pierwsza połowa barażowego meczu ze Szwecja wyglądała standardowo w naszym wykonaniu czyli było beznadziejnie, obijali naszą bramkę jak chcieli a my nie potrafiliśmy skonstruować składnej akcji... a potem wyszedł (znienawidzony przeze mnie) Krychowiak i wywalczył rzut karny dla nas a drużyna przeszła nieoczekiwaną metamorfozę i zaczęli nagle świetnie grać a ja nie widziałem takiego dobrego stylu u polskich piłkarzy od wielu lat, niezłe ZDZIWKO mają teraz kibice, dziennikarze, trener, który się po meczu rozpłakał i pewnie sami piłkarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz