wtorek, 15 sierpnia 2023

upał w mieście

wczoraj pierwszy raz wykonałem manewr w postaci porannego powrotu z działki prosto do pracy i lekko nie było ale warto było mieć całą niedzielę nad jeziorem, w Warszawie upał, taki, że nie da się normalnie żyć więc plany na świąteczny dzień zostały wypalone przez słońce i zdychamy z Żoną w domu a ja jestem smutny, bo już strasznie tęsknie za Dziećmi - nie ma to jak o poranku w przyjemny, wolny dzień popłakać się tylko dlatego, że w radiu leci melancholijny kawałek ("Dance me to the end of love")

ps: na szczęście wyrwaliśmy się z domu i pojechaliśmy do kina, osiedle wyludnione, upał na rowerze dosłownie zatyka ale w galerii miło, bo chłodno, na film "Demeter" spuszczę litościwie zasłonę milczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz