środa, 17 stycznia 2024

popołudnie

wykorzystując nieobecność Dzieci umówiłem się po pracy z Małżonką na grzańca nad potokiem i było fajnie bez pociech, bo nikt nie marudził a potem pojechaliśmy na rowerach do gruzińskiej knajpy, pusto w lokalu więc smutnawo ale jedzenie dobre, rozmowy z Anią od euforii po pretensje o moje zarobki ale summa summarum to było przyjemne popołudnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz