niedziela, 5 marca 2023

rodzinne granie

zagraliśmy we czwórkę w Carcassonne, Mały był ze mną w drużynie i byłem pełen podziwu jak dobrze układał kafelki i zajmował tereny, Straszak grał samodzielnie i też dobrze grał ale skończyło się wielkim płaczem, bo przegrał, wygrała Żona ale i tak się na nas obraziła, bo pod koniec rozgrywki współdziałaliśmy z Miko przeciwko niej, eh - jak każdy siedzi w swoim grach komputerowych to nie ma takich niesnasek ;-)

ps: nie żalę się, fajnie było a ja jestem przyzwyczajony, że nawet wyścigi resoraków często kończy się płaczem choć to autka walczą a nie my!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz