zamówiliśmy dziś Frisco a potem byłem z Chłopcami w sklepie stacjonarnym po jedzenie i łącznie wydaliśmy prawie tysiąc złotych..! choć napoje starczą na dwa tygodnie to spożywka raptem na weekend... nie wiem co to dalej będzie przez galopującą inflację?
ps: mam taką wadę, że bardzo lubię promocje i na przykład nie wiem po cholerę mi te dwa kubki, których nie mam gdzie wstawić ale nie mogłem się powtrzymać, bo kosztowały po groszu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz