szedłem już z siekierą do lasu gdy przypomniałem sobie, że jestem po zabiegu na serce i nie mogę się tak szarpać, na szczęście mam super Żonkę, która poszła i porąbała drewno a ja tylko ciągałem i układałem opał, było fajnie, bo ogień jest fascynujący, Dzieciom bardzo się podobało a potem spadł deszcz ale udowodniliśmy z Anią, że jesteśmy twardzi, bo w ogóle nam to przeszkadzało i upiekliśmy jeszcze pyszne ziemniaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz