poniedziałek, 20 kwietnia 2020

codzienność w pandemii

Mazowsze

to największe województwo więc nie jest żadnym zaskoczeniem, że u nas jest najwięcej przypadków koronawirusa ale co innego się spodziewać a co innego oglądać codziennie te rosnące liczby, strach jest,

spotkania

mój Starszak dwa razy spotkał się z kolegą ze szkoły i nie miałbym sumienia aby mu tego zabronić skoro spotkania były przypadkowe pod blokiem, problem polega na tym, że chłopiec był z ojcem a ten z psem, którego ciągle karcił, ciągał smyczą, szarpał za sierść, bo kazał młodemu psu siedzieć nieruchomo przy nodze przez półtorej godziny i musiałem mocno zaciskać zęby aby faceta nie opierdolić za takie zachowanie ale mój Miko był taki szczęśliwy ganiając się z kolegą...

młodszy Syn

wszedł na wyższy poziom abstrakcji albowiem z Koniciulka przeistoczył się w Całującego Liska z czworgiem dzieciątek, które od dwóch dni karmi, wyprowadza na spacery i wychowuje ;-)

ulga

po kilku tygodniach stresujących spacerów z powodu zakazu przemieszczania się i wszechobecnej policji można spokojnie wychodzić choć nie odetchnie się z ulgą, bo trzeba nosić te pierdolone maseczki...

piłka

Starszak znudził się spacerami i wreszcie zaczął grać ze mną w piłkę, zawsze to coś, trochę się pobiega :-)

nauka

staram się być oazą cierpliwości dla moich Synów ale muszę przyznać, że chwilami puszczają mi nerwy podczas nauki, bo Starszak wpada w stupor a Mały rozrabia znudzony tym wszystkim choć jego też usiłuję zając rysowaniem czy wycinaniem a nasza wychowawczyni potrafi czasem tyle zadać, że szok...

damski ciuszek

lepszy od maseczki :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz