sobota, 18 listopada 2023

klub

we wtorek wróciliśmy z urodzin przyjaciela po 22 a wczoraj o tejże godzinie startowała impreza w klubie, full wypas, bo to okrągłe urodziny, szliśmy tam z Żoną jak na skazanie, zmęczeni po tygodniu pracy ale było dosyć fajnie choć ja to nigdy nie lubiłem klubów (chyba, że na koncerty) i teraz też mi się nie podobało, bo trzeba drzeć ryja aby porozmawiać przez głośną muzykę ale potańczyłem z Małżonką, zrobiło mi się miło, bo było mnóstwo znajomych ze studiów i każdy do mnie podchodził zagadać i napić się więc tak sobie myślę, że wprawdzie nigdy nie byłem duszą towarzystwa ale jednak dużo w nim znaczyłem i byłem lubiony, bo fajny ze mnie gość tylko teraz zrobiłem się odludkiem i tylko dzieci i dzieci...

ps: Synowie zostali z bratem Ani, byli grzeczni i dobrze się bawili, my wróciliśmy przed 4 rano i dziś ledwo żyjemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz