sobota, 6 stycznia 2024

sanki

spadło trochę śniegu więc pognaliśmy na górki w warszawskim Morskim Oku i było fajnie, bo tam wzniesienia są nieporównywalne do osiedlowej górki choć śniegu było ledwo ledwo ale poszliśmy też na spacer i do kawiarni - miła sobota!

ps: a przed wyjściem na sanki tak sobie pomyślałem w nerwach, że piszę tutaj o moich Synach w samych superlatywach więc żeby było jasne - nie są tacy słodcy jakby się wydawało, kocham ich ale bywają wkurwiający - jak wczoraj po przygotowanej przeze mnie kolacji gdy Mały udawał, że tym rzyga lub dziś gdy Starszak był nieszczęśliwy, że idzie i te wszystkie poranki gdy Chłopcy nie chcą się ubierać, myć zębów i wychodzić do szkoły, ufu ufu, a ja niestety krzyczę ale jak mi się zdarzy, że za bardzo to przeproszę - eh, chyba dziś przesadzili skoro o tym piszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz