niedziela, 28 lipca 2024

620 kilometrów

to była moja najdłuższa podróż jako kierowcy samochodu ale nie najtrudniejsza, bo bywały gorsze warunki choć dziś też nie było łatwo, pierwsze 150 kilometrów było trudne w silnym wietrze i mocno rzucało autem na autostradzie a potem było tylko gorzej, bo zaczął padać ulewny deszcz aż do końca podróży, która nastąpiła w bieszczadzkim Polańczyku gdzie spędzimy tydzień urlopu.

ps: ja i Niunio chcieliśmy pojechać nad morze ale Żona i Starszak uparli się na góry więc zgniłym kompromisem są Bieszczady, bo mają jezioro.

ps2: aglomeracja warszawska jest największa w kraju ale to na południu są autostrady trzypasmowe, czemu tak? choć mają też autostradę płatną 32 PLN za 48 kilometrów remontowanej drogi?!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz