiać czy zwyczajnie się poradzić. Dziś, by być w zgodzie z prawem, nie powinnam kontaktować się z nimi poza pracą. Dla mnie to absurd, patrząc, jak wiele problemów ma młodzież i jak bardzo dzieci są samotne i pozostawione same sobie w rodzinie.
OdpowiedzUsuńto straszne, że są takie biedne dzieci i jednocześnie wspaniale, że są tacy nauczyciele jak Ty!
Usuńdrogie Panie, po pierwsze dziękuję za komentarze, po drugie chciałbym Wam powiedzieć, że bardzo szanuje Wasz zawód i misję jaką wykonujecie, szczególnie w tych czasach gdy spora część rodziców uczniów to zwykłe przygłupy, a dzieci to często rozpuszczone bachory, życzę cierpliwości i powodzenia w dniu codziennym :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Muszę jeszcze dodać na potwierdzenie tego, co w temacie. Od rodzica pomagającego w przebieralni oczekuje się zaświadczenia i braku wpisu w ewidencji sprawców przestępstw na tle seksualnym, ale od pana paradującego na golaska pomiędzy małymi chłopcami w pomieszczeniu, gdzie są prysznice- to już nie. To sytuacja, która miała miejsce wczoraj, w czwartek. Na basenie, na Polnej, owszem, szatnie są osobne dla dzieci i dla dorosłych. Jednak potem przechodzi się pod prysznice, które są wspólne. Muszę wejść z chłopcami tam, gdzie teoretycznie nie powinnam. Przed remontem basenu prysznice oddzielone były zasłonami, po remoncie- ech, szkoda gadać (pisać).
Usuń