dokładnie rok temu w piątek Małżonka poszła do pracy po kilku miesiącach bezrobocia i byłem bardzo kontent, że znalazła robotę w pandemii a ja poszedłem na długi spacer z Synami, który był początkiem wspaniałych czterech miesięcy z Dziećmi w domu...
ps: choć dziś też nie narzekam, bo po 4 dniach rozłąki przyjechałem do Dzieci nad jezioro i jestem happy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz