wtorek, 2 lipca 2024

trudny tydzień

...zaczął się już w niedziele, bo Synowie okrutnie stresowali się tym, że muszą iść do obcej szkoły na "lato w mieście", do tego nie dostali się do placówki na sąsiednim osiedlu i trzeba ich eskortować kilka kilometrów do szkoły, nie narzekam, bo jeździmy rowerami a koledzy małego Nikodema nie dostali się na większość turnusów ale jest męcząco, urywam się z pracy aby ich odebrać aby nie siedzieli zbyt dużo godzin w obcym miejscu a potem wracam do roboty... dziś jeszcze dentysta z Chłopcami, który wybrzmiał słodko-gorzko albowiem nie ma dziur w zębach ale było wyrywanie mleczaka i jest potrzebna wizyta u ortodonty Małego tak więc już po dwóch dniach tego tygodnia słaniam się na nogach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz