pojechaliśmy na drugi koniec miasta do muzeum sportu a potem zaliczyliśmy - długi spacer, dwa place zabaw, knajpę i nie było nas w domu 8 godzin - tak jak lubię :-)
w domu bawię Synów wieczorem muzycznym a dziś linią przewodnią jest partynancki los:
https://www.youtube.com/watch?v=4CI3lhyNKfo
https://www.youtube.com/watch?v=oeh4ou9dFoY
https://www.youtube.com/watch?v=qJYearU04hI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz