środa, 23 grudnia 2020

dziurawiec czy magia świąt?

gdy ostatnio oddawałem Dzieci do dziadków to jak Mama zobaczyła mój nastrój podczas wymiany to kazała mi jeść dziurawca a mi tam wszystko jedno, bo i tak biorę mnóstwo prochów na serce... ale przyznaję, że humor mam ostatnio dobry ale niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że to jednak święta tak działają, bo:

- mamy choinkę i inne ozdoby od początku grudnia i rodzinnie uwielbiamy światełka!

- popedałowałem do centrum handlowego po resztę prezentów dla Rodziców i było mi miło oderwać się od rutyny,

- codziennie z Małżonką oglądamy po dwa świąteczne filmy, bo odkryłem, że na niejakiej telewizji WP lecą prawie non-stop więc wszystko nagrywam i na przykład taki film "Gzie jest Pani Mikołajowa" wielce mi się podobał!

- udałem się do sklepu wykorzystać bony z pracy a że bony to nie prawdziwe pieniądze zakupiłem za 3 stówy same przekąski premium,

- kupiłem świąteczne wydanie "Polityki" - nie wiem czy to przypadek ale moje pismo kupiłem dopiero w trzecim punkcie czyli salonie prasowym choć świąteczne wydania kato-prawicowych szmatławców są wszędzie dostępne,

- wróciłem do mojej przedświątecznej tradycji i przejechałem się na rowerze aby porobić zdjęcia dekoracji ale do centrum nie chciało mi się jechać więc objechałem tylko osiedle...

ps: oddałem też nasz rowerek dla dzieciaków na placu zabaw i miałem chwilę wzruszenia, bo ta biegówka przysporzyła mi wiele fajnych chwil z Synami, żegnaj i służ dalej dzieciakom, bo my kupiliśmy ją jako używkę a jest wciąż w świetnym stanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz