piątek, 8 września 2023

piątek

przyjechałem dziś z Synami na działkę do Rodziców, tym razem bez Małżonki albowiem jest śmiertelnie pokłócona z moją Mamą, dla mnie to nic miłego, bo jestem pomiędzy młotem a kowadłem, obie są zadziorne i gadają mi - jaka tamta jest straszna - a ja czasem przytakuję (bo każdy ma jakieś wady) ale jak staję w obronie to ja dostaję po głowię... ale najważniejsze, że Dzieci mają to w nosie, są szczęśliwe u dziadków i mieliśmy dziś wspaniałe kąpiele w jeziorze, temperatura wody jak na wrzesień jest szalenie ciepła, fajny dzień choć podróż trudna, bo wydostanie się z aglomeracji warszawskiej w pogodny weekend to koszmar, 3 godziny podróży mimo, że urwałem się wcześniej z pracy aby zdążyć przed korkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz