niedziela, 31 grudnia 2023

300

trzechsetnym blogowym wpisem żegnam Stary Rok, który nie był zły dla mojej rodziny, nie zadziały się straszne rzeczy oprócz mojego zabiegu na serce, który był zaiste potworny, bo myślałem, że umrę, kurde przez chwile chciałem umrzeć, bo tak bardzo cierpiałem... ale ogólnie chorobowo było ok, Mały dopiero w grudniu trochę zaniemógł... poza tym Starszak znów był wzorowym uczniem (jestem dumny!), Mały skończył przedszkole i zaczął szkołę (byłem wzruszony), mieliśmy fajne rodzinne wyjazdy do Olsztyna, Kielc i Santago, przyjemne wakacje w Dębkach ale też okropną wakacyjną, małżeńską awanturę, po której już nic nie jest takie samo...

w kraju - wiadomo śmierdzące pisiury straciły władze ale jakby na to nie patrzeć wygrali wybory poza tym drożyzna, brak lekarzy, nauczycieli, kierowców, wszystkich więc nie zaśpiewam piosenki "Jest super"/ zagranicą - jebani Ruscy i krwawy Bliski Wschód, ludzie to potwory!

za to dzisiaj mamy spędzić ostatni wieczór ze znajomymi, dla nas to nowość, bo ostatnie lata spędzaliśmy go tylko z sąsiadką 85+ więc nie wiem jak to będzie ale wiem, że na razie nie jestem zadowolony, bo wczoraj kroiliśmy sałatki a dziś trzeba sprzątać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz