mój Starszak jeszcze przed wojną zainteresował się i polubił ukraińskie miasto Mikołajów (pewnie z racji szkolnych kolegów zza wschodniej granicy) i teraz codziennie sprawdza sytuację na froncie czy jego miasto wciąż się broni? ja z oczywistych względów (poza całokształtem sytuacji) śledzę sytuacje w Kijowie, bo najważniejsze z wszystkiego jest aby stolica Ukrainy się nie poddała! przyznam szczerze, że nie spodziewałem, że po tygodniu wojny Kijów wciąż będzie wolny, chwała ukraińskim bohaterom! tym na froncie i tym w metrze!
ps: ambasador Polski w Kijowie to musi być fajny gość! powiedział, że nie zamierza opuszczać walczącego Kijowa (choć większość placówek dyplomatycznych się zamknęła) i że bardziej się boi o weekendowy wynik meczu Legii niż o własne bezpieczeństwo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz