w sobotę pojechałem z Małżonką na Bródno czyli na cmentarz i lekko mnie ta wizyta rozbiła, bo wspominałem wyprawy na groby z Babcią jak byłem mały ale potem było fajnie, bo rozegraliśmy kilkanaście setów w pingla spędzając popołudnie na plenerowej siłowni, dziś odebraliśmy Synów i choć wiem, że jutro czeka mnie powrót do kieratu to jestem szczęśliwy i spokojny, oglądamy zdjęcia, filmy i kamienie znad morza i patrzę na Chłopców i nie nie mogę się nadziwić cóż to za wielcy kawalerowie wrócili z wakacji? ;-)
ps: teraz wiem czemu nie można prowadzić auta po alkoholu, jeden drink rozwala koordynację ruchową i refleks w głupim ping-pongu a ja niby zawsze wierzyłem w twierdzenie, że pijani kierowcy wiozą śmierć ale teraz przekonałem się o tym organoleptycznie, na szczęście po trzech przegranych setach przetrzeźwiałem i zacząłem wygrywać!
Piszesz,że jesteś chory, aczkolwiek bardzo często przewija się wątek spożywanego przez Ciebie alkoholu... Alkohol to depresant.
OdpowiedzUsuńDzieci były nad morzem, a Ty wtedy żałowałeś, że nie obejrzały meczu z Tobą. Uważasz, że lepsze jest siedzenie przed tv niż pobyt nad morzem dla nich?
oj tam, wszystko jest dla ludzi, szczególnie w małych ilościach ;-)
Usuńz tym żałowaniem, że mecz samotnie oglądam to zwykłe marudzenie, bo jakby chłopcy byli w domu to najwyżej młodszy syn zerknąłby na chwilę...
pozdrawiam
M.