udało mi się zdążyć na poranną mszę dla dzieci ze Starszakiem, na 11.30 byliśmy już w kościele a leki i parówkę na zakąskę zajadałem w windzie - było mnóstwo ludzi i zajęcia dla dzieci o rysowaniu zła, kazanie o wojnie i śmierci i o śmieci Jezusa i o naszej śmierci, kościół kat. rządzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz