sobota, 28 września 2024

czwarty raz

wiadomo, że najfajniej w Santago było za pierwszym razem a widok młodszego Syna, który zapylał w sztucznej rzece jest jednym z moich najszczęśliwszych wspomnień w życiu... teraz było gorzej, bo było zauważalnie więcej ludzi na basenach niż zeszłymi razy i deszcz zepsuł piątkowy wieczór ale i tak było wspaniale, Chłopcy się wyszaleli, ja też i wreszcie dotarłem do największej zjeżdżalni parku wodnego a naszym hitem stała się tym razem ulepszona sztuczna rzeka, woda jest magiczna! to był cudowny, szczęśliwy rodzinny czas.

ps: wyjazd zawdzięczamy Niuńkowi, bo cały rok konsekwentnie drążył temat tego tradycyjnego corocznego wypadu a ja go wspierałem, wszak jesteśmy we dwóch ekipą "Legia-sushi-Santago"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz