po leniwym poranku pojechaliśmy na ursynowską Kopę Cwila i był wspaniale, bo góra jest mocarna jak na nizinną Warszawę, powiem nawet, że zjeżdżanie tam jest niebezpieczne, miałem strach w oczach jak na głównym stoku zjeżdżał Starszak i sam się bałem o siebie jak spróbowałem zjazdu na sankach, bo osiągana szybkość jest niesamowita więc aby się nic nie stało przenieśliśmy się na boczny krótszy zjazd z góry... po śniegowych szaleństwach poszliśmy na długi spacer, do pizzerii a potem cały wieczór gotowałem, cudowna sobota :-)
ps: niestety dziś jest kiepska niedziela, bo oddajemy Dzieci na tydzień do dziadków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz